W 2011 roku miasto chce przeznaczyć na odśnieżanie 11 mln zł. Nie wiadomo, czy to wystarczy – w 2010 roku zima w Gdańsku kosztowała ponad 16 mln zł, a i tak część dróg czekała na odśnieżenie przez wiele dni.
- Od stycznia korzystamy z budżetu na rok 2011, więc na tą chwilę pieniądze są. Większym wyzwaniem jest za to ostatni kwartał roku, kiedy to fundusze się kończą. Jeśli zima będzie łagodna, to damy radę. Gorzej, gdy opady będą podobne do tegorocznych – obawia się Rafał Jaworski, szef Działu Oczyszczania Zarządu Dróg i Zieleni w Gdańsku.
Mimo nowego budżetu, problemy z odśnieżaniem nie skończyły się wraz z nowym rokiem. W zeszłym tygodniu Andrzej Lato, prezes przychodni ETER-MED przy ul. Jaskółczej, apelował do gdańskich służb o odśnieżenie dojazdu do swojej placówki. Rafał Jaworski obiecywał wtedy, że przyjrzy się problemowi.
Lato uważa, że niewiele się zmieniło. – Prawdę mówiąc, nie zauważyłem żadnej interwencji władz. Problem wprawdzie trochę zelżał, ale jest to wynikiem odwilży – stwierdza prezes ETER-MED. – Sytuacja naszych pacjentów dalej jest bardzo trudna. Wielu z nich porusza się na wózkach inwalidzkich lub o kulach. To dla nich horror – dodaje.
ZDiZ odpiera zarzuty. – Poszerzyliśmy przejazd na ulicy Jaskółczej. Z naszej strony zrobiliśmy wszystko, co mogliśmy. Jeśli natomiast prezes przychodni ma na myśli chodniki, to ich odśnieżenie należy do obowiązków właściciela terenu – tłumaczy Jaworski.
Szef Działu Oczyszczania przyznaje jednak, że może dochodzić do sytuacji, w której część placówek zostanie odcięta z powodu śniegu. Nie istnieją bowiem żadne przepisy nakazujące zajęcie się na początku ulicami, przy których znajdują placówki użyteczności publicznej, czyli np. pogotowia ratunkowego czy straży pożarnej. – Priorytetem są dla nas główne arterie komunikacyjne. Gdy jakaś placówka, na przykład przychodnia, znajduje się przy małej ulicy, to rzeczywiście czasem musi poczekać na swoją kolej – wyjaśnia Jaworski.
Czy to oznacza, że miasto nie może skutecznie walczyć ze skutkami zimy? Okazuje się, że niekoniecznie. – Przychodnie z Gdyni czy innych miast województwie pomorskim nie mają takich problemów, jak my. Dlaczego więc nie można wziąć przykładu właśnie z nich? – dziwi się Lato.
Gdański ZDiZ nie ukrywa, że Gdyni odśnieżanie idzie sprawniej. – Robimy wszystko, na co pozwalają nam przyznane pieniądze. Jeśli ktoś dysponuje większą kwotą, to oczywiście ma większe możliwości działania – przyznaje Jaworski.
Okazuje się bowiem, że mniejsza od Gdańska Gdynia wydaje zbliżone kwoty na odśnieżanie. Na walkę z zimą w budżecie miasta przeznaczono tam 11 mln zł. Dla porównania, Gdańsk, którego łączna długość dróg prawie dwa razy większa, wyda w zimie również 11 mln zł.
A co, gdy taka kwota nie wystarczy? – Wtedy ZDiZ może dokonać przesunięć w swoim budżecie, aby więcej pieniędzy przeznaczyć na odśnieżanie. Taka sytuacja miała miejsce w tym roku, kiedy to wydano ponad 16 mln zł, podczas gdy początkowy budżet wynosił niecałe 11 mln zł – mówi Michał Piotrowski z biura prasowego Urzędu Miejskiego w Gdańsku.
Takie rozwiązanie powoduje jednak, że trzeba będzie zabrać pieniądze przewidziane na inne cele ZDiZ, np. jesienne łatanie pozimowych dziur w gdańskich ulicach.
Adrian Dampc
Taka wyglądały gdańskie ulicy po grudniowych opadach śniegu
fot. Maciej Kostun
Inne artykuły związane z:
- 21/01/2011 11:08 - Schronisko bez darowizn
- 08/01/2011 14:02 - Nieistniejący patroni gdańskich ulic
- 06/01/2011 14:10 - TOP 10 spraw kryminalnych 2010 roku
- 06/01/2011 13:12 - Gdańsk bez kontenerów
- 05/01/2011 19:12 - Czeka nas rok podwyżek!
- 02/01/2011 17:31 - Przychodnia niemal gotowa i prawie włączona
- 27/12/2010 13:22 - 16. Gdańska Wigilia dla bezdomnych
- 27/12/2010 11:02 - Rzecz o zdrowiu naszych dzieci
- 23/12/2010 19:11 - Stan wojenny wszystko popsuł
- 23/12/2010 16:41 - Najlepszy sezon w karierze