Sopoccy koszykarze wciąż pod kreską. Po wysokiej porażce z Asseco, w drugim ligowym meczu udali się do Koszalina. Zagrali lepiej niż z gdynianami, ale pozwolili rywalom doprowadzić do dogrywki a w doliczonym czasie przez ostatnie 148 sekund nie zdołali wykonać punktowej akcji. Żółto-czarni przegrali 74:75 (21:17, 13:18, 22:15, 13:19, d. 5:6).
Można z przekąsem powiedzieć, ze Treflowi nadal nie służy Asseco, po porażce z gdynianami w ostatniej kolejce, w sobotni wieczór zmierzyli się oni z koszalińskimi Akademikami, których trenuje w tym sezonie David Dedek.
Sopocianie lepiej rozpoczęli mecz, w czym pomogła im m.in. dobra skuteczność rzutów zza linii 6,75 Josipa Bilinovacia. Na nieco ponad pół minuty przed końcem pierwszej partii goście prowadzili już 21:13, jednak pozwolili gospodarzom na odrobienie części strat. Akademicy byli skuteczniejsi od sopocian w drugiej części meczu i w 13 min. po wolnych Artura Mielczarka doprowadzili do remisu 24:24. Nieznaczna przewaga gospodarzy utrzymała się do przerwy.
Trzecia kwarta to znów lepsza gra sopocian, który odrobili straty i wyszli na prowadzenie już po niespełna minucie gry. Ich prowadzenie utrzymywało się aż do ostatniej minuty regulaminowego czasu gry. Na 15 sekund przed końcem czwartej kwarty Mielczarek trafił za 3 punkty i zrobiło się 69:69. Sopocianie mogli grać akcję do końca meczu, którą zresztą rozpoczynali na połowie gospodarzy, niestety najskuteczniejszy z żółto-czarnych - Bilinovać zaliczył stratę i zarządzono dogrywkę. Doliczony czas gry lepiej rozpoczęli goście. Grzegorz Surmacz zdobył punkty z akcji 2+1. Podczas akcji gospodarzy sfaulowany został Devon Austin, nie pomylił się na linii rzutów wolnych, ten sam zawodnik za chwilę zakończył akcję Akademików wsadem i było już 73:72 dla AZS-u. Trefl odpowiedział punktami Tyreeka Durena, również z wolnych, ale nie potrafił przedłużyć swojej serii trafień. W kolejnej akcji Marcin Dymała wszedł pod kosz i gospodarze znów wyszli na prowadzenie. Było 75:74 dla AZS-u i do końca dogrywki aż 148 sekund, niestety ani Bilinować, ani Duren, ani zablokowany Marcin Stefański nie zdołali wykończyć akcji celnym rzutem, nie udał się nawet rzut rozpaczy Durena w ostatniej sekundzie. Trefl przegrał w Koszalinie, po trochu na własne życzenie.
AZS KOSZALIN – TREFL SOPOT 75:74 (17:21, 18:13, 15:22, 19:13, d. 6:5)
AZS: Mielczarek 16 (2x3), Austin 9 (1x3, 6 zb.), Walton 8 (5 st.), Dąbrowski 0, Łukasiak 0 oraz Auda 27 (2x3, 12 zb.), Wadowski 8, Dymała 7 (1x3, 5 as.), Witliński 0, Łukasik 0
TREFL: Bilinovać 19 (5x3, 5 st.), Duren 16 (2x3), Surmacz 14 (1x3, 7 zb.), Dutkiewicz 10 (1x3), Stefański 7 (13 zb.) oraz Sikora 4, Kulka 2, Dzierżak 1, Śmigieslski 1, Motylewski 0, Stefanik 0
kli/
- 22/10/2015 12:24 - Nenad Misanović zastąpi Atera Majoka
- 21/10/2015 20:49 - "Atomówki" przegrały w Szczecinie mecz błędów
- 21/10/2015 18:38 - Ariel Borysiuk – zabrakło ruchu i kreatywności
- 20/10/2015 22:31 - Maciej Makuszewski tłumaczy się z remisu z Górnikiem
- 18/10/2015 11:20 - "Atomówki" zaczęły ligę od wygranej
- 17/10/2015 18:57 - MH Automatyka Stoczniowiec 2014 w pół drogi do PHL
- 17/10/2015 16:50 - Puchar polski w boulderingu
- 16/10/2015 20:19 - Lechia zawiodła z Górnikiem
- 15/10/2015 22:09 - Piłkarze wracają do ligi
- 15/10/2015 22:01 - PGE Atom Trefl przegrał w Superpucharze - wynik