Kontenery na śmieci przy każdym osiedlu, pojemniki wystawione przed domem, zbiórka odpadów wielkogabarytowych i multum małych śmietników - to za mało. Ludzie wyrzucają odpady w miejscach niedozwolonych, nie bacząc na możliwość poniesienia kary w wysokości 500 zł. – Nie można właścicielowi wystawić mandatu, skoro sam sobie tych nieczystości nie podrzuca - informuje Miłosz Jurgielewicz, rzecznik Straży Miejskiej w Gdańsku.
Walkę z problemem podrzucania śmieci można określić mianem „syzyfowej pracy”. Ludzie upatrują sobie nowe miejsca i zachowując anonimowość pozostawiają w nich domowe odpady, tworząc kolejne śmietniska, wpływające nie tylko na walory estetyczne, ale i prowadzące do powstania nieprzyjemnej woni oraz pojawiania się gryzoni.
- Historię tego miejsca znamy od 33 lat, kiedy na całym terenie posesji rosły drzewa owocowe, dodając uroku całej dzielnicy. W następnej kolejności zlikwidowano sady na rzecz Przedsiębiorstwa Gospodarki Mieszkaniowej. Cały teren oszpecono blaszanymi barakami i betonową pustynią, a obecnie jest zarzucany odpadami miejskimi, stając się potencjalnym miejsce lęgu gryzoni - piszą nasi czytelnicy o obrazie działki znajdującej się na ulicy Wronki 7.
Według danych Wydziału Ewidencji Gruntów działka należy do Gminy Miasta Gdańsk.
- Pierwszą interwencję powinna podjąć Straż Miejska, która na miejscu ustala do kogo należy działka. W następnej kolejności apeluje o to, żeby posprzątać. Jeżeli to jest działka miejska to zgłoszenie powinien przejąć Dyżurny Inżynier Miasta i zwołać odpowiednie służby - powiedział Michał Piotrowski z Biura Prasowego Miasta Gdańsk.
Niestety nawet w wypadku podjęcia stosownych kroków, po kilku dniach na działce ponownie zaczną pojawiać się śmieci. Oznacza to, że mieszkańcy sąsiadujący z miejską nieruchomością muszą przyzwyczaić się do tego widoku?
- Główny Inżynier Miasta interesuje się infrastrukturą drogową, nieruchomościami należącymi do gminy i jeżeli otrzyma informację, jest ona sprawdzana i podejmowane są działania. Niektóre odcinki są sprzątane przez firmy, które wygrały w przetargach. I tu jest taki mechanizm, że za niewywiązanie się z umowy, takie firmy mogą dostawać duże kary finansowe. Jeżeli to jest jakaś działka na uboczu to zazwyczaj nie obsługuje jej żadna firma, a ktoś perfidnie śmieci podrzuca - oznajmił Miłosz Jurgielewicz. - Straż Miejska może się zwrócić z wnioskiem o uprzątnięcie. Jeżeli właściciel się z tego nie wywiąże jest wówczas podstawa, żeby wystawić mandat. Nie można od razu nałożyć kary, skoro sam sobie tych śmieci nie podrzuca - dodał.
Dodatkowo Zarząd Dróg i Zieleni nie kontroluje stanu przynależnych do miasta działek. Działania są podejmowane jedynie w czasie interwencji (po ówczesnym zgłoszeniu sprawy) lub w sytuacji zauważenia śmietniska przez inspektora.
- Nie ma na to czasu - usłyszeliśmy od pracownika ZDiZ w Gdańsku.
- Wyrażamy zdziwienie, że tak atrakcyjna lokalizacja, w pełni uzbrojona, nie tylko nie jest właściwie wykorzystana, lecz w sposób wysoce rażący narusza poczucie estetyki. Pragniemy zwrócić uwagę na problem, oczekując podjęcia stosownych decyzji, które nadadzą temu terenowi właściwe przeznaczenie i wygląd - czytamy w piśmie dotyczącym likwidacji śmietniska w dzielnicy Chełm.
Kto jest zatem odpowiedzialny?
Do roku 1989 roku działka należała do Przedsiębiorstwa Gospodarki Mieszkaniowej. Obecnie terenem zarządza Gdański Zakład Nieruchomości Komunalnych.
- Jeżeli ta działka należy do miasta, to będzie to musiało zostać wysprzątane na koszt gminy. Jeżeli to jest własnością gminy to jeszcze nie wiadomo w czyim zarządzie. Jeżeli to jest w czyimś zarządzie i ta jednostka ma swoje siły i środki, żeby to posprzątać to będzie ona musiała to uczynić, a jeżeli nie to jeszcze wydział środowiska może orzec o wykonaniu zastępczym - przekazał rzecznik Straży Miejskiej.
Działka znajdująca się na ul. Wronki 7 jest ogrodzona, ale nie przeszkadza to okolicznym mieszkańcom na urządzanie sobie w tym miejscu nielegalnego „wysypiska” i zarzucania go najróżniejszymi odpadami. Nie wspominając już o pordzewiałych barakach, których funkcja skupia się głównie na zaniżaniu walorów estetycznych.
Nie mniej jednak Agnieszka Kukiełczak, rzecznik prasowy GZNK, zapewniła o zamiarze oczyszczenia terenu jak tylko zniknie śnieg. W tym również likwidacji zbiorników, w których obecnie znajduje się gruz.
Niektórzy uchylają się od obowiązku segregowania śmieci i aby nie podwajać kosztów, wyrzucają je w miejscach do tego nieprzystosowanych. Apeluje się więc do mieszkańców, aby reagowali na takie zachowania.
Przypomnijmy, że nielegalne wyrzucanie odpadów zagrożone jest mandatem w wysokości 500 zł.
Żaneta Stasiowska
Inne artykuły związane z:
- 02/02/2014 17:43 - Spotkanie autorskie Małgorzaty Tusk
- 02/02/2014 15:15 - Pastusiak i Ostrowska do Brukseli z Pomorza
- 31/01/2014 19:10 - "Dzień Drzwi Otwartych" w Wojewódzkim Centrum Onkologii
- 31/01/2014 19:05 - Można wybrać 5 spośród 309 projektów Budżetu Obywatelskiego
- 31/01/2014 19:03 - Morena bez ogrzewania i ciepłej wody
- 31/01/2014 18:42 - Porozumienia o współpracy PGE EJ 1
- 30/01/2014 15:46 - Z Brukseli do Gdyni - Senyszyn jak Cegielska?
- 29/01/2014 18:30 - Zdrowie na sprzedaż
- 29/01/2014 18:19 - Grant 1,5 mln zł dla Politechniki Gdańskiej
- 29/01/2014 18:15 - Lodołamacze wypłynęły na Wisłę