Zegar bije...

9 dni, 216 godzin czy też 12960 minut pozostało do pierwszego I - ligowego meczu w Głogowie. A drużyny w Gdańsku wciąż nie ma gotowej do tego meczu...

Trójmiejskie media podały, że 12 lipca do Gdańska zjadą piłkarze z Polski a nawet z Europy i Bałkanów. Podano już uzgodnioną kwotę z miastem za reklamowanie w I lidze piłkarskiej gminy Gdańsk.

Wobec powyższych informacji oprę się jedynie na dwóch wypowiedziach komentujących te prasowe doniesienia. Obie wypowiedzi pozostają anonimowe na prośbę znanych przez redakcję, wypowiadających się na ten temat.

Przedstawiciel drużyny Lechii Gdańsk: Na dzień dzisiejszy drużyny nie ma. W czwartek ma być jakiś zawodnik na badaniach w Gdańsku. Dzisiaj drużyna jest na poziomie 3.ligi a trener dodaje, że jedynie na środek tabeli tego szczebla rozgrywek. Pracujemy w bardzo amatorskich warunkach. Zawodnicy i sprzęt są przewożeni na treningi prywatnymi samochodami pracowników. Jedyny optymizm to to, że zostają regulowane zaległe wypłaty od lutego do czerwca. Chociaż nie wszyscy są w takiej sytuacji. Maniek Maloca nadal nie otrzymuje przelewu. Złożył już wypowiedzenie kontraktu z winy klubu. Nie wiem co z Durmusem, bo jego od dawna nie ma już w Gdańsku. Kuciak także jeszcze nie otrzymał zaległych poborów. Jeszcze nie odwołano sparingu sobotniego ze Stomilem, choć jeśli w ciągu najbliższej doby nie przyjedzie 4-5 zawodników do Gdańska to w 11-stu trener nie zagra. Odwoła kolejny mecz, ostatni przed pierwszym meczem ligowym. Trener jest w trudnej sytuacji. Drużyna docenia jego warsztat pracy, a człowiek nie wie tak naprawdę czy będzie miał kim jechać do Głogowa.

Uczestnik ubiegłotygodniowego spotkania władz miasta z nowym prezesem klubu i przewodniczącym Rady Nadzorczej Lechii: - Media podały fakty, które miejsca nie miały. Zakomunikowano, że miasto podpisało umowę marketingową do czerwca 2024 na kwotę 5 mln zł. Żadna suma nie padła. Być może jest to kwota jaką oczekuje klub. Na razie rozmowa pani prezydent z przedstawicielami była bardzo ostrożna. Władze miasta zadeklarowały, że jest wola pomocy Lechii bez względu na to kto będzie nią dowodził. Czy pan Mandziara, Krawczyk czy Brański. Nie ma mowy o pomocy na dotychczasowym poziomie, bo to przecież niższa klasa rozgrywkowa. O mniejszym zainteresowaniu i mniejszym zasięgu medialnym. Zarządzający Areną Polsat zapowiedzieli już wcześniej, że koszty wynajmu stadionu nie mogą być niższe bowiem standard ich przygotowania do meczów Ekstraklasy PKO BP czy I-ligi Fortuna są jednakowe. Szacuje się, że korzystanie z Areny oraz obiektów przy ulicy Traugutta w ciągu roku oscylować będą na poziomie 2-3 mln zł.

Jako nowy zawodnik Lechii Gdańsk został przedstawiony Luis Fernandez Teijero, z hiszpańskiej Bureli. W nowy sezonie grać będzie z numerem 10. To 29-letni ofensywny pomocnik, najlepszy strzelec Fortuny I ligi ub. sezonu. Grał w barwach krakowskiej Wisły, strzelił 20 goli i zaliczył 12 asyst. W Krakowie nie bardzo chciano przedłużyć z nim umowę, niestety zawodnik nie zgodził się na zmniejszenie warunków kontraktu. Ponoć Fernandez zarabiał w grodzie Kraka ok. 130 tys. miesięcznie. Czyżby Mada Global odkręciła kran z petrodolarami?

Na stronie internetowej klubu wypowiedział się nowy prezes klubu Paolo Urfer: - To wielkie osiągnięcie, że Luis zgodził się dołączyć do zespołu Lechii. Jego przybycie pokazuje jakie są nasze ambicje.

Pocieszające, że dochodzą do nas informacje o regulowanych zaległych poborów dla pracowników klubu.

Pozostało tak mało czasu a licencja I-ligowa dla klubu wymaga jeszcze pewnych dokumentów i zobowiązań wobec związku.

Czego się spodziewamy? Trudno wyrokować. Powiem biblijnym językiem: po czynach poznamy.

POPI