Pacjentów Wojewódzkiego Centrum Onkologii w Gdańsku czeka zmiana leku. Glivec ma zostać zastąpiony tańszym zamiennikiem. Chorzy obawiają się, że lek generyczny może pogorszyć ich stan zdrowia.
Glivec to lek stosowany w leczeniu przewlekłej białaczki szpikowej. Jego odkrycie było nieocenioną pomocą dla chorych, ponieważ zanim pojawił się na rynku, pacjenci umierali po około trzech latach od diagnozy. Glivec natomiast może dać im nawet kolejnych dwadzieścia (!) lat życia.
Od 1 lipca jest on refundowany wraz z innymi lekami generycznymi zawierającymi imatynib, które znajdują się w ramach katalogu chemioterapii. Jak wyjaśnia Ministerstwo Zdrowia, Glivec nie został zastąpiony innymi lekami. Poszerzony został jedynie zakres dostępnych, w ramach katalogu chemioterapii, leków zawierających substancję czynną, jaką jest imatynib, a dostępność do konkretnego leku u świadczeniodawcy prowadzącego leczenie jest uzależniona od wyników przeprowadzonego przetargu na zakup leków zawierających imatynib.
W Gdańsku problem polega jednak na tym, że firma produkująca Glivec w ogóle nie stanęła do przetargu, przez co Wojewódzkie Centrum Onkologii od początku miesiąca podaje swoim pacjentom leki generyczne. Niestety, nie udało nam się skontaktować z Ewą Solską, dyrektor WCO, gdyż – jak nam powiedziano – do końca tygodnia jest poza zasięgiem.
Mimo tego, że leczenie zamiennikami jest tańsze (około 200-300zł miesięcznie, a w przypadku Glivecu było to 4,6 tys. zł), część pacjentów nie może się pogodzić z tą zmianą. Obawiają się po prostu, że nie będą one skuteczne lub że nawet pogorszą stan zdrowia. To spowodowało, że w miniony piątek czternastu chorych na przewlekłą białaczkę szpikową, stawiło się w gabinecie prof. Andrzeja Hellmanna, kierownika Kliniki Hematologii i Transplantologii GUMed, domagając się kontynuowania kuracji znanym im lekiem.
- Boimy się, że leki generyczne nie będą skuteczne, przez pogorszy się nasz stan zdrowia i będzie już za późno na reakcję – przejmuje się jeden z chorych pacjentów.
Pacjenci złożyli w poniedziałek pisma do dyrekcji WCO, w których informują, że nie będą przyjmować leków generycznych. Chcą dalej przyjmować Glivec. Ale w tym miejscu należy przypomnieć fakt, że przecież jego producent nie stanął do przetargu. Centrum przekonuje, że pacjenci, którzy zrezygnują z kuracji, wyrządzą sobie wielką krzywdę. Uspokajają również lekarze, z prof. Hellmannem na czele: - Struktura chemiczna generyku jest taka sama jak struktura Glivecu. Nie ma więc powodów do obaw. Będziemy obserwować pacjentów przyjmujących leki generyczne i, w przypadku gorszej odpowiedzi, reagować.
Jednak to nie jest jedyne czym martwią się pacjenci. Z końcem maja Zarząd Województwa Pomorskiego podjął decyzję o przekształceniu Wojewódzkiego Centrum Onkologii w spółkę prawa handlowego, ze stuprocentowym udziałem samorządu. Urzędnicy zapewniają, że pacjenci nie odczują efektu samego przekształcenia. Pojawiają się jednak głosy, że jest to chęć zarabiania na raku.
- Nic z tych rzeczy, nie ma mowy o tego rodzaju działaniach – uspokaja Małgorzata Pisarewicz, rzecznik Urzędu Marszałkowskiego. – Centrum będzie w większości działać na kontraktach finansowanych przez NFZ. Ponadto nie jest to prywatyzacja, a komercjalizacja, więc nie należy się obawiać o zmniejszenie liczby świadczeń. Po prostu dzięki temu pacjenci będą mieli, w razie potrzeby, dostęp do szerszej oferty odpłatnych działań, jak chociażby rehabilitacja.
W nieco ostrożniejszym tonie wypowiada się Jacek Teodorczyk (PiS), Wiceprzewodniczący Rady Miasta Gdańska, zasiadający w Komisji Spraw Społecznych i Ochrony Zdrowia. – Komercjalizacja jest pierwszym krokiem do prywatyzacji – mówi. – Spółka handlowa jest zobligowana do tego, żeby się nie zadłużyć, ale jeśli dostanie mało kontraktów, wtedy pojawia się problem. Poza tym przy prywatyzacji największy kłopot maja sami lekarze, którzy zamiast skupiać się na leczeniu, muszą myśleć o ekonomii swojego pracodawcy.
Teodorczyk, jako farmaceuta, również uspokaja pacjentów odnośnie zamienników Glivecu: - Wydaje mi się, że nastąpił tu opór mentalny. Dobrze by było, żeby producent leku wyjaśnił, że nie ma powodów do obaw, poza tym nie jest możliwe, żeby Centrum dawało szkodliwy lek. Generyki mają tez tą samą substancję czynną, różnią się jedynie substancje uzupełniające, które czasem mogą dawać różne efekty uboczne, jednak działanie leku wciąż pozostaje takie samo, jak w oryginale. Poza tym też trzeba zrozumieć obawy pacjentów, tu chodzi o ich życie. I w tym miejscu wielkie wyrazy uznania dla profesora Hellmanna, który swoją wiedzą i podejściem do pacjenta będzie potrafił uspokoić chorych.
W województwie pomorskim skomercjalizowanych zostało już 10 z 22 szpitali. W samym Trójmieście w 2012 r. w spółki przekształciło się pięć szpitali, a do końca 2013 r. samorząd zakończył przekształcenia kolejnych dwóch: Szpitala Specjalistycznego Św. Wojciecha w Gdańsku oraz Szpitala Morskiego im. PCK w Gdyni. WCO będzie już 11. przekształconą placówką zdrowotną ze stuprocentowym udziałem samorządu województwa pomorskiego.
Patryk Gochniewski
Inne artykuły związane z:
- 15/07/2014 10:15 - Banach w wyborach na prezydenta Gdańska z własnego komitetu wyborczego
- 12/07/2014 20:52 - Święto Truskawki Kaszubskiej po raz drugi
- 12/07/2014 16:04 - Poseł Jaworski złożył zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa przez Sikorskiego i ministrów rządu
- 11/07/2014 20:15 - Absolutorium dla Adamowicza?
- 10/07/2014 18:36 - DCNS i MARS zacieśniają współpracę
- 10/07/2014 18:10 - Dośla: „Solidarność” nie będzie stać z boku!
- 09/07/2014 18:00 - Promocja jak z bajki
- 09/07/2014 09:16 - Udana Noc Restauracji w Gdańsku
- 08/07/2014 18:04 - Nauta rozwija współpracę z PŻM
- 07/07/2014 19:38 - Parada żaglowców zwieńczyła XVIII Baltic Sail Gdańsk 2014 - GALERIA