Prezydent oddycha jodem. Jelitkowo to nie Szadółki

Odór z wysypiska śmieci na gdańskich Szadółkach nie zatruwa życia prezydentowi miasta Pawłowi Adamowiczowi (PO). Do apartamentu przy nadbałtyckiej plaży – nie dociera.

Prezydent Gdańska Paweł Adamowicz ostatnio przeprowadził w Szadółkach wizytację, stwierdzając, że tam wcale brzydko nie pachnie.
Prezydent wizytował wysypisko i przykładał nos do pryzmy śmieci. Na swojej stronie na facebooku zamieścił notatkę z roboczej wizyty i spędzonych na wysypisku chwil:
- Kiedy według relacji mieszkańców zapach jest najbardziej uciążliwy pojechaliśmy spędzić popołudnie na gdańskim składowisku odpadów. Pierwsze wrażenie: nie było żadnego zapachu. Po drugie zakład jest bardzo czysty i uporządkowany. Oglądaliśmy instalację do sortowania, którą niedawno oddano do użytku. (…) Pryzmy odpadów przeznaczonych do kompostowania oczywiście nie pachną, ale ten zapach odczuwalny jest dopiero przy bezpośrednim kontakcie z pryzmą. Zakład prowadzi kompleksowe nasadzenia drzew, które sam hoduje. To co czeka nas w najbliższym czasie to proces rekultywacji kwatery składowania. Uciążliwości powinny się pojawić tylko w momencie dokonywania odwiertów, ale z góry uprzedzam, że takie prace we wrześniu i październiku będą się odbywać - napisał na facebook’u Adamowicz.

Mimo wielokrotnych obietnic władz Gdańska i zarządu Zakładu Utylizacyjnego sp. z  o.o., że problem uciążliwego smrodu z wysypiska w Szadółkach zostanie rozwiązany z wysypiska miejskiego unosi się nieznośny fetor. 

Skarżą się na tą uciążliwość mieszkańcy nowych osiedli przy ul. Jabłoniowej i w Otominie. Problem jest jednak nierozwiązywalny dla władz nadmotławskiego grodu więc Gdańszczanie tracą nadzieję na poprawę sytuacji. Sytuację pogorszyła jeszcze zeszłoroczna awaria kompostowni, a teraz odgazowywanie składowiska. Po modernizacji kompostowni wykonywane są na jego terenie odwierty na hałdach by odessać gromadzące się gazy.

Mieszkańcy zawiązali we wrześniu 2012 r. Stowarzyszenie Sąsiadów ZU Gdańsk Szadółki. W grupie założycielskiej są m.in.: członkowie Rady Osiedla Jasień, sołtysi wsi Kowale i Otomin. Zaczęły się rozmowy z zarządem zakładu, ale jak śmierdziało tak śmierdzi.

- Lokalni włodarze od lat mydlą oczy mieszkańcom, twierdząc, że z Szadółek nie będzie tak mocno śmierdziało. Prezydent Adamowicz nieraz podkreślał, iż zależy mu, by pozbyć się szkodliwego dla mieszkańców fetoru. Przykry zapach miał zniknąć dzięki modernizacji Szadółek za miliony z Unii Europejskiej, ale tak się nie stało. Na dodatek zepsuła się tam kompostownia i to jeszcze spotęgowało fetor. Została wyremontowana, ale problem nie zniknął. 30 sierpnia 2013 r. odbyło się spotkanie członków stowarzyszenia z przedstawicielami firmy Eggresmann zajmującej się remontem i modernizacją kompostowni. Dowiedzieliśmy się od nich, że głównym problemem z jakim borykała się ta instalacja była niedostateczna ilość powietrza docierającego do kompostowanej masy biologicznej oraz nieodpowiedni system zraszania tej masy – piszą na swojej stronie internetowej członkowie stowarzyszenia.

Taki zakład jak wysypisko w Szadółkach zawsze będzie negatywnie oddziaływał na środowisko. Co najwyżej fetor będzie nieco mniej uciążliwy.
Cóż, przez okna samolotów odlatujących do stolic europejskich z włodarzami i politykami smród nie dociera. Nie dociera tez do apartamentu prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza, znajdującego się na strzeżonym osiedlu Neptun Park, w gdańskiej dzielnicy Jelitkowo, kilkadziesiąt metrów od samej plaży. Jednego z siedmiu, jakie posiada w Gdańsku obrotny włodarz. Z samego wynajmu mieszkań uzyskuje on roczny przychód 147 tys. zł, co wykazał w oświadczeniu za 2013 rok dbający o transparentność prezydent Adamowicz.

- CBA nadal prowadzi czynności pokontrolne oświadczeń majątkowych prezydenta Gdańska – poinformował nas Jacek Dobrzyński, Rzecznik CBA.

Neptun Park to, jak zachwalają jego inwestorzy, „apartamenty ukryte w ciszy sosnowego lasu oraz zieleni otaczającego je parku, położone w najbardziej prestiżowej części Trójmiasta, w Gdańsku Jelitkowie, zaledwie 100 metrów do pięknej piaszczystej plaży. Neptun Park to korzystna inwestycja, z której można czerpać radość mieszkania w elitarnym osiedlu, dbając o zdrowie swoje i bliskich. Otoczenie sprzyja zdrowemu, aktywnemu stylowi życia a bezpośrednia bliskość morza jest unikalnym i najcenniejszym walorem”.
Gdy osiedle powstawało - nadmorski prestiż był osiągalny w „supercenie” już od 8599 zł/m2.

Dla kogo zaprojektowano Neptun Park ? Czytamy w opisie osiedla: „Przede wszystkim dla tych, którzy chcą jednocześnie mieszkać w mieście i poza nim. Wygodny, szybki dojazd do centrum Gdańska czy do Sopotu pozwalają na korzystanie z uroków miasta. Szkoła, praca, zakupy nie są żadnym problemem, ponieważ wszędzie jest blisko. Wracając do domu, zanurzasz się w zupełnie innym świecie: cisza, doskonale utrzymana, parkowa zieleń, oczka wodne, a nade wszystko - o kilka kroków od domu morze po horyzont”.

Dzisiaj za luksusowy apartament w tej prestiżowej lokalizacji o powierzchni o powierzchni 74 m kw płacimy 1 mln 160 tys zł. Skromne 40 m kw. to wydatek rzędu 780 tys. zł. Na rynku ten luksus wyceniany jest za 15-17 tys. zł za metr kw. Są i apartamenty po 20 tys. zł za m kw.

Nad Zatoką Gdańską panuje swoisty klimat. Wiatr jest  umiarkowany, północno-wschodni i wschodni. Bryza umila mieszkańcom pobyt. Bryza dzienna wieje znad morza na ląd. Bryza nocna przynosi na wodę suche powietrze znad lądu. 

Stowarzyszenie sąsiadów ZU Szadółki uruchomiło mapę smrodu, tak by mieszkańcy wskazywali obszary, w których dokucza im sąsiedztwo Zakładu Utylizacyjnego. Na tej mapie Neptun Parku nie będzie.
ASG