Ponad 60 litrów krwi zebrano podczas dziesiątej edycji Wampiriady na Uniwersytecie Gdańskim trwała dwa dni. Ilość chętnych zaskoczyła organizatorów, którzy nie byli w stanie wszystkich przyjąć.
Pod koniec zabrakło deklaracji i przede wszystkim czasu. Dziesiątą odsłonę „Wampiriady” tradycyjnie zorganizowało Niezależne Zrzeszenie Studentów Uniwersytetu Gdańskiego wspólnie z Regionalnym Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Gdańsku.
- Oddaję krew trzeci raz – wyznała Monika, studentka prawa. - Robię to bezinteresownie, ze zwykłej chęci niesienia pomocy. Nie przeszkadza mi kolejka, to w Polsce normalna przypadłość służby zdrowia (śmiech).
Mimo, że w RCKiK krwi dramatycznie nie brakuje, zawsze warto przeprowadzić zbiórkę. Szczególnie, że w grupach 0 Rh-, A Rh- i B Rh- zapasów wystarczy tylko na 5 – 10 dni. - Cieszy nas bardzo dobra postawa studentów. Nie zawiedli nas, jak zawsze zresztą. Warto takie postawy propagować i nagłaśniać. Krew zawsze jest potrzebna, nawet jeżeli wydaje się, że jest zmagazynowana w odpowiednich ilościach. Nigdy do końca nie wiadomo, kiedy i ile będziemy musieli jej zużyć – powiedziała Bożena Zygmunt, pielęgniarka z RCKiK.
- Krew oddawałem jeszcze w liceum – przyznał Patryk, student filologii romańskiej. - Razem z paczką kumpli, była z tego niezła beka, a przy okazji mogliśmy komuś pomóc. Teraz po prostu kontynuuję tą akcję.
Zabrakło czasu
We wtorek pod Wydziałem Ekonomicznym stał specjalny bus, w który obsługiwano krwiodawców. Pojawiło się ich ponad 70. Nawet mimo faktu, że przedłużono zbiórkę o ponad godzinę, nie było możliwości obsłużenia wszystkich. - Ludzie stali w deszczu, cierpliwie i w prawdziwie studenckiej atmosferze czekali na swoją kolej. Rozstawiali parasole, ubierali przeciwdeszczowe płaszcze i trwali na stanowiskach. Ostatni, którzy „się nie załapali” zostali poinformowani, gdzie w Trójmieście można oddawać krew i zapowiedzieli, że z pewnością się tam zgłoszą – informuje Alicja Grochala, przewodnicząca NZS UG.
W środę „Wampiriada” przeniosła się do budynku Wydziału Prawa i Administracji UG. – W samym busie są tylko cztery fotele, na których można oddawać krew, w pomieszczeniach wydziału można rozstawić ich aż sześć, dlatego przyjmiemy większą ilość osób – cieszyła się Grochala. – Jednak i tak, niestety, część osób będziemy musieli odesłać. Mimo, że jesteśmy tu prawie cały dzień, nie jesteśmy w stanie przyspieszyć tego procesu. Rejestracja, badania, a potem już samo oddawanie krwi zajmuje jednak nieco czasu. Jakiekolwiek „poganianie” mogłoby się okazać szkodliwe dla studentów.
Bez niskich pobudek
Co najczęściej motywuje studentów do oddania krwi? Czy ich aktywność nie jest powodowana całodniowym zwolnieniem z zajęć? – Na pewno nie. Przynajmniej nie we większości przypadków. Największe oblężenie jest właśnie w godzinach porannych, jeszcze przed rozpoczęciem zajęć. Studenci po oddaniu krwi chcą zazwyczaj jeszcze wrócić na wykłady, bądź spieszą się, by zaliczyć kolokwia. Nie ma mowy o tak niskich pobudkach. Może zdarza się to wśród niektórych studentów, szczególnie pierwszego roku, ale to naprawdę odosobnione przypadki – zapewnia Grochala.
- Lubię pomagać, ale anonimowo, bez zbędnego rozgłosu – wyznał Kamil, studiujący administrację. - Oddawanie krwi to właśnie coś specjalnie dla mnie.
- Zawsze chciałam oddać krew, ale wcześniej nie było okazji – wyznała Kasia z prawa. - W ramach „Wampiriady” zrobię to pierwszy raz. Mówią, że nie boli, ale to w sumie dużo krwi. Wierzę, że dam radę.
- Brat mojej przyjaciółki potrzebował kiedyś krwi – powiedziała Iwona, studiująca gospodarkę przestrzenną. - Wtedy oddałam ją po raz pierwszy i tak już zostałam. Robię to regularnie, co trzy miesiące.
Rośnie ponadto świadomość młodych ludzi dotycząca wszystkiego, co związane z krwiodawstwem. Przed akcją rozdawano wśród studentów specjalne ulotki, które informowały ich o całej akcji. Wiadomo, że chętny do oddania krwi musi być przede wszystkim zdrowy, trzeźwy, ważyć ponad 50 kilogramów. Jednak informacje przygotowane przez NZS zawierały o wiele więcej wiadomości. – Staraliśmy się obalić różne mity, między innymi plotkę, że kto odda raz, musi krew oddawać już zawsze, bo ciągle będzie przyrastać. To nieprawda. Myślę, że nasza akcja informacyjna spełniła swe zadanie, najlepszy dowód to tak duża frekwencja – stwierdza Grochala.
Maciej Ciemny
Chętnych do oddania krwi nie brakowało. Fot: Maciej Kostun
- 27/11/2009 11:44 - Lewandowski zadba o kasę Europy
- 27/11/2009 08:37 - Kosycarz -nowy album cz IV
- 26/11/2009 18:23 - Starszy brat, starsza siostra
- 26/11/2009 18:20 - Zbiórka dla hospicjum
- 26/11/2009 11:35 - Likwidacja przychodni
- 24/11/2009 06:51 - DKF Kurort
- 24/11/2009 06:50 - Występ Mayi Zakhary
- 23/11/2009 19:56 - Lokale dla wybranych
- 22/11/2009 20:20 - PiS podsumowuje rząd Tuska
- 19/11/2009 19:51 - Nie bójmy się świńskiej grypy!