1 września w Gdańsku nie rozpoczął się Oktoberfest.
Padły już raz w Gdańsku złe słowa o polskim doświadczaniu historii. Padły tuż obok miejsca, gdzie zamordowano dr Jana Michonia i polskich pocztowców.
Rozmiar bęcwała zagościł w gdańskiej polityce historycznej. Dołączyć chciała w radosnym, tanecznym korowodzie prezydent Gdańska.
W przeddzień rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego, 31 dni przed 80 rocznicą napadu Niemców, w tym gdańskich Niemców, na Polskę na Westerplatte - a nie napadu na Gdańsk na Westerplatte - gdy broniąc polskiej niepodległości ginęli Wojciech Najsarek, Konstanty Jezierski, Bronisław Uss, władze Gdańska zdezerterowały z pola walki o naszą historię.
To zły moment na poddanie prawdy plastykowym frazesom. I słowa do tragedii tamtych dni niestosowne.
"W oddziale zamkowym pana prezydenta wakuje stanowisko zbrojmistrza(...) uposażenie wynosi 334 złote miesięcznie, mieszkanie może pan otrzymać służbowe, czy reflektuje Pan na przydział do oddziału zamkowego?".
Ogniomistrz Leonard Piotrowski, obrońca Westerplatte, mieszkaniec Gdańska, odpowiada 12 stycznia 1939 roku mjr. Stefanowi Tabiszewskiemu: "Gdyby to było w innym czasie to bez wahania przyjąłbym wyższe stanowisko, ale w tej sytuacji czułbym się jak dezerter, nie mogę opuścić mojej placówki".
Tą placówka nie był Teatr Szekspirowski.
Ulicami nocą ogniomistrz Piotrowski raz na kilka tygodni przemykał do domu w Gdańsku, bo polski mundur, mundur żołnierza Westerplatte, aktywistom SS Heimwehr i bojówkarzom NSDAP do gustu nie przypadał.
Młodych obywateli państwo Izrael obowiązkowo wysyła w podróż edukacyjną do Auschwitz. Żeby nie minęli się z prawdą...
Młodych gdańszczan prezydent Dulkiewicz na łamach portalu władzy zaprasza na taneczne pląsy i marsz radości. Nie spod Victoria Schule, nie spod pomnika zamordowanych gedanistów, ani z placu ks. Komorowskiego - tylko spod Teatru Szekspirowskiego.
Kobieto, graj sobie w tym spektaklu sama.
Ten skrót z prawdy o historii wybrzmiewa dziś boleśnie.
Obraża Polaków, którzy ginęli mordowani z powodu swojej w Gdańsku obecności.
Świętowali zaś Niemcy witając radosnymi pochodami Adolfa Hitlera.
Marek Formela
- 22/08/2019 10:33 - Sierpień 1988 r. Wołanie o demokratyczną Polskę w grze o podział wpływów
- 09/08/2019 13:52 - Prawda czy tabu?
- 08/08/2019 17:49 - Akapit wydawca: Pasażerowie Tuska
- 07/08/2019 17:52 - Antoni Szymański: Zbrodnia Pomorska 1939
- 02/08/2019 14:51 - Kalendarzyk prezydenta Karnowskiego
- 30/07/2019 14:44 - Gloria victis, czyli sens heroicznej walki
- 26/07/2019 12:31 - I co? I nic.
- 26/07/2019 12:27 - Antoni Szymański: Wyboista droga 21 tez samorządu lokalnego
- 19/07/2019 12:09 - Niepełnosprawny w Sopocie
- 18/07/2019 19:11 - Akapit wydawcy: Pomadka Pomaskiej