Waleczny Trefl bliski niespodzianki w Kędzierzynie

Po raz kolejny z dobrej strony pokazali się siatkarze Trefla. Podopieczni Michała Winiarskiego w Kędzierzynie słabo wypadli w dwóch pierwszych setach, ale nie poddali się i doprowadzili do tie breaka, w którym lepsza okazała Grupa Azoty ZAKSA zwyciężając ostatecznie 3:2 (25:18, 25:15, 22:25, 22:25, 15:12).

Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - Trefl Gdańsk 3:2 (25:18, 25:15, 22:25, 22:25, 15:12)

ZAKSA: Baroti 16, Rejno 9, Toniutti, Łukasik 11, Śliwka 16, Smith 8, Zatorski (libero) oraz Semeniuk 7, Grygiel 1, Stępień, Wiśniewski 2

Trefl: Filipiak 24, Halaba 7, Schott 8, Creer 9, Janusz 1, Grzyb 1, Olendereek (libero) oraz Sasak 2, Jakubiszak 12, Kozub, Urbanowicz 5, Janikowski, Majcherski (libero)

MVP: Benjamin Toniutti (ZAKSA)

Trefl w Kędzierzynie pokazał dwa oblicza. W dwóch pierwszych setach gdańszczanie nie stawiali rywalom zbyt dużego oporu. Kędzierzynianie w obu partiach dość szybko uzyskiwali kilka punktów przewagi i potem spokojnie kontrolowali przebieg wydarzeń na parkiecie. W drugim secie przewaga gospodarzy była tak wyraźna, że w obu ekipa zaczęły się "eksperymenty" w składzie. Michał Winiarski wpuścił na parkiet Karola Urbanowicza, a Szymon Jakubiszak zaczął zmieniać Pawła Halabę. Jak się okazało Halaba nie był w stanie kontynuować gry i w trzecim secie zszedł z placu gry, aby już nie wrócić do gry.
Po dwóch gładko przegranych setach wydawało się, że ZAKSA szybko zakończy mecz. Tymczasem od trzeciego seta lepiej zaczęli grać gdańszczanie. Dobre zmiany dali Urbanowicz i Jakubiszak, który stał się drugą siłą w ataku gdańskiej drużyny. Swoje zadanie w przyjęciu spełniał również Mateusz Janikowski.  Podopieczni Michała Winiarskiego wypracowywali sobie kilka punktów przewagi i mimo pogoni rywali rozstrzygnęli na swoją korzyść trzeciego i czwartego seta i doprowadzając do tie breaka. Decydująca partia była wyrównana i zacięta. Dość nerwowo zrobiło się gdy przy stanie 8:6 arbiter przyznał punkt gospodarzom, ale gdańszczanie poprosili o challenge. Analiza zapisu video pokazała, że rację mieli gdańszczanie i akcję trzeba było powtórzyć. Kędzierzynianie w końcówce mieli więcej szczęścia. Przy stanie 13:12 po zagrywce Aleksandra Śliwki piłka po siatce spadła w pierwszy metr po gdańskiej stronie i ZAKSA miała piłkę meczową, którą wykorzystała.
Trefl przegrał w Kędzierzynie, ale po raz kolejny pozostawił po sobie bardzo dobre wrażenie.

Tomasz Łunkiewicz