Drugi dzień Open'era przebiegł w bardzo intensywny sposób, jeśli mówić o udanych występach artystów. Rewelacyjni Refused, rozsadzający energią Enter Shikari czy absolutny imprezowy szał na Major Lazer, to tylko część z tego, co działo się w czwartek w Kosakowie.
Zacznijmy od tego, że drugi dzień Open'era upłynął w duży bardziej żywy sposób, niż pierwszy. Przede wszystkim dlatego, że organizatorzy postanowili ukłonić się w stronę miłośników bardziej gitarowego grania. Świetnie dużą scenę otworzyli Marmozets, którzy pokazali, że brytyjska scena hardcore'owa ma się bardzo dobrze. W tym samym nurcie należy wspomnieć fantastyczny koncert Refused, który porwał tych, którzy postanowili ich zobaczyć na Alter Stage. Mocno nacechowane polityką i problemami społecznymi teksty pokazały, że Refused to chyba jeden z ostatnich zespołów, który o coś swoją twórczością walczy. - Nigdy nie przestanę pisac tekstów o polityce, patriarchalnym społeczeństwie i o tym, jak bardzo robią nam pod górę wszystkie rządy - powiedział przed utworem "New Noise" lider szwedzkiego zespołu, Dennis Lyxzen. Był to swoisty manifest, który pokazał, że wciąż są zespoły, dla których muzyka nie jest tylko sposobem na życie, ale także manifestem.
Nie można także zapomnieć o Anglikach z Enter Shikari, którzy w swoim ponad godzinnym koncercie absolutnie rozsadzili publiczność zebraną pod główną sceną festiwalu. Takiego szlaeństwa i pogo nie widziałem chyba nigdy na Open'erze. Na głównej scenie później pojawiła się legenda nurtu indie, czyli The Libertines z Petem Dohertym na czele. Bardzo wiele osób czekało na ten koncert i na pewno się nie zawiedli. Zespół zagrał praktycznie wszystkie swoje największe przeboje, jednak zabrakło tego mistycznego błysku, który muzycy zaprezentowali podczas tegorocznego Glastonbury.
O dziwo największy tłum zebrał Major Lazer. Jesto formacja bardzo dziwna. Kiedy pierwszy raz, kilka lat temu przyjechali na Open'era byli jeszcze średnio znanym składem didżejskim. Wtedy też nastąpiły roszady w składzie. Do Diplo, po odejściu Switcha, dołączył Jillionaire i od tego momentu nastąpił prawdziwy huragan zmian w stylistyce. Kiedyś był to przede wszystkim świetny trap i elektronika bardzo szeroko pojęta. Wtedy też to byłrewelacyjny koncert na Open'erze. Teraz natomiast dostaliśmy elektroniczną sieczkę spod znaku EDM, która jest mocno zakrapiana jamajski rytmami. Owszem, są w tym wszystkim bardzo udane utwory, jednak przez większość czasu miałem wrażenie, że słucham taniej sieczki z RMF MAXXX. Mimo wszystko jednak należy Major Lazer oddać to, że potrafią wspaniale manipulowac tłumem oraz dobrać do tego wszystkiego świetne efekty wizualne, jak konfetti czy lasery.
Na uwagę zasługują także Tom Odell, który swoimi romantycznymi piosenkami zdobył serca kobiecej części publiczności, jednak mimo wszystko jego koncert - mimo że z pełnym zespołem - był strasznie monotonny. Nie było w tym wszystkim energii i charyzmy. Oczywiście, teraz narażam się tym wszystkim, którym się podobało, ale na pewno nie jest to cały czas wykonawca na główną scenę tak dużego festiwalu. Ciekawie natomiast wypadli OfMontreal, któzy o 1.30 rozpoczęli koncert na Alter Stage. Ubrani jak hippisi, grający bardzo taneczną muzykę dali bardzo przyjemne odczucia na zakończenie drugiego festiwalowego dnia.
Nie można także zapominać o koncercie w scenie namiotowej, który zagrali Eagles of Death Metal. Jest to zespół przedziwny. Grający rewelacyjną muzykę rockowoą osadzoną w jej najgłębszych korzeniach, a zarazem pastisz wszystkiego, co tylko w niej możliwe. Jest to połączenie brzmień ZZ Top, Davida Bowiego i AC/DC. I to wszystko widać na scenie. Muzycy właśnie w ten sposób wyglądają. Świetna zabawa, dużo dobrego grania i podrywanie dziewcząt - rock&roll w czystej postaci.
Patryk Gochniewski
- 06/10/2015 13:26 - Jazzowo w Starym Maneżu
- 22/09/2015 17:42 - Niezwykły koncert w fajnym miejscu
- 18/08/2015 19:32 - Stary Maneż - Nowy klub muzyczny w Gdańsku
- 12/07/2015 18:28 - XIX Sopot Molo Jazz Festiwal
- 06/07/2015 21:35 - Open'er 2015 - obszerne podsumowanie festiwalu
- 02/07/2015 16:32 - Opener 2015 - Marmozets: świetni, ale niedocenieni
- 02/07/2015 16:15 - Ope'ner 2015 - podsumowanie pierwszego dnia
- 29/06/2015 20:16 - Gdańskie koncerty zespołu „Kresowiacy” z Lidy
- 17/06/2015 10:25 - TrupaTrupa - Headache [Recenzja]
- 19/05/2015 12:16 - Zoo jakiego nie było