Z Jerzym Barzowskim, radnym Sejmiku Województwa Pomorskiego, członkiem Komisji Zdrowia Polityki Społecznej i Rodziny, od 1990 r. w samorządzie terytorialnym m.in. jako zastępca burmistrza, a następnie burmistrz Bytowa, posłem w latach 1997-01, rozmawia Artur S. Górski
- Ochrona zdrowia od lat jest osnową sporu i debaty, którą przeciętny korzystający z usług medycznych definiuje „prywatyzować, czy nie prywatyzować. W pańskim rodzinnym Bytowie ta debata doprowadziła nawet do tego, że kilku członków PiS pożegnało się z partią. Na przykładzie jednego powiatu widać skomplikowaną sytuację, a skala województwa?
Jerzy Barzowski: Szpital bytowski jak większość szpitali ma nie najlepszą kondycję. Nie mamy takich relacji jako samorząd województwa by się temu bliżej przyjrzeć bo to kompetencje powiatu. W bytowskim szpitalnictwo nie jest rozwiązane systemowo. Są dwie jednostki, a jeden szpital. Jeśli mówimy o sprawnym i ekonomicznym zarządzaniu to nie może być w jednym szpitalu zdublowanych oddziałów. Jednak brak systemowych rozwiązań powoduje, że w jednym szpitalu są dwa oddziały chirurgiczne, dwa ginekologiczne, itd. a na pediatrii tylko jeden lekarz pracuje. Jak w soczewce skupiają się więc problemy wynikające z braku rozwiązań. Na dodatek nikt nie zrezygnuje ze swoich ambicji. Tak Miastko, jak Bytów i słusznie bo w obu miastach szpitale są potrzebne. Oba te miasta różnią się też pod względem społecznym. Żadna władza powiatowa nie zdołała tego problemu rozwiązać. . Sytuacja w Bytowie i Miastku obrazuje można rzecz diagnozuje brak systemowych rozwiązań w ochronie zdrowia. Mamy jednej szpital powiatowy, ale dwie jednostki w Bytowie i w Miastku.
- Dlaczego nie podzielić kompetencji między te dwie jednostki?
Jerzy Barzowski: Gdyby nawet przenieść ginekologię do Miastka to nie oznacza, że mieszkanki Bytowa i okolic będą jeździły do Miastka. Nie. Pojadą do Kościerzyny. Przeniesienie oddziałów spowodowałoby, że część bytowska stałby się niepotrzebna .To przykład jak źle funkcjonuje służba zdrowia pod kontem podziału kompetencji i dostępności usług i z jakimi problemami musi zmagać się samorząd.
- Jako ówczesny poseł AWS brał udział w reformie ochrony zdrowia w kadencji 1997-2001.
Jerzy Barzowski: Potwierdzam, że tak było, ale przez dekadę ten reformatorski proces przerodził się w rozwiązania patologiczne i niekonstytucyjne. Założenia były inne. Szpitale powiatowe miały świadczyć usługi na poziomie podstawowym, szpitale specjalistyczne miały być w gestii marszałków, a szpitale tzw. resortowe zarządzane centralnie. Dziś wszystko jest pomieszane. Łączy się opiekę podstawową z specjalistyczną.
- Gdzie zatem ta niekonstytucyjność?
Jerzy Barzowski: W reformie służby zdrowia najpierw konieczna jest diagnoza jej stanu, a następnie określone kierunków jej rozwoju i dróg do naprawy sytuacji. Bo ta nie rysuje się od lat pozytywnie. Istota problemu tkwi w podziale na szpitale powiatowe, marszałkowskie i centralne. Nie wszystkie powiaty otrzymały zadania łączące się z prowadzeniem szpitali. Bogate duże gminy jak choćby Gdańsk – nie. Tutaj te specjalistyczne szpitale są w gestii pomorskiego marszałka. Nakłada się na to brak definicji dostępności obywatela do usług medycznych. I dalej - Bytów ma w swoim zakresie prowadzenie szpitala, ale Kościerzyna już nie. To oznacza nierówność w traktowaniu zadań przypisanych samorządom. Szpitale specjalistyczne podlegają marszałkowi, wykonując jednocześnie usługi szpitali powiatowych jak np. bytowski, czy kartuski. To jest niekonstytucyjne. Nie jest też wykonany wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 2004r. w sprawie funkcjonowania NFZ.
- Przez ostanie lata samorząd województwa wielokrotnie zajmował się ochroną zdrowia. Efekty jakieś muszą być?
Jerzy Barzowski: Nie zmieniło się wiele. Tyle, że miejsce w Komisji zdrowia po wicemarszałek Hannie Zych-Cisoń zajął Leszek Czarnobaj, poprzedni wicemarszałek odpowiedzialny za ochronę zdrowia, a radna Zych-Cisoń została wicemarszałkiem.
- Pod koniec lat 90. rząd Jerzego Buzka reformując służbę zdrowia miał na celu zerwanie z niewydolnym systemem. Jednak mija dekada a ten postulat nie został zrealizowany. To klęska tamtych założeń z kasami chorych, finansowaniem i siecią szpitali?
Jerzy Barzowski: Był taki pomysł zbliżony do finansowania systemu oświaty. Szpitale miały otrzymywać pieniądze z kas chorych za pośrednictwem samorządów. W poprzednim systemie lekarz pracował w szpitalu, w przychodni, w prywatnym gabinecie. Do tego ze szpitala państwowego można było wyciągnąć co się da i to jakoś się toczyło w systemie fikcji. Rozważaliśmy drogi do naprawy. Pomysł był taki by finansowanie odbyło się tak, jak udzielana jest subwencja oświatowa. Jednak zwyciężył model Kas Chorych zamieniony później w niekonstytucyjny NFZ. Jest państwem w państwie, działa według niejasnych zasad przynajmniej nie znanych samorządom. Uważam że samorządy powinny otrzymać pieniądze wraz z zadaniami prowadzenia szpitali w tym i na procedury medyczne. Państwo zachowałoby funkcje kontrolne głównie w zakresie przestrzegania procedur medycznych i dostępności świadczeń. To by sprzyjało ukształtowaniu się prawidłowej sieci szpitali.
- Są przecież w województwie duże, dobrze wyposażone szpitale specjalistyczne. To one mają być osnowa organizacji ochrony zdrowia?
Jerzy Barzowski: Nie ma odpowiedzi gdzie usługi specjalistyczne mają być dostępne. Może wystarczy jeden szpital na całe województwo np. w Gdańsku? Pojawiają się też takie pomysły koncentracji tych świadczeń. Województwo pomorskie powstało z czterech województw: gdańskiego z budową szpitala w Kościerzynie, bydgoskiego - ze szpitalem w Chojnicach, słupskiego – z rozpoczętą budowę szpitala w Słupsku i elbląskiego - gdzie szpital w Elblągu pozostał granicach Warmii i Mazur. To były inwestycje rozpoczęte za komuny w czasach innej wizji państwa i samorządu. Jako samorząd województwa zostaliśmy z tymi szpitalami.
- Rynek może ukształtować też usługi medyczne?
Jerzy Barzowski: Szpital to nie spółka handlowa nastawiona na zysk. Nie ma rynku usług medycznych. To fikcja, gdy istnieje kontraktujący świadczenia monopolista, czyli Narodowy Fundusz Zdrowia To wyklucza wolny rynek. W 1998 r. co do zasady przyjęliśmy, że podstawowa opieka medyczna jest na garnuszku gminy. Samorządy oddały ją w ręce prywatnych praktyk. Są niemal wszędzie NZOZ-y. Tak to miało być, by podzielić kompetencje i obowiązki. Dzisiaj się to odwraca i zaczyna łączyć, jak choćby w przypadku wojewódzkiej przychodni sportowej przenoszonej do szpitala na gdańskiej Zaspie.
- Jednak jest zauważalny progres w ochronie zdrowia. Jakość usług się poprawia. Czy to nie powód do optymizmu?
Jerzy Barzowski: To wynik rozwoju cywilizacyjnego, operatywności lekarzy i dyrektorów szukających i potrafiących zdobyć sponsora. Nie powstał plan A i B. Jest plan C realizowany od lipca.
Nikt nie wie jak maja wyglądać system świadczeń, sieć szpitali, jaka jest koncepcja rozwoju, w którą stronę mamy iść. Może jest realizowana inna droga? Droga prywatyzacji szpitali przez kilu rzutkich przedsiębiorców, którzy za grosze przejmą szpitale, a wraz z nimi kontrakty warte wiele milionów złotych.
W naszym województwie rządząca Platforma Obywatelska sobie przypisuje zasługi, a to efekt ogólnego postępu i operatywności samorządów i dyrektorów i personelu samych szpitali. I to przy braku rozwiązań systemowych. Jeżeli nie byłoby PO to służba zdrowia przecież by była i śmiem twierdzić, że w dużo lepszym stanie.
- Platforma prezentuje przecież koncepcje zmian w systemie zdrowia. Czy to należy odrzucić, bo to pomysł jakiejś partii i jej ekspertów?
Jerzy Barzowski: W zakresie reformy PO nie zrobiła nic. To tylko propaganda. Najpierw zwalała brak rozwiązań na śp. prezydenta Kaczyńskiego, że ją blokował. Dlaczego mając wszystko, pełnię władzy przed rokiem nie dostał prezydent Komorowski pakietu ustaw do podpisu? Wymyślono plan B bo prezydent Kaczyński jakoby blokował. Plan B nic nie wniósł . Z tego planu B skorzystał właśnie Bytów i Miastko, ale to inna historia i różne były wokół tego zabiegi i nie miało to racjonalnych podstaw. Tu chodzi o coś innego. Jest plan C od 1 lipca. Ustawa o działalności leczniczej porządkuje tylko pewne absurdalne kwestie np. podejmowanie dwóch uchwał przez samorządy przy zmianach organizacyjnych, ale nie rozwiązuje podstawowych problemów.
- Jakie główne zadania teraz ma samorząd i ci, którzy nad ochroną zdrowia się pochylają?
Jerzy Barzowski: Musi być dobrze rozlokowana sieć szpitali by system mógł dobrze działać i sprostać konstytucyjnej zasadzie dostępności do ochrony zdrowia. Trzeba zdefiniować co to jest ta dostępność. Ten system musi być idealnie rozłożony i stabilny. Trzeba określić jak zakres usług medycznych ma być dostępny w szpitalach powiatowych.
- A rola NFZ?
Jerzy Barzowski: NFZ nie współpracuje z samorządami. Nie ma żadnych relacji między decyzjami NFZ a wnioskami samorządów. Nikt nie wie jaka jest filozofia i koncepcja świadczeń medycznych na przestrzeni lat według NFZ. Marszałek Mieczysław Struk też o tym mówił. Nieprzewidywalny ruch ze strony NFZ położył naszą kardiologię. Jakimi więc zasadami ma się kierować samorząd doposażając, czy budując szpitale? Jest jeden płatnik, który organizuje konkurs, ale jego zasady powinny być znane na lata. W koncepcji rozwoju służby zdrowia opracowanej przez urząd marszałkowski nie ma praktycznie nic o NFZ. Są za to wnioski np. rynek prywatny koncentruje się na wysokospecjalistycznych dobrze płatnych usługach. Ta informacja powinna być analizowana. Ustalmy, jak NFZ zamierza działać, jakie są możliwości, jak mamy inwestować.
- Jest plan alternatywny?
Jerzy Barzowski: Być może jest realizowana droga do całkowitej prywatyzacji. Ani plan A, ani B i C, ale plan S czyli plan byłej posłanki PO Sawickiej. Najważniejsze są czytelne zasady kontraktowania usług i finansowania. Chyba, że jest inny pomysł: zainwestujemy w sprzęt, a prywatnym firmom oddajmy kontrakty na wysoko punktowane, wysoko specjalistyczne usługi, a nasze kolosy zostaną bez kontraktu. I za marne grosze będziemy musieli je oddać.
- 20/08/2011 16:38 - Razem dla Polski do wyborów
- 19/08/2011 14:17 - 20 lat po puczu Janajewa: w 1991 roku flaga Rosji zastąpiła sztandar ZSRR
- 19/08/2011 13:56 - Miller: Palikot i Biedroń to niegroźny folklor polityczny
- 19/08/2011 13:39 - Miller odwiedził Wałęsę
- 19/08/2011 08:22 - Akcja "Do szkoły z pełnym tornistrem"
- 18/08/2011 18:39 - Borowczak: Rocznica Sierpnia’80 ma być radosnym festynem
- 18/08/2011 17:07 - Sąd w Gdyni jak w czasach rewolucji – darcie Biblii dozwolone
- 18/08/2011 15:17 - „D-Day Hel 2011” – poczuj historię!
- 18/08/2011 15:10 - Miller „jedynka” na liście SLD – wystartował w Gdyni
- 17/08/2011 18:24 - Strajk na kolei: na Pomorzu spokój