Informacja o organizowanej we wtorek, 19 października, w Teatrze Muzycznym w Gdyni przez Redakcję Dziennika Bałtyckiego Debacie kandydatów na urząd Prezydenta Gdyni - Wiesława Byczkowskiego (PO), Andrzeja Różańskiego (SLD) oraz aktualnego Prezydenta Miasta - Wojciecha Szczurka wzbudziła spore zainteresowanie.
Wszelkie pogłoski o obiektywiżmie Organizatorów już na starcie okazały się mocno przesadzone. Jak bowiem można odebrać podanie w zawiadomieniu o debacie informacji o przeprowadzonym ponoć przez Redakcję Dziennika Bałtyckiego sondażu dającym 85 % poparcie aktualnemu Prezydentowi Gdyni, śladowe kandydatowi PO i zerowe (!!) kandydatowi SLD? Rzetelność podobnego "badania" pozostawiam ocenie Czytelników. Niestety dalej było już tylko gorzej.
Formuła debaty zaproponowana przez Organizatora obejmowała serie pytań zadawanych kolejno kandydatom, którzy na odpowiedź mieli po dwie minuty. Na początku zarówno kandydat PO jak i SLD starali się przestrzegać reguł gry, ale od momentu pierwszego zabrania głosu przez Prezydenta W. Szczurka okazało się, że te reguły JEGO nie obowiązują. Na pytanie co zamierza zrobić dla Gdyni po ewentualnej reelekcji odpowiedział tyradą wychwalającą 20 lat swoich osiągnięć samorządowych bez jakiejkolwiek reakcji prowadzącego debatę redaktora. Nie muszę dodawać, że owo expose trwało nie dwie lecz kilkanaście minut co jasno określiło status pozostałych kandydatów jako "paprotek" mających ozdabiać promocję "jedynie słusznego kandydata" zorganizowaną przez zaprzyjaźnioną gazetę.
Dalszy ciąg tej imprezy okazał się jeszcze bardziej żenujący. Panowie W. Byczkowski i W. Szczurek rozpoczęli serię wypowiedzi pod swoim adresem zwracając się do siebie per "Wojtku" i "Drogi Wiesławie" co postawiło trzeciego z uczestników w roli mimowolnego świadka rodzinnej kłótni. Dla pełnego obrazu dodajmy jeszcze traktowanie przez aktualnego Prezydenta swoich kontrkandydatów z nieukrywanym pobłażaniem okraszanym wypowiedziami w rodzaju cytatów "wydawać dużo pieniędzy to każdy głupi potrafi ...". Zakończenie tej "debaty" rytualnym "niedźwiadkiem" w wykonaniu "Wojtka" i " Drogiego Wiesława" było godnym zwieńczeniem tej farsy. Szkoda, że w tym wszystkim zabrakło debaty ...
P.W.S.
Inne artykuły związane z:
- 25/10/2010 20:05 - Debata gdańskich „jedynek”
- 24/10/2010 13:58 - Zmiana organizacji ruchu na węźle Karczemki
- 23/10/2010 12:37 - I Gdańskie forum Rad Szkół i Rad Rodziców
- 22/10/2010 18:01 - Niedostępne przystanki na ul. Hynka
- 22/10/2010 17:37 - Obowiązki i kompetencje strażnika miejskiego
- 21/10/2010 18:36 - Gdańskie Dni Mniejszości Narodowych
- 21/10/2010 17:45 - Jesienna ofensywa biblioteczna
- 21/10/2010 17:40 - Bezpieczna Przystań - Gdynia
- 21/10/2010 17:01 - SLD zmienia kandydata na prezydenta Sopotu
- 20/10/2010 10:55 - SLD przedstawi program i kandydatów