Piękna i wystrzałowa po 40-ce 60-ce, po…
Kim są kobiety petardy, kobiety głośne? Jaki jest pożądany model współczesnej kobiety? Od kiedy wolno nam się starzeć? Czego nas uczy nowoczesna narracja feministyczna w kraju i na świecie? Jakie mamy być dla siebie - siostrzane czy rywalizujące? Co to znaczy być przeźroczystą? Do kiedy ma cieszyć nas seks? Co jest dulszczyzną, o czym można mówić wprost i otwarcie? Jak być eko i nie zwariować? Co jest dyskryminacją, a co już obsesją?
Bardzo dużo tych pytań. Niektóre wątki z tych frapujących tematów porusza, świeżo i na oczach wszystkich rozwiedziona celebrytka Paulina Smaszcz. W szczerych wywiadach zwierzała się nam, dlaczego zdecydowała się na prywatne zmiany, a obecnie zachęca do warsztatów zmieniających nieśmiałe kobiety w petardy. Prezentująca się jako kobieta z wielkim temperamentem celebrytka, choć wierząca jeszcze w miłość, obecnie promuje darcie pierza wśród kobiet. Warsztaty z samorozwoju przyznam, są w dzisiejszych czasach bardzo potrzebne, stąd rozkwit tzw. kręgów kobiecych.
Odczuwamy spory niepokój i galimatias w głowie i w emocjach. Bo pragniemy raz pięknych i romantycznych uniesień z marzeniami o królewiczu, który przyjedzie do nas na białym rumaku, innym razem preferujemy wolność, zrównanie płci, wyodrębniając i rozszerzając ich istnienie do 60. Czasem zamieniamy się w błyskawice zwiastujące burzę.
Mimo potrzeby równości, tolerancji, nie etykietowania, największą walkę o wieczną młodość i piękno przypisuje się płci żeńskiej. Wyśmiewamy i nieustannie recenzujemy wygląd. Niewyobrażalna para przemysłu „beauty” skierowana jest do pań.
Znane z tego, że są piękne - chcą być też zapewne kobiety petardy, które kochają luksus, dobre samochody, ekskluzywne wnętrza i dalekie kosztowne podróże na Zanzibar. To do nich chce się porównywać współczesna, przeciętna Polka. Wymóg wiecznej młodości, perfekcyjnego wyglądu współczesnych kobiet i ich otoczenia, ale też preferowany styl życia świetnie pokazuje urokliwy tasiemiec „Seks w wielkim mieście”.
Pomysłów, odwagi i napędu do łamania zasad dostarczał nam przez kilka sezonów ten kultowy już serial, na podstawie bestsellerowej książki Candace Bushnell. Czego miał on nas uczyć? Brawurowo zagrane role przyjaciółek z Nowego Jorku zachwyciły i pobudziły do fantazjowania wiele fanek serialu. A trudno nie być jedną z nich, gdyż zrobiony on jest genialnie. Główne bohaterki „określonego kręgu” świetnie wykształcone, inteligentne, na dobrych posadach, majętne, samodzielne, niezależne, atrakcyjne, wiodą ciekawe i barwne życie. Miło się z nimi utożsamiać, identyfikować, być choć trochę takie jak one. I dlatego po 10 latach serial doczekał się kontynuacji, w wydaniu „ I tak po prostu”. Po dekadzie aktorki się nieco zmieniły, czas nieubłaganie pozostawia swój ślad niezależnie czy jesteśmy bogate, czy biedne, popularne czy przeciętne. Mocno „dostało się Sarah Jessice Parker − serialowej ”Carrie Bradshaw”. Wytknięto aktorce, że już nie wygląda tak samo młodo i pięknie. Zabronicie mi się starzeć? - zapytała.
Oglądamy bajki i chcemy w nie wierzyć, bo legendy się nie starzeją. Tymczasem ludzie jak najbardziej tak.
"I tak po prostu" nie ma zdaniem recenzentów rewolucyjnego polotu, który towarzyszył sezonom "Seksu w wielkim mieście", choć bardzo zadbał o pozycję osób ze środowiska queer. Niestety rewolucja seksualna i obyczajowa postępuje i zdaje się nie mieć granic. Im bliżej „znajdujemy się ziemi” tym łatwiej akceptujemy naturalne prawa życia, nie dla każdej z nas model kobiety petardy.
Ostatnio promowany trend to naturalność, dobra wiadomość bo można chwalić się siwizną i cellulitem na brzuchu i udach. Na przekór producentom kremów i farb, kochajcie nas naturalne, bez retuszu - czy aby na pewno?
Różnią nas wartości, a w tym stosunek do własnego wyglądu, dbałości o urodę. W zalewie informacji jak powinnyśmy się starzeć, aby dogodzić wszystkim trochę się gubimy. Podobno sukces ma rozmiar ”0”, więc jak jeść i nie przytyć, a jeśli się schudnie, jak się nie pomarszczyć.
Znane celebrytki, aktorki, influencerki, kobiety wszędobylskie i głośne niczym noworoczne petardy, dostarczają dziś dynamit i wskazują trendy Polkom. Tak w stylu życia jak i urodzie. Zdarza się, że po burzliwych przeżyciach poszukują sensu lub wypalone i samotne znajdują oparcie w kobiecych kręgach - pierze drą.
Ciekawe z jakimi problemami zmagać się będą kobiety petardy za 10…20…lat.
Ewa Portrykus
- 10/02/2022 19:31 - Posterunek Straszyn: Macron nie dorówna Napoleonowi
- 09/02/2022 22:18 - Akapit wydawcy: GPEC globalnie, Lotos lokalnie
- 05/02/2022 11:53 - W imieniu własnym: Od aktora, od autora - scena a życie
- 03/02/2022 17:58 - Posterunek Straszyn: Nie jesteśmy sami
- 01/02/2022 22:33 - Akapit wydawcy: Lewandowski jak Cieślik a Michniewicz jak Foryś?
- 26/01/2022 19:01 - Posterunek Straszyn: Pons Non Grata
- 20/01/2022 18:14 - Akapit wydawcy: Obajtek zmorą Tuska
- 13/01/2022 17:43 - Akapit wydawcy: Gazety Gdańskiej "uprawnienie bytu"
- 13/01/2022 17:38 - Posterunek Straszyn: Znad Wilii - nad Motławą
- 10/01/2022 09:04 - Piłka w grze - kim zdobyć Moskwę