W sobotę i niedzielę gdańszczanie mieli możliwość wspólnego przeżywania transmisji uroczystości odbywających się w Warszawie i na Wawelu.
Gdańszczanie, mimo nieprzychylnych prognoz pogody, zgromadzili się już przed godz. 12, 17 kwietnia na Placu Solidarności. Tego dnia przybyło około 250 osób – mimo dużej ilości miejsc siedzących praktycznie nikt o nie nie zabiegał.
Wszyscy w skupieniu obserwowali na telebimie kolejne wystąpienia - panowała absolutna cisza wśród zgromadzonych, przez większość czasu stali. Pod Pomnikiem Poległych Stoczniowców paliły się setki zniczy, wciąż donoszono nowe kwiaty i świece. Między godz. 12.03 a 12.25, gdy wymieniane były kolejno sylwetki ofiar katastrofy, na wielu twarzach pojawiły się łzy.
Mszę, która rozpoczęła się o godz. 13 poprzedziły wystąpienia Bronisława Komorowskiego, Donalda Tuska, Macieja Łopińskiego i Izabeli Sariusz-Skąpskiej – zgromadzeni śledzili ich słowa w szczerej zadumie. Obecność prezydenta miasta Pawła Adamowicza dodawała otuchy mieszkańcom, choć nie wygłosił żadnego przemówienia przed tłumem.
Niedziela nie była już tak kameralna – pojawiło się około 500 osób, niektóre z nich przyniosły ze sobą flagi z czarnymi wstążkami. Pomnik zalała jeszcze większa fala zniczy i kwiatów.
Zgodnie z programem oficjalnie spotkanie miało rozpocząć się o godz. 14, jednak ludzie ponownie zebrali się o wiele wcześniej; już kwadrans przed rozpoczęciem uroczystości były duże problemy ze znalezieniem miejsca siedzącego. Grupa wolontariuszy związanych z akcją „Hospicjum to też życie” przybyła, by również uhonorować ofiary – przynieśli ze sobą naręcza żółtych kwiatów.
Przez cztery godziny trwania uroczystości gdańszczanie wytrwale pozostawali na Placu, tylko nieliczni nie zostali dłużej. Żałobnicy nie tylko oglądali transmisję. W atmosferze jedności czynnie uczestniczyli we mszy, składali pamiątki (rysunki dzieci przedstawiające prezydenta i jego żonę, wycinki z gazet, listy kondolencyjne, zdjęcia ). Mieszkańcy szczerze współodczuwali te trudne chwile wraz z rodzinami ofiar. Możliwość wyjścia z domu i uczczenia tragicznie zmarłych nie tylko w rodzinnym gronie okazała się dla gdańszczan cenna.
Małgorzata Maraszkiewicz, Dorota Jonik
Fot. Maciej Kostun
Więcej zdjęć z soboty
i niedzieli
- 20/04/2010 19:55 - Pogrzeb Macieja Płażyńskiego - zmiany w organizacji ruchu
- 20/04/2010 13:16 - Na wiecznej wachcie - wspomnienie o admirale Andrzeju Karwecie
- 20/04/2010 13:00 - Longin Pastusiak: To była pluralistyczna uroczystość
- 20/04/2010 12:47 - Możliwe śledztwo w sprawie oświetlenia lotniska
- 19/04/2010 17:43 - Gruzińska pieśń dla uczczenia ofiar Narodowej Tragedii
- 19/04/2010 09:41 - Andrzej Jaworski o Annie Walentynowicz: Patriotka o matczynym sercu
- 18/04/2010 21:30 - Wspólne ogladanie niedzielnych uroczystości na Placu Solidarności - foto
- 18/04/2010 20:29 - Janusz Śniadek: Przypomniałeś nam, co to znaczy być Polakiem
- 18/04/2010 18:15 - Andrzej Jaworski: To była jedna wielka bomba emocji
- 18/04/2010 17:50 - Pan Prezydent uczył nas patriotyzmu