Od 11 250 zł do 33 300 zł miesięcznie zarabiają prezesi publicznych pomorskich spółek medycznych. Sute wynagrodzenia zarządom szpitali zapewniła premier Ewa Kopacz, obecnie na europejskim etacie w Brukseli.
Marszałek pomorski Mieczysław Struk parafował 21 tez samorządowych, tworzących fundament Polski "samorządnej i solidarnej". Obejmuje on m.in. decentralizację służby zdrowia: "powierzenie decyzji i kontroli w sprawach ochrony zdrowia samorządom terytorialnym, zmiany zasad finansowania służby zdrowia poprzez wprowadzenie systemu konkurencyjnych ubezpieczeń zdrowotnych".
Nawet przy ich braku marszałek nie skąpi grosza ze składek odprowadzanych obligatoryjnie do Narodowego Funduszu Zdrowia na wynagrodzenia dla zarządów i rad nadzorczych spółek szpitalnych, choć wytrwale narzeka na brak pieniędzy na leczenie chorych.
Jak wynika z oświadczeń majątkowych pracowników szpitali przekształconych przez pomorskich polityków Platformy Obywatelskiej w spółki prawa handlowego, ponad 400 tys. złotych zarobiła w ub. roku Jolanta Sobierańska-Grenda, prezes zarządu Szpitali Pomorskich, firmy medycznej należącej do samorządu województwa pomorskiego. To ponad 2 razy więcej niż w urzędzie zarabia sam marszałek, i to blisko 30 proc. więcej niż rok wcześniej, gdy pani prezes inkasowała miesięcznie 25 tys zł.
Godziwie są także wynagradzani dwaj pozostali członkowie zarządu gdyńskiego kombinatu szpitalnego. Wiceprezes Andrzej Zieleniewski zarobił w spółce publicznej 281 939 zł, co uzupełnił 93 tys. złotych emerytury, wypracował także 20 tys. złotych podczas dyżurów w Pomorskim Urzędzie Wojewódzkim. Drugi wiceprezes Dariusz Nałęcz otrzymał za swoją pracę w zarządzie 279 343 zł, za dodatkowe zlecenia odebrał 25 tys. złotych.
Takie wynagrodzenia wynikają z uchwał podjętych przez powołaną przez marszałka pomorskiego radę nadzorczą, którą w Gdyni tworzą: Zbigniew Bonarski, Michał Potocki, Michał Owczarczak, Arkadiusz Kraszkiewicz. Roczny koszt jej wynagrodzeń to ok. 200 tys. złotych.
Kolejny świetny rok w spółce samorządowej zaliczył też Dariusz Kostrzewa, prezes zarządu Podmiotu Leczniczego "Copernicus". Rok 2018 zamknął dochodem na poziomie 357 tys. złotych, lepszym o 7 tys. zł od poprzedniego, prezes jest też wojskowym emerytem, któremu wypłacono świadczenie w wysokości 26,3 tys. zł.. Nieznacznie lepiej pokwitowali też ubiegły rok dwaj pozostali członkowie zarządu "Copernicusa".
Wiceprezesowi ds. ekonomicznych Piotr Wróblewskiemu spółka wypłaciła ponad 260 tys. złotych, więcej o 5 tys.zł niż w 2017, nadto wiceprezes otrzymał 41,5 tys. zł emerytury wojskowej. Wiceprezesowi ds. medycznych Krzysztofowi Wójcikiewiczowi zapłacono ponad 288 tys. złotych, dodatkowo wiceprezes z tytułu diety funkcyjnej zarobił 47 tys. zł w Okręgowej Izbie Lekarskiej. Strukturę wynagrodzeń zarządu "Copernicusa" kształtuje rada nadzorcza spółki. W jej skład wchodzą: Anna Szekalska, Beata Skrobotowicz, Monika Tomaszewska i Marcin Stefański. Koszt jej wynagrodzenia przez właściciela spółki czyli zarząd województwa pomorskiego, podobny jak w Gdyni.
Na bardzo dobrym poziomie kształtują się także płace dwuosobowego zarządu Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Słupsku. Prezes tej spółki Andrzej Sapiński zarobił w 2018 263 500 zł, a wiceprezes Anetta Barna Feszak 213 tys. złotych. Na wysokość wynagrodzenia nie może także narzekać b. dyrektor Pomorskiego NFZ, Małgorzata Paszkowicz. Jako prezes zarządu szpitala dziecięcego Polanki pokwitowała w ub. roku 231 tys złotych.
W przeżywającej kolejne kłopoty finansowe spółce szpitalnej w Kościerzynie dokonano w połowie 2018 roku zmiany prezesa. Odwołany Wiktor Hajdenrajch zarobił przez okres styczeń-maj 79,5 tys. zł, a powołana od 1 lipca 2018 Marzena Mrozek miała w drugim półroczu pobory w wysokości 76 tys. zł. Rok wcześniej, prezes Hajdenrajch przez 12 miesięcy w rożnych formach - umowa o pracę i umowa o zarządzanie - otrzymał 190 tys. złotych.
Godziwe jest także wynagrodzenie Barbary Gierak Pilarczyk, prezes Pomorskiego Centrum Reumatolgii w Sopocie, b. radnej i wiceprezydent. W ub. roku odebrała ze spółki 164 tys. zł, a jako emerytka otrzymała z ZUS 63 tys. zł należnego świadczenia.
Na tym tle skromnie wygląda roczna pensja Małgorzaty Graban, prezes przychodni na Wałowej - tylko 135 tys. zł w ub. roku.
Twórczyni pomysłu na komercjalizację szpitali, która otwiera drogę do ich prywatyzacji, b. premier Ewa Kopacz, za młodu w sojuszniczym ZSL, gdy dorosła politycznie została entuzjastką neoliberalizmu, właśnie została wyekspediowana do Brukseli na porządny publiczny etat w parlamencie, choć mając lokum w Gdańsku mogłaby podjąć pracę w szpitalu u marszałka Struka.
(gg,set)
Inne artykuły związane z:
- 09/07/2019 16:14 - Weź udział w konkursie „Wiersz+Obraz” 2019
- 08/07/2019 17:21 - Nowy numer "Sieci": Ciemna strona homo tęczy, reakcja prezydent Dulkiewicz na poprzedni numer
- 08/07/2019 14:51 - Od września początek prac przy Muzeum Westerplatte i Wojny roku 1939
- 05/07/2019 18:36 - Westerplatte na łamach
- 04/07/2019 20:00 - Karol Nawrocki: Wolne Miasto Gdańsk we władzy NSDAP
- 04/07/2019 17:11 - Neumann w Gdańsku, Nowacka w Gdyni, Biernacki poza PO
- 03/07/2019 20:49 - Dr Marek Rosinke - pożegnanie
- 01/07/2019 14:49 - Po spotkaniu prezydent Dulkiewicz i posła Smolińskiego w sprawie Westerplatte - jest chęć dialogu, ale jest presja czasu
- 30/06/2019 16:14 - Nowy numer tygodnika „Sieci”! Wstrząsający reportaż: Czy Gdańsk chce do Niemiec?
- 29/06/2019 17:37 - 45-lecie Wartowni nr 1 na Westerplatte