Z Jackiem Bendykowskim, przewodniczącym Klubu PO w pomorskim Sejmiku, prezesem Fundacji Gdańskiej, rozmawia Artur S. Górski
- Rozmawiamy przed pańskim wylotem na Peloponez. Ale pan wróci, bez obaw?
Jacek Bendykowski: Jestem w tak dobrym nastroju w związku z długim weekendem i sondażami, które jak wierzę są efektem rekolekcji wielkanocnych i pewnego procesu nawrócenia, że z pewnością wrócę.
- A propos nastrojów świątecznych i wiosny. Warto pojechać na Osową do Rënku po kwiaty?
Jacek Bendykowski: Absolutnie warto. Oczywiście pod kontem asortymentu, który tam jest, czyli rynku hurtowego. To znakomita spółka, która przeszła co prawda ciężkie lata, które ma za sobą. Początki były dramatyczne, ale przez lata była dobrze prowadzona. Była w trudnej sytuacji, nie najlepiej wyposażona przez właścicieli, z gigantycznym zadłużeniem, z którego po restrukturyzacji wyszła w sposób zgrabny. Jest dzisiaj spółką prowadzącą stabilną działalność, ma dominującą rolą na rynku, przynoszącą przyzwoite dochody. Czy to się zakończy w najbliższym czasie, skoro w ramach dobrej zmiany wszystko się kończy? Spółka jest zaś tak wyprowadzona, że trudno będzie ją zepsuć.
- Czyli na Platformie już otwierają markowe wina by uczcić sondażowe liderowanie pańskiej partii według jednej z pracowni badań opinii? Chociaż to raczej „zasługa” obozu władzy niż wasza…
Jacek Bendykowski: Jest w tym i radość i smutek. Obóz władzy zanotował spadek dzięki swym poczynaniom, które niestety odbijają się na współobywatelach, a ewidentny wzrost notowań Platformy zawdzięczamy naszej pracy. Nie są to zatem zjawiska połączone. Przysłużył się nam też kryzys wewnątrz Nowoczesnej, który mnie nie cieszy, ale cieszy wzrost zaufania do nas. I na ten wzrost zaufania trzeba będzie jakoś zasłużyć w przyszłości. Wyborcy mają już przekonanie, że Platforma rządziła lepiej…
- Przegrała…
Jacek Bendykowski: I ciążą nam emocje związane z pewnymi naszymi wadami, które do tego doprowadziły. Platforma musi więc przekonać wyborców, że gdyby powróciła do władzy w perspektywie dwóch lat to będzie w stanie powstrzymać się przed elementami patologicznymi, które od nas odstręczyły wyborców.
- Nim będą wybory parlamentarne przyjdzie czas wyborów samorządowych. Będzie nowe rozdanie w Gdańsku w wykonaniu Platformy i jej sprzymierzeńców? Wrócił na giełdę kandydatów Jarosław Wałęsa, po sobotniej wizycie Donalda Tuska na sopockim boisku…
Jacek Bendykowski: Nowych rozdań nie będzie. Będzie nowe stare (śmiech). Pytanie kto będzie twarzą tego nowego starego. Zakładam, że w tak dobrze rządzonym mieście, podobnie jak i całe Pomorze, co potwierdzają porównawcze statystyki i rankingi, będzie jakaś sensowna powtórka z rozrywki. Jest to też funkcja ordynacji wyborczej, prawa wyborczego, które PiS stworzy najpewniej pod koniec roku.
- Prezydent Adamowicz podejmie trud ponownego kandydowania, mimo czekających go niebawem kolejnych sądowych perturbacji?
Jacek Bendykowski: A to zależy, czy będzie mógł ponownie kandydować. Nowa ordynacja może mu to uniemożliwić skutecznie. Jak potoczy się sytuacja będzie też zależało od partyjnych decyzji, o których dzisiaj nie za bardzo mam chęć mówić. Na pewno wystawimy kandydata, który będzie optymalny, czyli gwarantujący dobry wynik wyborczy i dobre rządzenie.
- 06/05/2017 15:13 - Na gdańskiej karuzeli - kadry, kadry...
- 04/05/2017 18:16 - Matura 2017
- 01/05/2017 19:32 - Zmarł Alojzy Szablewski
- 01/05/2017 18:48 - Tylko SLD zorganizowało w Gdańsku obchody Święta Pracy
- 27/04/2017 21:27 - Spławikowe otwarcie sezonu Koła Gdańsk Portowa
- 27/04/2017 19:32 - „Skazany na bluesa” . Artyści Teatru Śląskiego na scenie w Kolbudach!
- 27/04/2017 16:56 - Droższe molo
- 27/04/2017 16:42 - Trup w szafie Struka - towarzysz naczelnik Jastarni
- 27/04/2017 08:27 - Prezydenckie spotkanie z mieszkańcami Olszynki
- 26/04/2017 21:19 - Jak połączyć naukę z kreatywnością