"Stocznia - dziedzictwo a rzeczywistość" - pod takim tytułem, na Uniwersytecie Gdańskim, odbyła się dyskusja dotycząca tego, jak powinny wyglądać tereny postoczniowe, tak zwane Młode Miasto.
Inicjatywa, której podjęły się trzy studentki Kulturoznawstwa – Anna Szafran, Marta Kowalczyk i Agnieszka Mazelewska – jest bardzo interesująca i trafna w czasie. Jesteśmy tuż przed oddaniem pierwszej części ul. Nowej Wałowej i w trakcie nieustających walk o to, co na stoczni powinno zostać, a co można jeszcze wyburzyć. Główną ideą projektu jest zintegrowanie środowisk kulturalnych i biznesowych, mających na celu odpowiedź na pytanie o wartość, jaką stanowi Stocznia Gdańska oraz jej potencjał pod względem animacji i upowszechniania kultury oraz sztuki.
W dyskusji wzięli udział ludzie od lat związani z terenami stoczniowymi. Iwona Zając (artystka, malarka, animatorka kultury), Maciej Szupica (artysta wizualny), Michał Szlaga (fotograf od kilkunastu lat dokumentujący to, co się dzieje na stoczni) oraz Jan Kołodziej (architekt, artysta, urbanista, pracownik Referatu Estetyzacji Miasta w Urzędzie Miasta). Zabrakło Arkadiusza Hronowskiego, m.in. szefa sopockiego SPATIF-u oraz właściciela klubu B90, który był chyba tak naprawdę najistotniejszą postacią w tym gronie patrząc z perspektywy przyszłości terenów przy ul. Doki 1.
Niestety, nie dopisała frekwencja. Na dużej auli było ledwie kilkanaście osób. Kilkanaście osób, które podobnie jak paneliści na stoczni uczestniczyli czy organizowali wydarzenia kulturalne. Dziwna sytuacja, bo przecież stocznia jest sporym punktem zapalnym ostatnich miesięcy czy nawet lat. - Ludzie są już chyba tym tematem trochę zmęczeni – zauważyła Iwona Zając. Może coś w tym jest, ale też miasto nie było w stanie odpowiednio utrzymać rangi tego miejsca w świadomości mieszkańców. Jeśli pod obywatelskim projektem „Nie dla burzenia Stoczni Gdańskiej” podpisało się tylko dwa tysiące osób, to nie świadczy to najlepiej o polityce rządzących.
Dramatyczny apel
Ostatnio w tej kwestii dość mocno zadziałał miejski konserwator zabytków, który za jednym zamachem wpisał do ewidencji 240 stoczniowych obiektów. - To jest jak dramatyczny apel – mówił Michał Szlaga. - Pozwoli to chwilowo wstrzymać wyburzenia, jak chociażby hali z końca XIX wieku, jednak deweloperzy będą się starali jak najszybciej to obejść. To skandal. Bo przecież stocznią interesowało się UNESCO. Była to dla nich niesamowita przestrzeń, która łączyła ze sobą obiekty pracownicze, mieszkalne i inne. Kiedy zaczęto burzyć kolejne budynki, stracili zainteresowanie, bo została zniszczona duża część historii tego miejsca.
- Porównałbym to do zabicia żyrafy w kopenhaskim zoo – stwierdził Szlaga. - Na oczach ludzi zabija się ten teren, pytaniem pozostaje czy dadzą na to kolejne przyzwolenie – mówił. Ważnym tematem poruszonym podczas dyskusji było również to, jak obecnie mieszkańcy postrzegają stocznię.
Teren otwarty czy niedostępny?
Czy jest to już dla nich teren otwarty, czy wciąż uważany niedostępny. Pokolenie dzisiejszych dwudziesto- i trzydziestolatków na pewno uważa go za otwarty, bo od dekady uczestniczy w tym, co się na stoczni dzieje w zakresie kultury. Jednak w szerszym spectrum, teren jest wciąż uważany za niedostępny i strzeżony przez przysłowiowego pana z wąsem, który nie przepuści przez bramę. - Na pewno dużo da otwarcie estakady Nowej Wałowej – zauważył Maciej Szupica. - Kiedy się nią teraz idzie lub jedzie rowerem, staje nam przed oczami wspaniały stoczniowy widok, coś niesamowitego, to będzie bardzo atrakcyjne dla mieszkańców. Wtórował mu Szlaga: - Poza tym od czasu zburzenia murów i zabudowy, jadąc tramwajem, mamy możliwość zobaczenia jak powstają statki. Coraz głębiej zwykły człowiek może wejść w stocznię, zobaczyć jak funkcjonuje. Natomiast Jan Kołodziej spojrzał na to z jeszcze innej strony. - Kiedy zostanie otwarta ulica, na nowo będę musiał poznać stocznię – mówił. - To będzie interesujące, zwłaszcza że nic poza tym tam się innego nie stanie, warto by było ten czas wykorzystać na tworzenie plenerowych wydarzeń, żeby zachęcić ludzi do tego miejsca.
Ciężko też stwierdzić jak mocno na postrzeganie terenów postoczniowych wpłynie ECS. - Jest to bardziej obiekt okołostoczniowy – stwierdził Szlaga. - Poza tym skupia się na tym co się działo od roku 1970, a warto by było stocznię widzieć przez pryzmat całej jej historii, czyli ponad stu lat, to bardzo istotne.
Dyskusja trwa
Póki co dyskusja trwa nadal. Miasto wiele lat temu zaprzepaściło szansę na mądre zagospodarowanie tych terenów. Nie było w stanie w odpowiedni sposób rozmawiać z właścicielami poszczególnych części stoczni. Teraz więc, kiedy konserwator zabytków rzutem na taśmę uchronił wiele cennych budynków, deweloperzy, którzy dostali tereny są wściekli, że nie mogą dalej ruszyć z budową. Przede wszystkim zainteresowani losem stoczni nie chcą, aby powstało tam centrum handlowe, tylko żeby to była interesująca pod kątem kulturalnym przestrzeń dla mieszkańców. Pierwszy krok ku temu poczynił Arkadiusz Hronowski. Szkoda, że nie pojawił się na spotkaniu, bo jako człowiek z zewnątrz, najlepiej by opowiedział jakim kapitałem dla inwestora jest stocznia. - Takich Hronowskich potrzeba piętnastu – powiedział Szlaga. - Ludzi z pomysłem, pieniędzmi i wizją tego, że postoczniowa architektura również może zostać wykorzystana.
Ciężko stwierdzić czym to wszystko się skończy. Czy za kilka lat Młode Miasto będzie ciekawym miejscem spotkań i wydarzeń kulturalnych, czy kolejną galerią handlową za którą będą powstawać statki w pozostałych jeszcze zakładach pracy stoczniowców.
Patryk Gochniewski
Inne artykuły związane z:
- 07/05/2014 16:53 - Parkujesz? Płać. Ale nie wszędzie
- 07/05/2014 16:35 - Adamowicz pozbył się mieszkań?
- 07/05/2014 16:27 - Pomorscy kandydaci do Europarlamentu zaprezentowali się studentom UG
- 07/05/2014 12:18 - Prezydent wrócił do pracy
- 06/05/2014 17:19 - Baka: To jest moje miejsce na ziemi
- 06/05/2014 13:58 - "Cuda-wianki komunijne" w Rënk
- 06/05/2014 13:52 - Strajk komunikacji miejskiej 1980. Fakty i mity
- 06/05/2014 13:16 - Czarne złoto zagrożone. Polsce potrzebna jest strategia energetyczna
- 05/05/2014 15:32 - Zlot oldtimerów w Hotelu Gdańsk - GALERIA
- 05/05/2014 14:55 - „Solidarność” uruchamia społeczną kontrolę nad politykami