Po dojściu do władzy Donalda Tuska i jego ekipy nasza demokracja stawała się coraz bardziej fasadowa. Gdy pasowało to władzy, łamała konstytucję, ustawy, obyczaje, wystawiała poza system prawny kluczowe instytucje, tylko dlatego, że nie ona je obsadziła. W kilku przypadkach przejmowano instytucje nagą siłą. Opozycję pozbawiono należnych jej pieniędzy oraz kryminalizowano. Polakom pozostał już tylko jeden element rzeczywistej demokracji: prawo do głosowania.
I Polacy z tego prawa skorzystali, wybierając Karola Nawrockiego na prezydenta. Wybrali przewagą bardzo wyraźną: ponad 370 tysięcy głosów, co daje 1,8 punkta procentowego. To nie był wybór „na żyletki”, to był wybór na grubość siekiery.
W odpowiedzi na klęskę swojej ekipy Donald Tusk poszedł dalej: postanowił zabrać Polakom także i prawo do głosu. Postanowił je podeptać, uwikłać w szytą grubymi nićmi awanturę, opartą na sztucznie wykreowanych, realnie nie istniejących podstawach. Po to, by już na początku podważyć legitymizację nowej głowy państwa, a może i po to, by zrobić podmiankę, w sposób, którego jeszcze nie widzimy. Wiemy już przecież, że jest zdolny do wszystkiego. Absolutnie do wszystkiego.
Dla obozu Tuska wynik wyborów jest klęską totalną. Oznacza, że koniec tego wyjątkowo złego rządu jest już bliski. Dlatego brnie dalej, idąc białorusko-rosyjskimi skrótami w stronę, w którą nikt w Polsce nie szedł po 1989 roku. W tym widzi jedyny możliwy ratunek.
Ale tak idąc, niszczy ściany nośne państwa polskiego. Niszczy to wszystko, czego żaden prawdziwy demokrata, państwowiec, patriota nigdy by nie zaatakował. Z tego prostego powodu, że oznacza to bezpośredni atak na państwo, na wspólnotę. To jest akt wrogi wobec naszego państwa, naszej demokracji, naszego Narodu.
To, co robi Tusk, skłania do postawienia tezy, że zachowuje się on jak bezpaństwowiec. Jak człowiek, dla którego państwo polskie, cudem odrodzone najpierw po 123 latach zaborów, później znów zmartwychwstałe po krwawej niemieckiej okupacji i półwieczu brutalnego komunizmu, jest elementem zewnętrznym, zasobem do użycia, wykorzystania, a jeśli trzeba, i do zniszczenia. Na drodze do prywatnej kariery, do zaspokojenia politycznych żądz.
Patrząc na tuskową akcję z obalaniem werdyktu Polaków, pomyślałem sobie: to jest naprawdę zły człowiek. Naprawdę niebezpieczny dla Polski. I sądzę, że widzą to także ludzie dotąd wspierający jego władzę. Przynajmniej ich część.
Niech ten piękny czerwiec nie przesłoni nam tego, co się dzieje: Tusk uderzył w samo serce naszego państwa. Jeśli mu się uda, upadnie polska demokracja, a potem upadnie państwo polskie. Państwo, które jest sprawą świętą.
Czas na rząd ocalenia państwa polskiego. Niech przejmie władzę na określony czas, ocali prawo Polaków go głosowania, reanimuje konstytucję, a później doprowadzi do przyspieszonych wyborów parlamentarnych.
Panowie politycy, nie ma na co czekać. Powtarzam: to jest czerwony alarm.
źródło wpolityce.pl
- 10/06/2025 11:35 - Nie jeden wyrok, a więcej. Nadal figuruje jako karana. Siedziała w więzieniu. NOWE fakty o Kanigowskiej
- 09/06/2025 06:43 - LIst Czesława Nowaka ze Stowarzyszenia 'Godność' do Prezydenta Karola Nawrockiego
- 05/06/2025 09:31 - Gdańsk zagłosował przeciw swojemu synowi. Co się tu z nami porobiło?Gdańsk zagłosował przeciw swojemu synowi. Co się tu z nami porobiło?
- 02/06/2025 07:49 - PKW podała oficjalne wyniki II tury. Nawrocki wygrywa!
- 30/05/2025 21:38 - Likwidator Radia Gdańsk z wierchuszką KO na marszu w Warszawie