Z senatorem RP Grzegorzem Biereckim, współtwórcą polskich spółdzielczych kas oszczędnościowo-kredytowych, w latach 80. działaczem podziemnego NZS, byłym pracownikiem KK NSZZ „Solidarność” rozmawia Artur S. Górski
- Podczas budżetowej debaty w Senacie wiceminister finansów Hanna Majszczyk przyznała, że na koniec 2012 roku zabrakło aż 16 miliardów złotych wpływów podatkowych. Rząd się nie zraża niedoszacowaniem wpływów i nadal śrubuje podatki…
Grzegorz Bierecki: Jeśli przyjąć informację, którą uzyskaliśmy w trakcie debaty w Senacie, że o 16 miliardów mniej rząd zebrał w podatkach, do tego dołożyć planowany deficyt - 35 miliardów, to wychodzi łącznie 51 miliardów złotych. Do tego słabną wpływy do NFZ, a sytuacja funduszu ubezpieczeń społecznych jest dramatycznie zła. W ubiegłym roku dofinansowanie z budżetu państwa w formie pożyczki z budżetu, by zapewnić wypłaty rent i emerytur, wynosiło 3,3 miliarda. W tym roku rząd w trakcie prac sejmowych podwyższył te kwotę do 6 miliardów. Po dwóch tygodniach, kiedy budżet trafił do Senatu, rząd zrobił taką małą nowelizację budżetu, bo ustami senatorów Platformy Obywatelskiej podniósł pożyczkę do FUS do poziomu 12 miliardów złotych. Taka sytuacja jest niebywale groźna.
– Czy rząd PO-PSL ma realne szanse na wyciągnięcie gospodarki z pikowania w dół? Na razie wyprzedaje resztki majątku państwowego…
Grzegorz Bierecki: Budżet na 2013 rok został przygotowany, użyłem takiego określenia w senackiej debacie, przez leniwych urzędników, którzy po prostu przepisali te same struktury, które były w poprzednich latach. Nie widać tam planu. Mamy wykreowany ogromny ciężar, który każdy Polak niesie na swoich barkach. Przez 20 lat dwudziestu ministrów przed ministrem Rostowskim zrobiło połowę tego zadłużenia, które zrobił on. Minister Rostowski podwoił zadłużenie w ciągu 5 lat swoich rządów. To zadłużenie jest ogromnym ciężarem dla polskiej gospodarki. W tej chwili całość dochodów zbieranych z podatku PIT, a przecież wszyscy Polacy płacą podatek od dochodów osobistych, nie wystarcza już na pokrycie corocznych kosztów obsługi zadłużenia. To jest właśnie taka skala ciężaru, jaki niesiemy. Każdy Polak zadłużony jest na około 60 000 zł. Rocznie płacimy ponad 1160 zł samych odsetek w przeliczeniu na głowę obywatela. To jest ciężar, który utrudnia nam rozwój. Przecież nasze podatki, gdyby nie to zadłużenie, mogłyby służyć rozwojowi gospodarczemu, moglibyśmy za to budować fabryki, tworzyć miejsca pracy. Niestety, nasze pieniądze wylatują na obsługę zadłużenia.
- Państwo opresyjne zagląda do kieszeni obywateli?
Grzegorz Bierecki: Rząd musi w końcu pozwolić ludziom kupować, dać im zarobione pieniądze do portfeli, znaleźć środki w grubych portfelach, do których pan minister Rostowski nie chce zajrzeć. Dlaczego pan minister Rostowski niszczy siłę nabywczą polskich rodzin? Dlaczego polskim rodzinom odbiera się zasiłki i mrozi pensje? A jednocześnie pan minister Rostowski tak broni opodatkowania sektora bankowego, który co roku odnotowuje rekordowe zyski. Co roku, jak się otwiera w kwietniu gazetę, jest informacja, że znów padł rekord zysku sektora bankowego. Ponad 70 procent tego sektora oddaliśmy w ręce zagranicznych grup finansowych. Przecież każda złotówka, którą oni zarabiają, jest złotówką, która jest kosztem dla polskich przedsiębiorców i polskich rodzin. Kolejnym kuriozalnym obciążeniem jest stawianie fotoradarów, gdzie na 100 kilometrów drogi mamy 18 takich urządzeń. To jest wyłącznie zbójowanie na drogach.
– Wydłużenie aż o siedem lat wieku emerytalnego dla kobiet nie spowodowało masowych protestów. Czy uda się „obudzić” rodaków, gdy rośnie opresyjność państwa?
Grzegorz Bierecki: Premier nie kieruje się w swoich wyborach maksymą zatrudniania lepszych od siebie. Chodzi o wizerunek, o słynny PR, o to, żeby wmawiać Polakom, że jest dobrze, a będzie jeszcze lepiej, bo gdzie indziej jest znacznie gorzej. Zamiatanie trudnych i ważnych spraw pod dywan rzeczywiście dobrze wychodzi temu rządowi. Te obietnice Donalda Tuska, że będzie starał się tworzyć programy, które sprawią, że Polakom w Polsce będzie się żyło coraz lepiej, a ci, zmuszeni do wyjazdu za granicę za chlebem, będą wracać do ojczyzny, możemy włożyć między bajki. Polska straciła dwa miliony energicznych, młodych, przedsiębiorczych ludzi, którzy wyjechali z naszego kraju. To jest strata porównywalna z kataklizmem wojennym.
– Rola mediów głównego nurtu stoi w sprzeczności z zasadą patrzeniem władzy na ręce. W epoce demokracji medialnej mamy do czynienia z mediami antyopozycyjnymi. Czy jest szansa na stworzenie obiegu niezależnego? Co może być przeciwwagą dla medialnego nurtu, dyktującego narrację, narzucającego interpretację?
Grzegorz Bierecki: Bardzo często spotykam się z opiniami, że mamy do czynienia z powtórką późnego PRL-u. Sporo w tym prawdy, ale wówczas nie było Internetu. Warto też pamiętać, że w tamtych nieodległych przecież czasach, przekaz formowany przez rządzących w oficjalnych mediach wszędzie był taki sam. Gdyby zatem dać wiarę tezie, że kto ma media, ten rządzi wiecznie, dzisiaj nadal powinien być PRL. Nie możemy dać analogii obecnej Polski do tej sprzed dwudziestu kilku lat. Trochę się jednak zmieniło. Polacy bywają cierpliwi, lecz kiedy ta cierpliwość się kończy, wystawiają rachunek sumienia. Im więcej niezależnego przekazu, tym większe szanse na dyskusje, na wymianę mądrych poglądów. Ciekawy jestem, jak będzie wyglądał przekaz głównego nurtu, kiedy nie da się tego wszystkiego, o czym dzisiaj rozmawialiśmy, zamieść pod dywan. Ciekawe, co wtedy wymyślą media tak zwanego głównego nurtu i jak na to zareagują Polacy? Pamiętajmy jednak, że medialna przestrzeń zaczyna się powiększać. Na rynku wychodzi od niedawna tygodnik „W Sieci”, który rozchodzi się w bardzo wysokim nakładzie. To dowód na to, że Polacy szukają innych, niezależnych od władzy, źródeł informacji.
Całość rozmowy TUTAJ
- 06/02/2013 13:42 - Gdański Sąd Apelacyjny w domu Tornwalda
- 05/02/2013 19:57 - Targi dla gastronomii, lodziarni i pizzerii
- 05/02/2013 13:53 - Walentynkowy Tydzień Ofert Specjalnych Robyg
- 04/02/2013 16:49 - Budżet obywatelski Dolnego Wrzeszcza
- 01/02/2013 19:29 - Piechociński o polskiej gospodarce
- 31/01/2013 18:42 - Pierwsza sesja Rady Miasta w 2013 roku wyjątkowo krótka i zgodna
- 30/01/2013 21:58 - Spotkanie integracyjne organizacji pozarządowych
- 30/01/2013 09:45 - XXXIV sesja Rady Miasta Gdańska
- 29/01/2013 19:16 - Porządkowanie oznakowania dojazdu do obiektów noclegowych w Gdańsku
- 29/01/2013 12:47 - PUP Gdańsk uhonorował pracowników