Niestety wtorkowa - kolejna konferencja prasowa w bazie amerykańskiej Ramstein (Niemcy) nie przyniosła oczekiwanych rezultatów. Wzięli w niej udział szef NATO Jens Stoltenberg i nowy, niemiecki Minister Obrony Narodowej Boris Pistorius (SPD). Zamiast jasnej deklaracji przekazania Leopardów Ukrainie i udzielenia zgody innym krajom na reeksport tych maszyn do Kijowa usłyszeliśmy kolejne piętrowe zdania z gatunku, jak już mówi się w światowej polityce – „szolcowania”. Trwa kwerenda ilości posiadanych czołgów w składach Bundeswehry, ale w swojej łaskawości Berlin wskazał, że możemy już szkolić ukraińskie załogi na tym sprzęcie. Nawiasem mówiąc już je od jakiegoś czasu szkolimy. Czyli jak na razie w Niemczech bez zmian i Putin może zacierać ręce. Choć nie do końca. Są jeszcze inne kraje, które dostrzegają poziom zagrożenia ze strony Moskwy. Przewodniczący Rady Europejskiej Charles Michel tuż po powrocie z Kijowa stwierdził, że najbliższe dwa – trzy tygodnie mogą okazać się kluczowymi dla Ukrainy. O takim nastawieniu świadczy też podjęta teraz przez władze Unii Europejskiej decyzja o kolejnym, wartym 500 mln euro pakiecie pomocy wojskowej. Ale nie tylko. Pojawiły się też niezwykle interesujące deklaracje rządu Holandii. Wopke Hoekstra, minister spraw zagranicznych powiedział, że Holandia może przekazać Ukrainie, jeśli ta o to poprosi swoje myśliwce F16. Jest to kolejna wypowiedź, po deklaracjach niderlandzkiej minister obrony Kajsy Ollongren, która w Davos powiedziała, że jej rząd może wykupić niemieckie Leopardy i przekazać je Kijowowi.
Wypowiedzi te świadczą o tym, że przedstawiciele państw wspierających Ukrainę działają pod wpływem oceny sytuacji na froncie i chcą relatywnie szybko doprowadzić do przełomu. Niemałe dostawy systemów artyleryjskich deklaruje Dania – 19 haubic Caesar, a z kolei Szwecja oferuje samobieżne haubice Archer. Estonia wszystkie jakimi dysponuje ciągnione systemy artyleryjskie. No i wreszcie USA. Dwa zatwierdzone przez Pentagon pakiety wsparcia mają łączną wartość 5,7 mld dolarów. W amerykańskim pakiecie pomocy jest 304 tys. pocisków artyleryjskich różnych kalibrów, 904 pojazdy, w tym transportery opancerzone i pojazdy bojowe, które znakomicie zwiększą mobilność i szybkość przemieszczania się ukraińskich oddziałów. Duże znaczenie mają dostawy amunicji precyzyjnej (Excalibur), systemy umożliwiające rażenie celów na większych, bo szacowanych na 140 km za linią frontu. Pojawią się też mobilne systemy przeciwlotnicze Avenger służące do bezpośredniego wsparcia wojska. Dostawy te mają zwiększają siłę ognia strony ukraińskiej, niezbędną do niszczenia moskiewskiej piechoty. W wyniku dostaw, ma wzrosnąć ruchliwość oddziałów ukraińskich i zostać wreszcie ustanowieny parytet w sprzęcie i skuteczności ogniowej między stroną ukraińską a rosyjską. Do kompletu brakuje jeszcze nowoczesnych czołgów, a ruski niebawem będzie się miał z pyszna.
Andrzej Potocki
- 14/02/2023 20:15 - Akapit wydawcy: "Formaty" Sikorskiego - format prawa
- 12/02/2023 14:41 - Posterunek Straszyn: Klęska Tuska na froncie jedności
- 09/02/2023 09:14 - Odzyskiwanie Pomorza dla Rzeczpospolitej, dla jej gospodarki i jej potęgi
- 05/02/2023 15:14 - Posterunek Straszyn: Dym w Senacie
- 26/01/2023 19:02 - Akapit wydawcy: "GG" przy okrągłej okazji
- 24/01/2023 08:32 - Akapit wydawcy: Orlenu "obowiązki polskie"...
- 19/01/2023 18:44 - Akapit wydawcy: Śmierć Adamowicza relikwią partii
- 19/01/2023 18:41 - Posterunek Straszyn: Szczyt w Davos - Polska ofensywa dyplomatyczna
- 12/01/2023 16:46 - Akapit wydawcy: Ocieka krwią a nie szampanem
- 06/01/2023 16:49 - Posterunek Straszyn: Za dużo nieporozumień w obozie rządzącym