Miesiąc AAC w Przedszkolu nr 77 dla Dzieci z Porażeniem Mózgowym » Październik jest na całym świeci miesiącem użytkowników komunikacji alternatywnej i wspomagającej. W... List Stowarzyszenia Godność do ks. abpa T. Wojdy w sprawie homilii bpa... » Jego Ekscelencja,Ks. Abp Tadeusz WojdaOrdynariusz Archidiecezji GdańskiejPowodowani troską jaką wywo... Cios za cios, miasto na linach » Spór o budowę trasy tramwajowej Gdańsk Piołunie – Wrzeszcz bardziej przypomina walkę bokserską niż d... Poseł Smoliński: Konsultacje tak jak my je rozumiemy » Ustawa o Samorządach obliguje wszystkie władze do przeprowadzenia wcześniejszych konsultacji społecz... "W imieniu sopocian" do premiera: odwołać wiceministra Karnowskiego » Sopockie ugrupowanie obywatelskie, "W imieniu sopocian", które brało udział w ostatnich wyborach sam... "Godność" o weryfikacji sędziów! » Oświadczenie Stowarzyszenia "Godność" w sprawie sędziów po spotkaniu Tuska i Bodnara.OświadczenieW d... Homilia bp. W. Szlachetki: słowa, które paść powinny... » Homilia bp. Wiesława Szlachetki wygłoszona 1 września 2024 r. przy Pomniku Obrońców Poczty Polskiej ... SDP wybrało J. Wikowskiego - weryfikacje dziennikarzy jak w 1982? » - Takie rzeczy jakie dzieją się w Polsce z demokracją, szykanowanie dziennikarzy o poglądach konserw... Cz. Nowak pyta władze Gdańska: "Potańcówka" w miejscu zbrodni grudniow... » Pani Aleksandra Dulkiewicz, prezydent GdańskaPan Basil Kerski, dyrektor Europejskiego Centrum Solida... Stowarzyszenie Godność pisze do Prezydenta Dudy » Stowarzyszenie Godność wystosowało list do Prezydenta Andrzej Dudy, w którym protestuje wobec działa...
Trupy w sopockiej szafie - zmierzch Karnowskiego?
czwartek, 01 sierpnia 2024 20:03
Trupy w sopockiej szafie - zmierzch Karnowskiego?
To może być niepogodna jesień dla Jacka Karnowskiego, b.
Lufka w Sektorze niebo. Andrzej Głownia (1952-2024)
środa, 25 września 2024 19:07
Lufka w Sektorze niebo. Andrzej Głownia (1952-2024)
Andrzeja poznałem w 1973 roku na krakowskim dworcu PKP po meczu
Transferowa ofensywa w Lechii trwa
piątek, 21 czerwca 2024 15:31
Transferowa ofensywa w Lechii trwa
Już tylko miesiąc został do inauguracji Ekstraklasy w
Terminarz PKO Ekstraklasy 2024/2025
czwartek, 06 czerwca 2024 13:56
Terminarz PKO Ekstraklasy 2024/2025
Inauguracja nowego sezonu PKO Ekstraklasy odbędzie się w piątek 19

Galeria Sztuki Gdańskiej

Z jazzowej półki
poniedziałek, 17 czerwca 2024 16:28
Z jazzowej półki
Po wielu latach to powrót do amatorskiej fascynacji jazzem, mającej

Sport w szkole

Rozdano medale w wioślarstwie halowym
sobota, 30 marca 2024 16:46
Rozdano medale w wioślarstwie halowym
22 marca w hali sportowej Szkoły Podstawowej 94 po raz kolejny

"Gdańska" w antrakcie

Charlie zmienia się w kurczaka
środa, 05 czerwca 2024 13:24
Charlie zmienia się w kurczaka
Od niedawna w Polsce uczniowie nie muszą odrabiać prac domowych.
Powstaniec z Gdyni
piątek, 05 stycznia 2024 16:35
Powstaniec z Gdyni
„Powstaniec 1863”- to długo oczekiwany film o wielkim bohaterze

Muzeum Stutthof w Sztutowie

2076 dni obozu pod Gdańskiem
piątek, 16 września 2022 18:15
2076 dni obozu pod Gdańskiem
Obóz koncentracyjny Stutthof wyzwoliły wojska III Frontu

Foto "Kwiatki"

Zimowe oblicza Trójmiasta
sobota, 13 lutego 2021 11:08
Zimowe oblicza Trójmiasta
Zimowe oblicze Trójmiasta w obiektywie Roberta
Debata w Szemudzie: Dołkowski pyta, Kalkowski kluczy
środa, 17 kwietnia 2024 12:38
Debata w Szemudzie: Dołkowski pyta, Kalkowski kluczy
II tura wyborów samorządowych w gminie Szemud wchodzi w
Spotkali się, by oszacować możliwości założenia muzeum
poniedziałek, 10 kwietnia 2017 18:04
Spotkali się, by oszacować możliwości założenia muzeum
Fundacja „Mater Dei”, ta sama dzięki której w dużej mierze

Dlaczego nie głosuję na Tuska

środa, 04 października 2023 12:35
Już dni dzielą nas od kolejnych wyborów. Niektórzy twierdzą, że

Polska wolna od mitów będzie o wiele mocniejsza

Ocena użytkowników: / 44
SłabyŚwietny 
środa, 09 listopada 2022 15:23

altŚwięto Niepodległości obchodzone jest 11 listopada. Tego dnia w 1918 roku nic szczególnego się nie wydarzyło. Józef Piłsudski 10 listopada 1918 r. przybył do Warszawy, zwolniony z twierdzy magdeburskiej, niejako „na gotowe”. Datę święta uchwaliła sanacja w 1937 roku. Odzyskiwanie niepodległości było procesem stopniowym i długotrwałym. Wiara w legendy i mity nigdy nie wychodziła nam na dobre, ani w 1918 roku, a tym bardziej w 1939 i w 1980 i w 1989 roku.


Kończyła się wielka wojna światowa na Zachodzie. Ogarnęła 33 państwa, zmobilizowano 70 milionów żołnierzy. 10 milionów ludzi poniosło śmierć, a prawie 20 milionów zostało rannych. W okopach wojny pozycyjnej zginęła młoda Europa. Upadły trzy cesarstwa, zmieniły się granice. Wielką Rosję opanowała horda bolszewicka. Wśród poległych na jej frontach było pół miliona Polaków, którzy w obcych mundurach strzelali do siebie nawzajem.


Niepodległość nie przyszła za dotknięciem zaczarowanej szabli brygadiera, który sam siebie mianował marszałkiem. Ale to ta data jest Świętem Niepodległości, a nie na przykład 7 października 1918 r., gdy Rada Regencyjna ogłosiła niezależność Polski i pięć dni później przejęła władzę nad polskim (nielicznym) wojskiem polskim i wprowadziła nową rotę przysięgi?


O wyborze 11 listopada decydowało rządzące środowisko piłsudczyków, kierujące się wkładem swego, nieżyjącego już, lidera Józefa Piłsudskiego w odzyskanie niepodległości. Wychowankowie Piłsudskiego sięgnęli do daty, która, nieco naciągana, wiązała się z jego powrotem do Polski - 10 listopada 1918 roku i z przekazaniem mu w dniu następnym przez Radę Regencyjną funkcji kierowania wojskiem. Co nałożyło się na zawieszenie broni na froncie zachodnim 11 listopada 1918 roku i z rozejmem na zasadach ustalonych przez zwycięską Entantę wobec Niemiec, faktycznie już nie cesarskich. 10 listopada 1918 r. Wilhelm II uciekł tchórzliwie z wojskowej kwatery do Holandii, formalnie abdykował 28 listopada 1918 r. Warto pamiętać, że w listopadzie 1918 roku niemieccy żołnierze byli daleko na wschodzie. Mniej więcej tak, jak w 1942 roku, na zachodzie też okupowali tereny poza granicami Rzeszy. Żaden obcy żołnierz nie stał na niemieckiej ziemi, gdy 11 listopada 1918 r. marszałek Foch, wielki wódz, w wagonie w Compiegne, dyktował delegacji niemieckiej warunki zakończenia działań wojennych na froncie zachodnim.


Czy nie jest tym bardziej dziwne, że Radę Regencyjną (tworzyli ją arystokraci arcybiskup Kakowski i książę Lubomirski, ludzie bardzo dalecy od socjalizmu) przekazali władzę akurat Piłsudskiemu, bojowcowi, członkowi PPS. Czy uczynili tak z własnej woli, a może na polecenie Niemców i Austriaków, którzy radę w 1917 roku powołali?


Zorientowanymi na Ententę byli politycy związani z Romanem Dmowskim. Państwo polskie, jego formalne i instytucjonalne podstawy, zaczęto budować dwa lata wcześniej, w listopadzie 1916 r. 5 listopada 1916 r. niemiecka orkiestra wojskowa odegrała Boże coś Polskę. Na warszawskim ratuszu wywieszono godło z Orłem Białym, podobnie na ulicach setki biało-czerwonych i czerwonych flag z orłem. Władcy Cesarstwa Niemieckiego i Austro-Węgier cesarze Franciszek Józef Habsburg i Wilhelm II z dynastii Hohenzollernów uroczyście ogłosili utworzenie Królestwa Polskiego. Kierowała nimi chęć pozyskania polskich rekrutów.


Polska faktycznie stała się krajem niepodległym 7 października 1918 r, gdy Rada Regencyjna ogłosiła jej niezależność i pięć dni później przejęła władze wojskową od Niemców. Radę Regencyjną powołali 12 września 1917 r. generał gubernator niemiecki w Warszawie Hans von Beseler i austriacki gubernator w Lublinie Stanisław Szeptycki, późniejszy generał WP. W jej skład weszli: Józef Ostrowski, abp. Aleksander Kakowski, prezes Stronnictwa Polityki Realnej hrabia Józef Ostrowski i książę Zdzisław Lubomirski. Miała ona pełnić najwyższą władzę w Królestwie Polskim do czasu przekazania jej w ręce regenta.


6 lutego 1918 r. Rada Regencyjna wydała dekret o utworzeniu Rady Stanu Królestwa Polskiego, która miała pełnić rolę tymczasowego parlamentu.


Na mocy układu z 28 września 1918 roku Błękitna Armia, powstała z inicjatywy Romana Dmowskiego i gen. Hallera została uznana przez państwa Ententy za samodzielną, sojuszniczą i jedyną współwalczącą armię polską. 12 października 1918 r. wprowadziła nową rotę przysięgi i przejęła władzę nad Polską Siłą Zbrojną. 23 października 1918 r. Rada Regencyjna powołała na stanowisko prezydenta ministrów Józefa Świeżyńskiego, jednego z przywódców Narodowej Demokracji.


To z leku przed społeczną rewoltą i wzięciu się Polaków „za łby” na fali socjalnej rewolucji 11 listopada 1918 r. Rada Regencyjna „wobec grożącego niebezpieczeństwa zewnętrznego i wewnętrznego, dla ujednolicenia wszelkich zarządzeń wojskowych i utrzymania porządku w kraju” przekazała władzę wojskową i naczelne dowództwo wojsk polskich, jej podległych, brygadierowi Józefowi Piłsudskiemu. Brygadier był tytułem legionowym. Jako, że Piłsudski nigdy w wojsku nie służył - kazał się tytułować brygadierem... zanim nie został marszałkiem.


Finalnie, odradzająca się Polska, dzięki zabiegom Paderewskiego i Dmowskiego, stawiających na Ententę, nie znalazła się w obozie pokonanych. Roman Dmowski, któremu ścieżkę do Białego Domu przetarł Ignacy Jan Paderewski, 8 października 1918 r. przedłożył prezydentowi USA Wilsonowi projekt granic odrodzonego państwa polskiego. W 1919 roku, w czasie paryskiej konferencji pokojowej Dmowski już podczas pierwszego przemówienia pokazał swoje talenty. W czasie trwającego pięć godzin wystąpienia, w językach angielskim i francuskim, bez tłumaczy, uzasadnił drobiazgowo potrzebę odbudowy silnego państwa polskiego. Dmowski i jego zwolennicy zabiegali o wytyczenie granicy wschodniej pomiędzy liniami I i II rozbioru. To Dmowski, nie Piłsudski, postulował przyłączenie Górnego Śląska, powrót Wielkopolski i Pomorza. Pojawiły się, po raz pierwszy, odezwy endecji o granicy na Odrze. Dążenia te wspierali przywódcy ruchu narodowego w Wielkopolsce i na Górnym Śląsku.


28 czerwca 1919 r. Dmowski i Paderewski podpisali w Wersalu Traktat Pokojowy z Niemcami. Przyznawał on Polsce Wielkopolskę i część Pomorza Gdańskiego. Gdańsk został przekształcony w Wolne Miasto. O losach Górnego Śląska, Warmii i Mazur rozstrzygnąć mieli mieszkańcy w głosowaniu powszechnym.


Niemcy doskonale orientowali się w poglądach Piłsudskiego. Był przecież nie tylko do 1917 roku po ich stronie. Byli pewni bo relacje budowali pod kuratelą Hauptkundschaftstelle. W rozmowie z wysłannikiem niemieckiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych hrabią Harrym Kesslerem późniejszy marszałek zapewniał, iż Polacy nie będą prowadzili wojny o Poznańskie i o Pomorze. Mimo tej deklaracji pomników Piłsudskiego mamy w Trójmieście aż dwa, nader okazałe, godne narcyza – jeden w Gdańsku (dziwaczny w swej formie) i drugi w Gdyni.


By dopełnić ironii historii kolejny powinien stanąć przy Alei Generała Hallera. I to w aureoli i apoteozie Piłsudskiego, naturalnie wiernego Kościołowi rzymskiemu – pomimo głęboko kamuflowanego faktu przyjęcia porządku ewangelicko-augsburskiego dla kobiety znanej z urody i siły przekonań socjalistki Marii Juszkiewiczowej.


Hrabia Kessler był później posłem niemieckim w odrodzonej Polsce. Znali się z brygadierem od 1915 roku. Kessler uchodził za tego, „który zna wszystkich”. Łączyły obu panów pełne wzajemne zaufanie. 9 listopada 1918 roku Kessler długo rozmawiał z Piłsudskim w berlińskiej restauracji, gdy na ulicach Berlina, w tym na pobliskiej Friedrichstrasse, szalała socjalistyczna rewolucja.


Po zbrojnym i krwawym przewrocie w maju 1926 roku program sanacji był niedookreślony, z jednej strony socjalistyczny i etatystyczny, z drugiej - zwalczania wszystko, co związane z prawicą i Narodową Demokracją (na Kaszubach jej ciosy spadły m.in. na księdza Wryczę i Józefa Dambka) w patriotycznym anturażu.


A dla równowagi. 10 lutego 1920 roku w Pucku odbyły się zaślubiny z morzem, zorganizowane dla uczczenia powrotu Polski nad Bałtyk. Reprezentujący Rzeczpospolitą gen. Józef Haller w czasie uroczystości mówił: „Teraz wolne przed nami światy i wolne kraje. Żeglarz polski będzie mógł dzisiaj wszędzie dotrzeć pod znakiem Białego Orła, cały świat stoi mu otworem”.


W Pucku homilię wygłosił ksiądz Józef Wrycza, Polak, Kaszuba, kapelan Wojska Polskiego, późniejszy współzałożyciel TOW Gryf Pomorski, powołanej w Czarlinie przez działaczy Stronnictwa Narodowego z Sulęczyna i Stężycy.
– Filli hominum benedicite Domino. A i wy, syny kaszubskie, błogosławcie Panu, od dziecięcia zaledwie paciorek mówiącego, aż do starca siwowłosego, wyczekującego od lat zbawienia pańskiego i wy, synowie całej Polski, błogosławcie Panu, że dał wam dożyć tego dnia szczęśliwego w którym odzyskujecie wolność upragnioną w Ojczyźnie polskiej, a w zamian za to szczęście dar tak zacny dajecie Ojczyźnie – morze polskie. Dostojni Panowie, Narodzie Polski, Bracia Kaszubi! Kiedy niezapomniany twórca Pieśni o ziemi naszej Wincenty Pol spytał swojego młodego słuchacza: „A czy znasz ty, bracie młody / Te pokrewne twoje rody?”, tedy wyliczył mu szczepy i narzecza polskie i szczepy takich braci, którzy kiedyś zamieszkiwali na tej wielkiej macierzy polskiej ziemicy, prowadził go na Mazowsze i Wołyń, pokazywał mu górali i Litwinów. I Żmudź świętą i Rusinów. Zapomniał o jednym zakątku, o Pomorzu, o Kaszubach, o płucach Polski jego muza milczy. A przecież Ille mihi praeter omnes angulus ridet „Ten zakątek na ziemi milszy mi ponad wszystko”. Ziemia kaszubska, to kącik naszej ojczyzny, który przed wszystkimi nam się uśmiecha. Boć tu właśnie Polska nasza dochodzi do morza, które jest jakoby oknem na cały świat, jakoby tą furtą, przez którą bogactwa niezliczone do kraju przychodzą. A i samo w sobie jest bogactwem, bo skarby nieocenione kryje w sobie. Zapomniał pieśniarz Polski o nas, o Kaszubach, do niedawna niewiele troszczył się szerszy ogół społeczeństwa polskiego o morze i przyległe ziemie. Atoli nie zapomnieli Kaszubi, co ich powinnością było wobec całej Polski - mówił ksiądz patriota, którego marszałkowscy służalcy w latach 30 chcieli wtrącić do lochu bo nie uczył dzieci „Pierwszej Brygady...”.


Ład wersalski przetrwał 19 lat. W 1938 roku upadł w Monachium, a pogrzebał go pakt Ribbentrop-Mołotow, niweczący imperialne znaczenie i wpływy Wielkiej Brytanii i Francji. Narodowo-socjalistycznie Niemcy i sowiecki Związek Republik Rad wzięły wnet srogi odwet za wersalskie „krzywdy”. Zaczął się akt dramatu, w którym Polsce, z woli jej włodarzy, przypadła rola chaotycznego, przy tym romantycznego i egzaltowanego, samobójcy.


Lubimy lokować swoje uczucia w mitach. W 1980 roku ulokowaliśmy nasze uczucia w kolejnym wąsaczu, z różańcem na szyi i z gigantycznym „papieskim” długopisem w dłoni. I tak to się toczy z dekady na dekadę.   

Artur S. Górski


Inne artykuły związane z:
Related news items:
Newer news items:
Older news items:
 

Dodaj komentarz


Kod antysapmowy
Odśwież