Zamieszanie w radzie powiatu Nowego Dworu. Część działaczy PO zarzuca marszałkowi wspieranie przedstawiciela opozycji. – Łączy nas tylko praca i wspólna pasja – odpiera zarzuty marszałek.
- Sytuacja w naszej radzie jest bardzo trudna. Udało się wprawdzie przegłosować najważniejsze uchwały, w tym między innymi budżet, ale poza tym nie możemy prowadzić normalnej polityki – mówi Iwona Trybulska, przewodnicząca rady powiatu nowodworskiego z PO. – Opozycja narusza prawo i, co gorsza, uważa, że jest do tego uprawniona.
Zdaniem PO, największym problemem jest niemożliwość przegłosowania wygaśnięcia mandatu Jacka Michalskiego, który został burmistrzem Nowego Dworu. Złożył on mandat radnego, a to z kolei spowodowało sytuację, w której rozkład sił w radzie to 7 głosów PO i 7 opozycji. W takiej sytuacji Platformie nie udało się przegłosować wygaśnięcia mandatu burmistrza, a próbowano już trzy razy. Nie można więc w jego miejsce powołać Edmunda Łabieńca, który dałby PO przewagę w radzie.
Część działaczy Platformy uważa, że winę za ten impas ponosi radny Zbigniew Ptak. Przed wyborami starał się on zresztą o miejsce na listach PO, lecz nie udało mu się przekonać do siebie lokalnych działaczy. - Mieliśmy wątpliwości co do lojalności Pana Ptaka w przyszłości – powiedział nam jeden z działaczy.
To właśnie ta decyzja miała spowodować, że Ptak – zdaniem działaczy PO – postanowił sabotować pomysły ich klubu.
Nieoficjalnie mówi się, że Ptak jest „człowiekiem” marszałka województwa pomorskiego Mieczysława Struka. Na grudniowej radzie regionalnej PO poseł Jerzy Kozdroń miał nawet zadać pytanie, czy marszałek wspiera opozycję, czy klub Platformy. Dziś poseł nie chce komentować tej sytuacji. – Nie wiem dokładnie, jak w tej chwili wygląda sytuacja w Nowym Dworze. Radziłbym zwrócić się w tej sprawie do lokalnych działaczy.
Wiadomo jednak, że Struk był jedną z osób rekomendujących Ptaka do startu z list PO. – Pan Ptak zresztą powoływał się na bliskie kontakty z marszałkiem – nie ukrywa starosta Zbigniew Piórkowski.
Co zatem łączy Zbigniewa Ptaka i Mieczysława Struka? Na pewno obowiązki służbowe. Ptak jest bowiem kierownikiem Biura Rozwoju Dróg Wodnych Województwa Pomorskiego w Urzędzie Marszałkowskim. – Oczywiście, że się znamy, ale znam przecież wielu ludzi – mówi Struk. - Poza pracą łączy nas jeszcze wspólna pasja, którą jest żeglarstwo, więc kilka razy wspólnie wypłynęliśmy w rejs. Nie ma to jednak żadnego przełożenia na politykę, ani na to, jakie decyzję podejmuje pan Ptak w radzie Nowego Dworu.
Jednak działacze PO nieoficjalnie mówią, że marszałek zdenerwował się decyzją nowodworskich polityków o pominięciu Ptaka na listach wyborczych. – To nieprawda. Trochę jednak szkoda, że nowodworscy działacze PO nie chcieli osoby, która jest przecież odpowiedzialna za wszystkie drogi wodne w województwie pomorskim – przyznaje Struk.
Zbigniew Ptak nie zgodził się na udzielenie nam wywiadu bez uprzedniego spotkania. Zapewnił jednak, że z marszałkiem łączą go przede wszystkim stosunki zawodowe.
Adrian Dampc
adrian.dampc@wybrzeze24.pl
Inne artykuły związane z:
- 27/02/2011 20:56 - Największą wartością byli ludzie
- 27/02/2011 14:37 - Konkurs na dyrektora ECS ustawiony?
- 26/02/2011 16:43 - Targi Mieszkań i Domów
- 25/02/2011 09:35 - Policja weszła do mieszkań pedofilów
- 24/02/2011 14:11 - Lista przychodni otwartych nocą
- 22/02/2011 13:34 - Ostra zima powraca - nawet -23 stopnie!
- 21/02/2011 17:28 - Czy Adamowicz złamał prawo?
- 20/02/2011 13:37 - Skarszewy: gmina pójdzie pod młotek?
- 19/02/2011 18:09 - Wrzeszcz utonie w korkach
- 18/02/2011 18:19 - Ceny biletów idą w górę, a zarząd ZKM zarabia krocie