Open'er: Taneczne rytmy od Metronomy

Alter Art nie zwalnia tempa. Praktycznie co kilka dni ogłasza kolejnych wykonawców tegorocznego Open'era. Tym razem wybór padł na brytyjski zespół Metronomy.

Zespół został założony przez Jospeha Mounta pod koniec lat 90. Wielokrotnie zmieniał się skład formacji, jednak Mount nieprzerwanie jest jego liderem i mózgiem. Kiedy pojawili się na rynku muzycznych prezentowali niemal klubową muzykę taneczną. Z czasem jednak coraz bardziej lawirowali w stronę żywego brzmienia. Ale cały czas bardzo tanecznego. I widowiskowego. Bo wielokrotnie występowali na scenie w ekstrawaganckich strojach. Chyba najbardziej zapadającym w pamięć były żarówki przykręcone do muzyków.

Obecny rok będzie dla Metronomy bardzo pracowity. Za kilka dni ukaże się ich nowy album, „Love Letters”, a następnie czeka ich bardzo duża trasa promocyjna. Między innymi występy na letnich festiwalach. Tym bardziej miło, że Alter Art stanął na wysokości zadania i podkradł reszcie polskiej konkurencji Anglików. Póki co to chyba najbardziej taneczna alternatywna odsłona tegorocznej edycji festiwalu w Gdyni.

Przedsmak nowego krążka zwiastował singiel „I'm Aquarius”, który z miejsca stał się hitem wielu okołoalternatywnych imprez. Rytm i chwytliwa melodia, czyli typowe Metronomy.

Jednak już drugi z utworów promujących płytę jest kompletnie inny. Przywołuje na myśl lata 70., a wszystko przez zbudowanie go w oparciu o funky czy soul. Hit, jak się patrzy, można by pomyśleć. Ale na pewno nie tak mocny jak poprzedni, ani wszelkie wcześniejsze. Będzie to raczej utwór nad którym recenzenci będą się rozpływać w wielozdaniowych wywodach. A wszystko przez jego nieoczywistą budowę i odwagę z jaką stworzyli go Anglicy.

Pytaniem pozostaje czy na „Love Letters” dostaniemy stare, dobre i taneczne Metronomy, czy raczej eksperymentujące z brzmieniem i sięgające do korzeni muzyki tanecznej. Odpowiedź poznamy 10 marca, kiedy płyta trafi na sklepowe półki.

Patryk Gochniewski