Najpierw zdemontowano – zamiast naprawić – dach nad ryneczkiem na Karwiach. Teraz spółdzielnia nasyła na handlarzy kontrole, i planuje budowę wielkiego budynku biurowo-handlowego wartego miliony. Mieszkańcy Karwin w obronie tamtejszych pawilonów.
Mieszkańcy Karwin chcą, aby tamtejszy ryneczek przy ulicy Korzennej 17 pozostał w takiej formie, jak był w kwietniu 2018 roku.
- Jest to miejsce zakupów. Miejsce gdzie można nabyć świeże produkty najwyższej jakości, kupić artykuły szkolne, ubrania. To pierwsze miejsce handlowe na Karwinach – mówi Marek Dudziński, radny gdyńskiej rady z Prawa i Sprawiedliwości.
Tymczasem w maju 2018 roku rozpoczęła się rozbiórka dachu nad ryneczkiem. Jak wspomina Dudziński, dach ten miał zostać wymieniony, ulepszony czy też naprawiony. Niestety został po prostu zdemontowany.
- Spółdzielnia tłumaczyła, że dach zagraża życiu i zdrowiu przebywających pod nim ludzi – przypomina radny. - Warto zwrócić uwagę, że w umowie z handlowcami stoi, iż to spółdzielnia miała dbać o stan dachu. To ja pytam: gdzie była spółdzielnia i co robiła, by ten dach pozostawić w stanie używalności?
Jak by nie było, dla handlarzy demontaż dachu to znak, że spółdzielnia po prostu chce się ich pozbyć, że to początek końca ryneczku. Przed wizją pójścia „na bruk” stanęło kilkanaście rodzin. Zwłaszcza, że mieszkańcy spółdzielni w 2018 roku otrzymali pismo z informacją o planach budowy obok ryneczku budynku o dużej powierzchni biurowej i handlowej na usługi.
- Jak to jest, że ludzie płacili tutaj składki na fundusz remontowy, a nie przeznaczono skromnej opłaty na modernizację ich pawilonów, natomiast znajdują się miliony na nowy budynek? – pyta retorycznie Dudziński.
Grozę pracujących tam ludzi potęgują dziwne działania. Rok temu miało dojść do wybijania szyb w pawilonach. Teraz spółdzielnia ma na handlarzy „napuszczać” różnego rodzaju służby.
- Nachodzą mnie strażnicy miejscy, policja, sprawdzają dokumenty, czy mam wszelkie pozwolenia – opisuje jeden z handlujących na ryneczku. – To działania spółdzielni, bo mimo, iż mam wszelkie zgody, słyszę, że nie chcą bym tu handlował. To takie uciążliwe, ciągłe wbijanie szpilek. A ja nie mam gdzie iść. Sklep, który prowadzę, to moje jedyne źródło dochodu.
Poprosiliśmy zarząd Spółdzielni Mieszkaniowej Karwiny o informacje, m.in. jakie były rzeczywiste powody demontaży dachu oraz wprost, czy Spółdzielnia dąży do zlikwidowania ryneczku? Do zamknięcia tego artykułu żadna odpowiedź od SM Karwiny nie nadeszła.
Być może stanowisko zarządu będzie można poznać podczas walnego zebrania członków spółdzielni, które zaplanowano czwartek 27 czerwca na godzinę 17:00.
r/fot. Łukasz Razowski
- 06/07/2019 17:41 - Szczurek bawi się na Openerze, a na niezabezpieczonym przez miasto placu budowy...
- 30/06/2019 16:18 - Gdynia. Miasto się promuje, a mieszkańcy na ważne inwestycje czekają latami
- 29/06/2019 12:42 - Władze Gdyni dbają o mieszkańców „na gębę”
- 26/06/2019 14:46 - Elita Samorządności chce uciec do Warszawy? "To prywatne zamiary"
- 15/06/2019 09:08 - Gdyńska parodia BO - radny Samorządności wbrew zbierał PESEL-e rodziców uczniów!
- 24/05/2019 13:33 - Gdynia: Kolejne tereny miasta mogą "wylądować" za deweloperskim płotem
- 22/05/2019 16:50 - Ekipa Szczurka przyjazna dla niepełnosprawnych, ale tylko w serwisie prasowym
- 07/05/2019 17:11 - Targowisko w Gdyni znika – będzie osiedle
- 03/05/2019 14:07 - „Nie” dla referendum, „tak” dla wyborów, czyli demokracja wg. prezydenta Szczurka
- 29/04/2019 10:20 - Gdynia: Żyją wśród gruzowiska bez pomocy miasta