Żużlowcy Lotosu Wybrzeże przegrali w Gnieźnie ze Startem 42:48. Co mieli do powiedzenia przedstawiciele obu ekip?
Mirosław Jabłoński (Start): Można powiedzieć, że jechaliśmy na wyjeździe. Tor był zupełnie inny niż zawsze, ale taki sam dla wszystkich. Nie potrafiłem się za bardzo do niego dopasować. Na szczęście koledzy zrobili swoje i wygraliśmy. Ten mecz potwierdził, że liga jest bardzo wyrównana, zwłaszcza najlepsze cztery drużyny. Trzeba się starać o każdy punkt. Żadnego nie dostanie się łatwo, za darmo. Runda finałowa zapowiada się arcyciekawie. Nasza sytuacja przed drugim etapem jest bardzo dobra. Gdybyśmy wygrali na swoim torze z Bydgoszczą i Grudziądzem mielibyśmy pewne drugie miejsce, ale takie jest piękno sportu, że nie zawsze się wygrywa. Trzeba zapracować na swoje miejsce. Mamy przewagę i wystarczy ją utrzymać, aby awansować do upragnionej Ekstraligi. Wystarczy wygrać wszystko na swoim torze. Mecz z Gdańskiem pokazał, że nie będzie to łatwe. Okazuje się, że łatwiej przychodzi nam wygrywać na wyjazdach niż u siebie. Musimy sporo poprawić w meczach na swoim torze i myślę, że wówczas przypieczętujemy awans na gnieźnieńskim torze, a nie meczem wyjazdowym, tak, aby na ostatni mecz wyjazdowy do Bydgoszczy jest na spokojnie i na luzie.
Arkadiusz Rusiecki (prezes Startu): Gdańsk był osłabiony brakiem Darcy Warda, a jechał z nami jak równy z równy. My trochę walczyliśmy dziś z dwoma rywalami. Raz z Lotosem, a dwa z torem, który tak naprawdę przygotowała nam aura. To cud, że pojechaliśmy te zawody. Jechaliśmy jakby na neutralnym torze i cieszę się, że wynik jest na naszą korzyść, bo mogło się dzisiaj zdarzyć wszystko. Fajnie wkomponował się w skład Martin Smoliński. Prawdopodobnie tego ogniwa nam brakowało i będzie to ważny element w rundzie finałowej. Gratuluję tym, którzy wyjeżdżają dziś z Gniezna pokonani, bo jak wcześniej wspomniałem wszystko się mogło dzisiaj wydarzyć. Możemy sobie wspólnie ostrzyć apetyty na to co nas czeka w rundzie finałowej. Jeszcze większą wojnę niż na torze i w parkingu stoczyliśmy od samego rana przygotowując tor. Wielokrotnie gdy wydawało się, że wszystko idzie w dobrym kierunku ponownie zaczynał padać deszcz. Myślę, że po torze podczas zawodów nie było widać, że toczyliśmy walkę o jego przygotowanie do jazdy. Mamy przewagę w drugim etapie, ale łatwo możemy ją stracić. Najlepiej dowodzi tego dzisiejszy wynik. Te cztery drużyny są tak wyrównane, że można wygrać na wyjeździe, a przegrać u siebie. Wszystko jest możliwe. Nie mamy jeszcze prawa świętować awansu, bo przed nami bardzo, bardzo daleka droga. Przewaga punktowa mogłaby nas uspokoić i stawiać w roli faworyta, ale absolutnie nie mamy prawa się tak czuć.
Magnus Zetterstroem (kapitan Lotosu Wybrzeże): Gniezno należy się bardzo duży szacunek za to jak przygotowali tor i doprowadzenie do tego, że ten mecz się odbył. Mogę tylko powiedzieć "Czapki z głów przed gnieźnianami". Pojechałem dziś bardzo dobrze, ale najważniejsze jest teraz, aby drużyna zwyciężała, anie żebym ja zdobywała 16 punktów. Najważniejsze żeby drużyna wygrywała. Trudno być zadowolonym po przegranym spotkaniu, ale jestem zadowolony, że niektórzy zawodnicy zaczynają dochodzić do siebie i formy. Dawid miał bardzo udane zawody. Bardzo go potrzebujemy w fazie finałowej. Bardzo trudne zawody miał dziś Thomas, ale to jego pierwszy nieudany występ w tym sezonie, ale on wróci do formy. Wierzę, że w fazie finałowej będziemy silniejsi. Czy deszcz nam pomógł? Słyszałem opinie, że był taki jaki jest tu ostatnio. Myślę, że gospodarze byli w miarę zadowoleni z niego. Tor był równy dla wszystkich i można było zobaczyć ciekawe ściganie. Nie było tylko startu i jazdy, ale były mijanki na trasie. Myślę, że kibice, którzy byli na mecz byli zadowoleni. Druga część sezonu będzie bardzo ciężka. Będziemy rywalizować z trzema najlepszymi drużynami. W drugim etapie nie ma słabeuszy.
Stanisław Chomski (trener Lotosu Wybrzeże): Klamra się zapięła. Nie było w pierwszym meczu Darcego Warda i dostaliśmy sromotne lanie. Tu bez Warda potrafiliśmy lepiej wypaść. Fakt, że wypadliśmy lepiej niż u siebie to marna pociecha. Praktycznie do biegów nominowanych ważyły się losy spotkania. O zaciętości najlepiej świadczy fakt, że tylko raz skorzystałem z rezerwy taktycznej, która przyniosła połowiczny sukces. Brakowało punktów zawodników, którzy zawsze te punkty zdobywali. Coś drgnęło u Stachyry, ale ta amplituda jest dość duża od zera do zwycięstwa i później znowu zero. U Pawła widać takie męczenie. Chłop ma ambicje, ale ten sprzęt to nie jest na jego możliwości. Widzieliśmy jak jechał w biegu nominowanym na motocyklu "Zorra". Tu jest problem, z którym musi się uporać, jeśli chce być zawodnikiem, z którym będziemy chcieli wiązać nadzieje. Po raz pierwszy brakowało ważny punktów Thomasa Jonassona. Był dziś taki trochę zagubiony. Ten tor dziś powinien wybitnie mu pasować, bo był przyczepnawy, gdzie on na takich torach bardzo lubi jeździć. Twierdził, że było coś z nim nie tak, nie mógł się skoncentrować. Będzie chciał popracować na sprzętem, który może przed tym meczem powinien być wyserwisowany. Może się spodziewał, że będzie inny tor, chociaż uprzedzałem, że teraz w Gnieźnie nie ma już betonu. Może postawił nie na ten sprzęt na jaki powinien. Mimo wszystko wina leżała raczej po jego stronie, a nie sprzętu. Miał słabszy dzień. Punkt do punktu i kilku zabrakło. W ostatnim biegu jedziemy na 5:1, a skończyło się 3:3. Tak nie może być. Z drugiej strony może jeszcze większe rozczarowanie byłoby, gdybyśmy przegrali tylko dwoma punktami. Mecz ten pokazał, że nie ma faworytów. Jeszcze nie jeden mecz będzie trzymał w takim napięciu. Zdecydowanie musimy poprawić ułomności sprzętowe u niektórych zawodników. Jeśli do tego wróci Ward i ominą nas kontuzje to jesteśmy w stanie skutecznie powalczyć o awans. Przed meczem była u nas mobilizacja. Działaliśmy po cichu bez rozgłosu, a tu widać było jaka była mobilizacja. W parkingu pchnął mnie Tomek Fajfer, bo ośmieliłem się skrytykować publicznie jego syna.
- 05/08/2011 14:44 - Hokeiści apelują o pomoc
- 04/08/2011 18:51 - Lotos Wybrzeże po sezonie zasadniczym czyli Wardodependencia
- 03/08/2011 13:47 - Składy na mecz w Bydgoszczy
- 02/08/2011 18:06 - Tak pojedziemy rundę finałową
- 02/08/2011 08:37 - T-Mobile Ekstraklasa: Pierwsza kolejka pełna niespodzianek
- 31/07/2011 11:17 - Start - Lotos Wybrzeże LIVE
- 30/07/2011 21:21 - Hancock ucieka Gollobowi, słaby Zorro
- 30/07/2011 12:18 - Zabrakło tego co zawsze
- 30/07/2011 12:00 - Emocje, gole, remis
- 29/07/2011 18:09 - Czy pojedzie z nami Ward?