Lewica nowa, zdjęcia stare - czy komuś wstyd?

Byli działacze PZPR, SLD i Wiosny budują w trudzie znoju i konflikcie nową lewicę, ale zdjęcia na oficjalnej stronie partii dają ze starych czasów SLD. Według tego co widać na załączonej fotografii w radzie krajowej Nowej Lewicy mają znajdować się wciąż Longin Pastusiak, Leszek Miller, a także... nieżyjący już Tomasz Kalita i Jan Guz.

Prof. Pastusiak nie jest już we władzach partii, raczej przebywa na dobrowolnym uboczu zajmując się nauką; L. Miller ma mniej wspólnego z nową partią niż kiedykolwiek mógł pomyśleć. Z nową formacją ostentacyjnie się pożegnał i nie dekoruje W. Czarzastego swoją sylwetką a jedynie krytycznymi uwagami. B. rzecznik SLD Tomasz Kalita UMARŁ ponad 4 lata temu, a b. szef OPZZ, charyzmatyczny Jan Guz ponad 2 lata temu.

O czym może nie wiedzieć "wiosenny" Biedroń, ale Czarzasty, Gawkowski, Szejna, Dyduch?

Raczej wstyd...

Tymczasem na Pomorzu Nowa Lewica wybrała nowe władze, które w dużej części są stare i sięgają kadr aparatu PZPR. Co prawda na stronie partii wciąż ujawniane są stare władze, ale to nie jest prawda. Nowymi przewodniczącymi zostali Marek Rutka z Wiosny i Jerzy Śnieg z SLD - obaj uzyskali na konwencji regionalnej ponad 80 głosów od 93 delegatów. W roli wiceprzewodniczących będą występować wspólnie Michał Pieńkoś oraz asystentki posła Rutki - Katarzyna Wirkus i b. kandydatka Ruchu Gierka w wyborach do PE z list SLD Bożena Szubińska. Ze strony SLD funkcje otrzymali Andrzej Różański, Anna Firlej i Anna Olkowska-Jacyno.

Obaj liderzy zapowiedzieli podjęcie walki o przywrócenie obecności lewicy w samorządach i częstsze wizyty w terenie. Jerzy Śnieg od ponad 10 lat prowadzi SLD do kolejnych porażek wyborczych, w Gdańsku udało mu się uzyskać poparcie kandydata na prezydenta poniżej 1 procenta. Z kolei Marek Rutka ma już doświadczenie z pracy w terenie, bo jako b. asystent posła Biedronia, został przez prezydenta Biedronia zmuszony do podróży z Gdyni do Słupska, by wspierać swoją pracą dwie komunalne rady nadzorcze. Poza władzami partii pozostaje Joanna Senyszyn, która uważa, że nowa partia Czarzastego ufundowana jest na kłamstwie i oszustwie. Kulisy konfliktu wyborczego w partii starannie opisano w "Dzienniku Bałtyckim".