Trójmiejskie szpitale zapowiadają ograniczenia w leczeniu na oddziałach kardiologicznych. - Nie ma zagrożenia dla pacjentów – przekonują po dzisiejszym „kryzysowym” posiedzeniu urzędnicy NFZ i województwa.
Szpital Morski w Gdyni zapowiedział likwidację 15 łóżek i zwolnienia personelu na oddziale kardiologii, Pomorskie Centrum Traumatologii zapowiada, że nie będzie już przyjmować pacjentów po inwazyjnych zabiegach kardiologicznych, a szpital na Zaspie zastanawia się nad podobnym ograniczeniem - poinformował wczoraj Dziennik Bałtycki. Dziś odbyła się pilna narada nad dalszymi losami pomorskiej kardiologii. Wzięli w niej udział m.in. wicemarszałek województwa Hanna Zych-Cisoń, wicewojewoda Michał Owczarczak i dyrektorzy szpitali.
- Nie było żadnych nowych ustaleń, ale wiemy, że zdrowie pacjentów nie jest zagrożone – tłumaczy Małgorzata Pisarewicz, rzeczniczka Urzędu Marszałkowskiego. - Wszyscy dyrektorzy szpitali zadeklarowali, że przyjmą każdego wymagającego natychmiastowej pomocy pacjenta – podkreśla.
- Na kardiologię otrzymaliśmy w tym roku niemal tyle samo pieniędzy, co w poprzednim – tłumaczy Mariusz Szymański, rzecznik prasowy Pomorskiego NFZ. - Zostały po prostu inaczej rozdysponowane, co wynikło z wyników konkursu na świadczenia. Dwie nowe placówki (chodzi o spółkę Pomorskie Centra Kardiologiczne S.A., która otworzyła oddziały kardiologii w Wejherowie i Starogardzie Gdańskim) sprawiają, że usługi są jednak rozłożone bardziej równomiernie w województwie – tłumaczy Szymański. - Zresztą myślę, że gdyby zapytać mieszkańców Wejherowa czy Starogardu, są zadowoleni.
O kontrowersjach wokół zwycięskiej spółki czytaj tutaj:
http://www.wybrzeze24.pl/gazeta-gdanska-artykuly/burza-w-pomorskiej-kardiologii
Sprawy komentować nie chce opozycyjny radny sejmiku wojewódzkiego Mariusz Falkowski (SLD): - Nie chcę komentować tej sprawy, to byłoby odczytane jako polityczna zagrywka i mogłoby jej tylko zaszkodzić – tłumaczy.
- Sytuacja w trójmiejskiej kardiologii w żadnym wypadku nie jest dramatyczna – przekonuje Szymański. - Pomorskie Centrum Traumatologii i Szpital Studencki, mogą rozliczać kardiologię w ramach interny. Jesteśmy ograniczeni finansowo, ale takie były reguły gry. Nie możemy przeprowadzić dodatkowego konkursu, a w tym momencie nie wiemy nic o dodatkowych pieniądzach z centrali [NFZ]. Rozmawiałem z dyrektor pomorskiego NFZ, Barbarą Kawińską i oceniła decyzję gdyńskiego szpitala jako zbyt pochopną.
Jacek Wierciński
jacek.wiercinski@wybrzeze24.pl
Inne artykuły związane z:
- 07/05/2011 14:14 - Minister Giersz na kruchym lodzie?
- 07/05/2011 12:51 - Pożegnanie Roberta Bogdanowicza
- 07/05/2011 12:18 - Adamowicz i Duda przekonają Wałęsę do ECS-u?
- 07/05/2011 10:27 - Nowa wicedyrektor Pomorskiego NFZ
- 06/05/2011 19:40 - "Przeróbka przypomina obszar przemysłowy, a nie mieszkalny"
- 06/05/2011 15:43 - „Nie chcemy drogi pod naszymi oknami”
- 06/05/2011 11:26 - NoNBN: "Będzie marsz w dzień uroczystości ECS"
- 06/05/2011 11:23 - Banach i SLD: Pomoc niepełnosprawnym wymaga przyspieszenia
- 06/05/2011 08:47 - 35 lat współpracy Gdańska z Bremą
- 05/05/2011 15:39 - W-Z jeszcze w tym roku