Prywatna fundacja radnego koalicji obywateli - PO, Nowoczesna, Wszystko dla Gdańska - rządzącej Gdańskiem otrzymała ponad milion złotych publicznych dotacji na różne projekty. Ponad 400 tys. zł to pieniądze z budżetu biura ds. kultury, który Andrzej Stelmasiewicz jako przewodniczący komisji kultury opiniuje i kontroluje. Usługi fundacji, "działania promocyjno-wizerunkowe", kupuje też biuro prezydent Gdańska, A. Dulkiewicz, partyjnej koleżanki radnego. Czy korozja trawi gdański samorząd?
Z okazji 15.lecia fundacji "Wspólnota Gdańska" prezydent A. Dulkiewicz przekazała Andrzejowi Stelmasiewiczowi, b. prezesowi, jej fundatorowi, radnemu z własnego klubu i członkowi tej samej rady stowarzyszenia "Wszystko dla Gdańska" wart ok. 5 tys. zł obraz kupiony za pieniądze podatników. To skromny deser do 341 tys. zł złotych, które fundacja pozyskała z budżetu Gdańska tylko w 2022. Aż 180 tys. zł z tej kwoty pochodzi ze środków Biura Prezydenta ds. Kultury. Jego dyrektor Barbara Frydrych i przewodniczący komisji kultury, właśnie Andrzej Stelmasiewicz, razem podejmują rekomendacje finansowe w licznych komisjach, zespołach i kapitułach powoływanych przez kierowniczkę gdańskiego samorządu.
W lipcu 2018 roku prezes fundacji "Wspólnota Gdańska", Andrzej Stelmasiewicz, został przedstawiony przez prezydenta Pawła Adamowicza jako lider listy kandydatów na radnych miejskich z okręgu obejmującego Oliwę i Osowę. Już po wstąpieniu na miejski ring polityczny administracja P. Adamowicza przekazała ok. 70 tys. zł na różne projekty fundacji kandydata jego komitetu wyborców. Za te pieniądze w swoim okręgu wyborczym fundacja fundatora, prezesa i kandydata A. Stelmasiewicza mogła inspirować życzliwe myślenie wyborców, choćby zachęcając do znoszenia do biura fundacji "Skarbów Oliwian" - co we wrześniu 2018 magistrat bez rozterek dofinansował.
Łącznie w sezonie 2018 i 2019, gdy radny Stelmasiewicz nie mógł już ustawowo być prezesem fundacji i przekazał władzę wykonawczą córce, też radnej, tyle że dzielnicy VII Dwór, rekomendowanej przez... "Wszystko dla Gdańska", fundacja pozyskała z budżetu 390 tys. zł. Blisko połowę z budżetu Biura Prezydenta ds. Kultury, który opiniuje komisja kultury i promocji kierowana przez... Andrzeja Stelmasiewicza.
fot. Grzegorz Mehring/gdansk.pl
Co wypada też odnotować, koleżanka z rady stowarzyszenia "WdG" bez zbędnych ceregieli wykupiła usługi fundacji za 7 tys. zł. A. Dulkiewicz zapłaciła fundacji kolegi z teamu politycznego za "lokowanie miasta Gdańska" w Gdańsku i wydanie poczęstunku na spotkaniu w Instytucie Kaszubskim.
W latach 2020-2022 fundacja fundatora i radnego z klubu prezydenckiego przyciągała coraz lepszymi projektami coraz większą uwagę miejskich urzędników - łącznie uwaga ta warta była 0,9ÂÂÂÂ mln złotych. Ani dyr. B. Frydrych, ani szefowie Wydziału Rozwoju Społecznego, Grzegorz Szczuka i Grzegorz Kryger, Izabela Chorzelska kooperujący z radnym w różnych miejskich gremiach rozstrzygających o przeznaczeniu publicznych środków w ramach polityk miejskich, współpracy tej nie zakłócali.
Swój wkład w korzystanie z fundacji zapisała też koleżanka z rady wehikułu politycznego "Wszystko dla Gdańska", prezydent A. Dulkiewicz. Stosownie do okoliczności i zgodnie z uprawnieniami, nie bacząc na różne śmieszne imponderabilia, kupiła w fundacji dla swojego biura usługi za prawie 40 tys. zł. Bo czyż można lepiej ulokować markę Gdańsk niż w fundacji kolegi z klubu, na dodatek z Gdańskiem w tytule? Lub nie powierzyć takiej firmie działań promocyjno-wizerunkowych?
Podlegający Monice Chabior, zastępczyni Dulkiewicz, Wydział Rozwoju Społecznego przez ostatnie 3 lata zrealizował z fundacją prezydenckiego radnego przedsięwzięcia za ok 480 tys. zł. Różne to były atrakcje, niekiedy cykliczne, niekiedy jednorazowe: półkolonie dla dzieci, dom sąsiedzki, akademie przedszkolaków, przegląd piosenki o Gdańsku, młody przewodnik a też usługi cateringowe. W latach wcześniejszych wydział dokładał też fundacji po 3500 zł na święto ulicy, przy której w Oliwie mieszkał prezes "Wspólnoty Gdańskiej"...
Z kolei podlegająca bezpośrednio prezydent Dulkiewicz, dyrektor biura kultury B. Frydrych, fundacji radnego z ugrupowania szefowej powierzyła w latach 2020-22 370 tys. miejskich złotówek. Gmina Gdańsk, w formie dotacji, z konkursu ofert lub umowy z partnerem zaangażowała się w budowę szopek z piasku ,wigilie międzywyznaniowe i wigilie zwykłe, śpiewanie z sąsiadami, pikniki oliwskie "Viva Oliva", akademie sztuki, święto książki, zbieranie skarbów, rozmowy nieobojętne na tematy fundamentalne.
Radny Stelmasiewicz został też ostatnio obwołany gdańskim "Darczyńcą roku"przez kapitułę nagrody im. Bądkowskiego, której był członkiem. Słynna gdańska szczodrość polegała w tym przypadku m.in. na dystrybucji części pieniędzy z diet radnego - 38 tys. zł - do własnej fundacji. W kapitule radnego Stelmasiewicza oceniał dyr. wydziału gospodarki komunalnej Piotr Kryszewski. Nie protestował, też zresztą z budżetu swojej placówki wsparł fundację radnego - i został czwartym zastępcą prezydent Gdańska.
Rok wcześniej, kapituła tej nagrody, z radnym Stelmasiewiczem i dyrektor I.Chorzelską z przyjaznego fundacji Wydziału Rozwoju Społecznego w składzie, uznała, że "Wspólnota Gdańska" zasługuje na wyróżnienie wśród organizacji pozarządowych za różnorodne wspieranie społeczności lokalnej. Za "czynienie naszego życia lepszym" - wzruszyła się przełożona miejskich sponsorów fundacji, prezydent A. Dulkiewicz.
Sam twórca fundacji i niestrudzony uczestnik różnych miejskich ekstrawagancji, powiada zaś skromnie składając świąteczne życzenia publiczności w swoim ogródku wyborczym:"Żeby udało się wiązać koniec z końcem,jak ma się na chleb".
Radny Stelmasiewicz, wyposażając skutecznie prywatną fundację w miejskie pieniądze, za których cyrkulacje odpowiada jego polityczna towarzyszka, dworuje sobie z otoczenia. W pierwszym oświadczeniu majątkowym przeoczył 0,8 mln dochodu z udziałów w swoje spółce. Nie wymienia też samochodu volvo, który użytkuje pod szyldem własnej firmy, choć na oko wart jest ciut więcej niż 10 tys. zł. W ostatnim oświadczeniu wykazał 486 tys. zł brutto z pracy w zarządzie spółki i 2,7 mln zł brutto z tytułu dochodów spółki. Fundacja "Wspólnota Gdańska" otrzymała z imiennych wpłat 1 proc. ok 1800 zł. Lepszym zatem donatorem jest ogół składający się na budżet Gdańska, który radny uchwala...
- To sytuacja żenująca, radny, który za budżet gminy odpowiada, jest jego beneficjentem, a urzędnicy podejmujący decyzje o przyznaniu środków nie widzą nic niestosownego w takiej cyrkulacji uprzejmości - mówi "Gazecie Gdańskiej" szef klubu PiS w Radzie Miasta Gdańska Kazimierz Koralewski.
W radzie fundacji, powołanej przez fundatora m.in. Katarzyna Hall, b. minister edukacji w rządzie Tuska, gdańska poseł PO Małgorzata Chmiel, która przez lata zaszczytu tego nie eksponowała w oświadczeniu majątkowym, a ma biuro poselskie obok siedziby fundacji!
Jakaś korozja dopadła architekturę gdańskich relacji...
GG
Inne artykuły związane z:
- 27/12/2022 15:13 - Kolejna afera z konsultacjami społecznymi w Gdańsku
- 27/12/2022 09:17 - "Peloś" uhonorowany!
- 23/12/2022 16:40 - Życzenia świąteczne 2022
- 22/12/2022 20:52 - Nowicki z PKN Orlen: "To proba dyskredytowania projektu"
- 22/12/2022 15:31 - Istota Świąt Bożego Narodzenia
- 21/12/2022 20:16 - Arkadiusz Mularczyk: Cena niemieckiego rabunku
- 21/12/2022 20:09 - Świąteczne wydanie "Gazety Gdańskiej"
- 18/12/2022 13:45 - Marek Formela: Samorządnie samorządzić...
- 17/12/2022 16:17 - 50-lecie Hali Olivia
- 17/12/2022 09:24 - Jan Kleinszmidt: Nie prokurator ustala wyniki głosowań