W kwietniu minęło 130 lat od ukazywania się w Gdańsku polskiej „Gazety Gdańskiej” Rocznica ta stała się okazją do wydania książki „Galeria Sztuki Gdańskiej” naszego dziennikarza Stanisława Seyfrieda. To również tytuł ukazującej się od 11 lat rubryki komentującej wydarzenia dotyczące sztuki na terenie Trójmiasta, ale także wydarzenia ściśle związane z Gdańskiem i pokazujące olbrzymi potencjał twórców tu urodzonych, mieszkających i tu tworzących, zarówno polskich jak i niemieckich, wszystkich.
Na łamach siedmiu rozdziałów, w 34 felietonach i esejach autor przybliż znakomite osobowości sztuki Gdańska, Oliwy i Sopotu.
Niewiele czasopism w Polsce może pochwalić się tak długotrwałą tradycją, tym bardziej, że tu na Pomorzu polscy dziennikarze musieli walczyć z niemieckim przeciwnikiem, który był silny i posiadał na terenie Gdańska wiele dobrze wyposażonych redakcji.
„Gazeta Gdańska” dziś jest tygodnikiem – tak jak w swoim poprzednim wcieleniu. Były jednak czasy, gdy była ona gazetą codzienną, a kiedy powstawała, w kwietniu 1891 roku, ukazywała się dwa, a później trzy razy w tygodniu. Gazeta została założona przez Bernarda Zygmunta Milskiego, sprowadzonego na Wybrzeże z Poznania. Miejscowi polscy działacze już od pewnego czasu czuli potrzebę zatrzymania postępującej germanizacji miejscowej ludności kaszubskiej. Milski porozumiał się z redaktorem „Gazety Toruńskiej” Władysławem Łebińskim i podpisał umowę na wydawanie gazety. Głównym kierunkiem programowym była ochrona miejscowej ludności pochodzenia polskiego i przeciwstawienie się naciskom pruskiej machiny państwowej. Redakcja przyciągnęła do współpracy dr Aleksandra Majkowskiego, który zainicjował wydawanie dodatku „Drużba”, drukowanego w gwarze kaszubskiej.
Gazeta angażowała się w obronę praw ludności polskiej i jej języka. Krytykowała postawę pruskich księży i ich antypolskie kazania. Wspierała również inicjatywy patriotyczne: między innymi w 1900 roku za sprawą redaktora Milskiego i redakcji doszło do wydania w Gdańsku Krzyżaków, a rok wcześniej opublikowano pierwszy utwór literacki Aleksandra Majkowskiego, który pełnił wówczas przez krótki czas funkcję redaktora naczelnego. Wszystkie działania przedsiębiorcze, począwszy od zakupu nowych maszyn i zmiany szaty graficznej, miały miejsce już po utworzeniu Wolnego Miasta Gdańska. Od tego momentu gazeta stała się dziennikiem i zaczęła ukazywać się codziennie z wyjątkiem niedziel i świąt. Redaktor naczelny, Marek Formela w „Akapicie wydawcy” we wstępie do książki napisał:
…” Dla gdańskich, niemieckich nazistów była okruchem toksycznym, konfiskowano ją regularnie, a wielu twórców Gazety Gdańskiej zapłaciło życiem za udział w jej wydawaniu. Po raz ostatni trafiła do czytelników 22 maja 1939 roku pod numerem 116...
Wróciła w okolicznościach znacznie mniej dramatycznych pod liberalnym gdańskim sztandarem w lutym 1990 roku. I była widocznym znakiem wolności słowa, różnorodności postaw i opinii, istotnym elementem lokalnej demokracji-nigdy jej atrapą.
Dziś wydawana odrębnie jest nieuciążliwym utrapieniem dla smakoszy samorządowego autorytaryzmu. Polepsza ostrożność władzy i windykuje wiedzę, która dzieli się ona z publicznością niechętnie. Jest więc nadal gazetą ludową, objaśniająca okoliczności mniej znane ,a społecznie użyteczne. Prezentując z namysłem "inny punkt widzenia" podnosi współczesny poziom oświaty obywateli, a też jakość władzy poddanej obserwacji z placówki jej niedostępnej.
Współczesną Gazetę Gdańską ozdabia "Galeria sztuki gdańskiej". To osobne, autonomiczne terytorium redaktora, recenzenta, znawcy sztuk plastycznych, Stanisława Seyfrieda. Unikalny zapis jego myszkowania po zakamarkach pracowni, po galeriach, antykwariatach, aukcjach. Zapisy spotkań i rozmów z artystami, których obecność jest przywilejem naszego czasu. Lub spotkań z artystami, za których mówią ich dzieła, by nie poszły "na zatratę".
Wydobywa też z cienia malarzy przeoczonych przez tempo dnia, zbyt skromnych, a może tylko nazbyt staromodnych, by wyjść ze swoimi płótnami do publiczności.
To dziennikarstwo refleksji i namysłu a nie chwili.
W jakimś sensie jest w nim refleks myśli, którą posługiwał się Bernard Milski fundując polskiej społeczności w pruskim Gdańsku "gazetę ludową".
Licznym a uważnym Czytelnikom dostarczające co tydzień nową lekturę. Czyniące zadość deklaracji redaktora Jana Kwiatkowskiego z 1913 roku, by rozszerzać gazetę "doznając w tym dziele pomocy z grona Czytelników".
Można autorowi zazdrościć ich nagromadzenia. Wydając jego twórczość z okazji 130 urodzin "Gazety Gdańskiej" cechujemy jej historię własnym herbem.” Książka ukazała się nakładem wydawnictwa „Gazety Gdańskiej” i będzie do kupienia w wybranych gdańskich księgarniach, o czym osobno poinformujemy.”
GG
- 30/08/2021 16:17 - Nie żyje Mira Urbaniak, była redaktor naczelna Radia Gdańsk
- 30/08/2021 09:06 - W tygodniku „Sieci”: Czy Rosja uderzy już we wrześniu?
- 28/08/2021 14:59 - Radio Gdańsk w hołdzie bohaterom Sierpnia 1980 roku
- 27/08/2021 14:59 - Wystawa "1945-2022. Dzieje krzyża na Westerplatte"
- 27/08/2021 14:27 - 1988: Triumfalny przełom wymuszony przez Układ
- 26/08/2021 18:58 - Stanisław Fudakowski: Polska nie jest żerowiskiem, ma swoich obrońców
- 26/08/2021 16:38 - 0,5 mln zł dla prezesa lotniska?
- 24/08/2021 19:33 - Powiało historyczna grozą
- 23/08/2021 18:24 - Działacze PiS chcą odwołania Władysława Frasyniuka z Rady ECS
- 23/08/2021 08:20 - W najnowszym tygodniku „Sieci”: Paweł Kukiz zapewnia: Nie pęknę!