Dokąd zmierza wiodąca siła opozycyjna wobec rządu PiS i koalicjantów? Wybory w pomorskiej PO mogą dać część odpowiedzi. Kandydują marszałek województwa Mieczysław Struk, który karierę polityczną zaczynał w Jastarni w 1988 roku i o poparciu Donalda Tuska może pomarzyć oraz ambitna, żwawa i bitna posłanka Agnieszka Pomaska z rejestru partyjnego Sławomira Nowaka. W jej dossier politycznym sprawa przed sadem partyjnym - z A. Dulkiewicz jako przewodniczącą - o zrywanie plakatów… Pawła Orłowskiego.
Zanosi się na ostrą rywalizację. Struk uważa, że „oprócz płci liczą się również umiejętności i doświadczenie". Trudno mu odmówić racji.
Według zasad wewnątrzpartyjnej demokracji 23 października br. na Platformie Obywatelskiej odbędą się wybory przewodniczącego partii (tu kandydat jest jeden Donald Tusk) oraz na szefów struktur regionalnych i powiatowych. Dotychczasowy formalny pomorski przywódca PO Sławomir Neumann (kierujący partią od 2015 r.) nie będzie walczył. Funkcje zdobył pokonując o 14 głosów Bogdana Borusewicza,a w opłotkach wyborczych był jeszcze były działacz PZPR z Tczewa Rajmund Dominikowski. Ciekawy będzie też rezonans faktu, że Donald Tusk zapowiedział, że odda głos na Agnieszkę Pomaskę, jako kandydatkę w wyborach lidera PO na Pomorzu: "Będę z wielkim żalem nie głosował na Mietka i z wielkim przekonaniem będę głosował na Agnieszkę".
- Dzisiaj w Platformie Obywatelskiej bardzo ważny czas, czas wyborów przed wyborami. Budujemy drużynę. Ja jestem gotowa tę drużynę budować, bazując na dotychczasowym doświadczeniu, zarówno w polityce krajowej, jak również regionalnej, bo nie ukrywam, że te sprawy regionalne zawsze mocno leżały mi na sercu i byłam w regionie pomorskim obecna. Będę chciała, żeby często lokalne problemy zaistniały na poziomie regionalnym czy krajowym. Bo przecież to lobby regionalne jest kwintesencją działania nas parlamentarzystów w regionie – powiedziała Agnieszka Pomaska na antenie Radia Gdańsk, kładąc pomost między stolicą województwa, a powiatami, gdzie sporym poparciem cieszy się marszałek Struk, a ten w mediach przekonywał:
– Zdaję sobie sprawę z wagi wypowiedzi premiera. To mnie jednak jeszcze bardziej mobilizuje. Myślę, że oprócz płci liczą się również umiejętności i doświadczenie. Mam nadzieję, że to także zostanie wzięte pod uwagę. Pewnie jestem bardziej konserwatywnym kandydatem i myślę, że taki jest też obraz naszego regionu. Platformę trzeba poukładać, uporządkować we wszystkich powiatach i gminach województwa pomorskiego. Liczę, że w tym wyścigu wygram. Zwłaszcza, że przewodniczący powiedział, iż z taką samą radością będzie pić szampana, jeśli to ja zostanę wybrany – tonuje w „Radiu Gdańsk” wagę deklaracji Tuska marszałek województwa pomorskiego.
Jak będzie przekonamy się, gdy wypełnią się urny wyborcze w biurach Platformy. Co ciekawe – w większości województw startuje tylko jeden kandydat.
PO od początku jest konglomeratem różnych poglądów i opcji. Agnieszka Pomaska reprezentuje jej liberalno-lewicowy nurt, Mieczysław Struk dużo bardziej akcentuje wartości konserwatywne i przywiązanie do kaszubskiej tradycji. Posłanka reprezentuje też pewien polityczny relatywizm, czyli nie odwołuje się do tradycyjnych podziałów na lewicę i prawicę. Kiedy do Platformy wrócił Donald Tusk od razu zadeklarowała, że jest gotowa być jej częścią. Jej kontrkandydat widzi swą siłę głównie na Kaszubach i na Kociewiu oraz na obrzeżach województwa. Platforma, zdaniem marszałka Struka, powinna wyjść poza rogatki dużych miast. Tyle, że struktury PO w mniejszych miejscowościach praktycznie nie istnieją.
Pomaska na jednym z portali internetowych przekonywała, że „wygrywa zawsze środek”. Zna więc swoją partię, bo pamięta jak Donald Tusk zapraszał do Platformy Bartosza Arłukowicza, Joannę Kluzik-Rostkowską, Radka Sikorskiego, czy mniej ważnego Pawła Zalewskiego. Nie mówi teraz otwarcie o pójść na „starcie” z Kościołem katolickim, ale obiecuje. że „będziemy z uwagą wsłuchiwać się w głosy tych, którzy są zatroskani losem swojego Kościoła”. O opozycji na prawo od PiS mówi: „Ja widzę tam rozsądnych ludzi. Potrafię konstruktywnie rozmawiać z panem posłem Dziamborem. Byliśmy zresztą na jednych studiach. Z Grzegorzem Braunem byłoby bardzo ciężko współpracować. Dlatego nie chcę wrzucać wszystkich do jednego worka”.
Jak to z wyborami było? Po przekształceniu PO w partię Maciej Płażyński objął stanowisko jej pierwszego przewodniczącego w 2002 r. a Arkadiusz „Aram” Rybicki w latach 2002-03ÂÂ przewodniczył Platformie Obywatelskiej w Gdańsku.
Na Pomorzu dzielił i rządził jednak zawsze Donald Tusk. Zdarzało mu się ciąć po skrzydłach, chociaż Marek Biernacki (konserwatysta) do końca rządów Tuska cieszył się jego poparciem. Innego rodzaju co prawda niż złote dziecko Młodych Demokratów (Unia Wolności) i późniejszy minister transportu, budownictwa i gospodarki morskiej Sławomir Nowak. Ten wygrał w 2013 r. wybory na przewodniczącego pomorskiej Platformy. Nie miał kontrkandydata i był szefem PO na Pomorzu od 2010 roku. Wówczas wyborów dokonywało grono delegatów na zjazd regionalny.
W 2017 r. pierwszy raz pomorska Platforma Obywatelska wybierała władze w regionach w wyborach bezpośrednich. W regionie pomorskim niespodzianek stanowisko przewodniczącego PO utrzymał Sławomir Neumann (pełnił tę rolę od marca 2015 r.), był jedynym kandydatem. Został teraz ukarany za udział w przyjęciu urodzinowym znanego dziennikarza, podczas obrad Sejmu i sprawozdania prezesa NIK Mariana Banasia. Wcześniej bo 6 października 2019 r. zrezygnował z funkcji przewodniczącego klubu parlamentarnego PO-KO po opublikowaniu nagrań ze spotkania z lokalnymi działaczami z Tczewa. Nim Neumann został szefem to p.o. przewodniczącego wojewódzkich struktur partii (w 2014 r.) został w miejsce zawieszonego Sławomira Nowaka były prezydent Sopotu Jan Kozłowski.
Przypomnijmy, że PO powstała, gdyż grupa skupiona wokół Tuska, czyli liberałowie, wspierani przez konserwatystów, została całkowicie zmarginalizowana podczas kongresu UW w 2000 r. przez środowisko Bronisława Geremka i Tadeusza Mazowieckiego. Ludzie ze „zwycięskiej” grupy tworzyli po latach zaplecze polityczne prezydenta RP Bronisława Komorowskiego. 19 stycznia 2001 r. Maciej Płażyński z AWS, Andrzej Olechowski i Donald Tusk z Unii Wolności zapowiedzieli powstanie Platformy Obywatelskiej. Inicjatorów nowego ugrupowania zaczęto określać mianem „Trzech tenorów". 24 stycznia 2001 r. w hali "Olivia" spotykają się kilka tysięcy sympatyków PO. Liderzy podpisali deklarację Platformy Obywatelskiej.
Wzmacnianiu PO sprzyjał napływ polityków z UW i tych, dla których nie było miejsca w AWS. Przysłużyło się jej nawiązanie współpracy ze Stronnictwem Konserwatywno–Ludowym. W PO znaleźli się opozycjoniści z lat PRL: Arkadiusz Rybicki, Bronisław Komorowski, Andrzej Czuma i Stefan Niesiołowski. Od początku członkami PO byli działacze KLD: Donald Tusk, Janusz Lewandowski, Grzegorz Schetyna. Z byłej Unii Demokratycznej przypłynęli Adam Szejnfeld i Iwona Śledzińska-Katarasińska, a z SKL – Paweł Graś, Paweł Adamowicz, Jacek Karnowski i Aleksander Grad. W Ruchu Społecznym AWS działali Marek Biernacki i Jerzy Buzek. Doszlusowali ludzie kojarzeni z lewicą, np. nawrócony na wolny rynek Dariusz Rosati, były sekretarz PZPR na SGPiS i członek Rady Nadzorczej FOZZ.ÂÂ Sławomir Neumann przyszedł z Konfederacji Polski Niepodległej, partii Leszka Moczulskiego. W 2011 r. niektórzy ze zdziwieniem powitali obecną na konwencji w ERGO Arenie późniejszą szefową MEN Joannę Kluzik–Rostkowską, która zasiadła w czerwonej garsonce w pierwszym rzędzie, była minister pracy w rządzie Jarosława Kaczyńskiego, a w 2010 r. szefowa sztabu wyborczego kandydata na prezydenta Jarosława Kaczyńskiego.
Dla porządku, przypomnijmy, że kiedy 27 października 2002 r. po raz pierwszy Polacy głosowali na wójtów, burmistrzów i prezydentów miast w wyborach bezpośrednich PO zawarła porozumienie wyborcze z PiS (!). Koalicja PO-PiS uzyskała 16 proc. głosów wyborców – to tyle co lepperowska Samoobrona. To był próg krytyczny.
Platforma narodziła się w specyficznym czasie. Rozpadał się dawny obóz solidarnościowy, a lewica rosła w siłę. Notowania rządu Akcji Wyborczej Solidarność i Unii Wolności spadały na łeb na szyję. Sojusz Lewicy Demokratycznej szedł pewnie po władzę.
Matecznikiem PO jest jakoby Pomorze. Ostatnią redutą PO są samorządy terytorialne.
ASG
- 03/11/2021 18:24 - Radni PiS: prezydent Gdańska niech zajmuje się sprawami gdańszczan
- 02/11/2021 00:40 - Sławomir Neumann: PO jak... CDU
- 25/10/2021 16:35 - Węgierskie trzynaście dni nadziei – tylko Polacy byli z powstańcami
- 24/10/2021 09:27 - 60 proc. PO za Strukiem
- 22/10/2021 17:19 - Elżbieta Rafalska: Na granicy polskich włości...
- 20/10/2021 19:17 - Jerzy Borowczak: Format marszałka Struka
- 20/10/2021 16:26 - Poseł Płażyński: niekompetencja czy głupota władz Gdańska?
- 20/10/2021 14:04 - Swojsko, smacznie, tanio
- 19/10/2021 14:43 - Spacery historyczno-krajobrazowe na półwyspie Westerplatte z okazji Międzynarodowego Dnia Krajobrazu
- 17/10/2021 20:31 - Rachunek za Turów