Rozmowa z prof. Waldemarem Moską, rektorem Akademii Wychowania Fizycznego i Sportu im. Jędrzeja Śniadeckiego
- Wyniki polskich i pomorskich sportowców podczas igrzysk olimpijskich to dla pana rozczarowanie?
Waldemar Moska: Pomorze ma jeden medal. Przemka Miarczyńskiego. Jak mówiłem przed igrzyskami mieliśmy niewiele realnych szans medalowych. Przemek był jedną z nich. Innymi nadziejami na medale były drużyna florecistek i czwórka podwójna. Ten rezultat obrazuje aktualny stan naszego sportu. Po prostu na więcej nas nie stać. Zdobyliśmy 10 medali w Londynie i z tego trzeba się cieszyć, bo tak naprawdę realne szanse wiązane były z występami kilkunastu zawodników w skali reprezentacji całego kraju. To jest po prostu wykładnik naszego poziomu sportowego na chwilę obecną. Co do reszty to można było liczyć na dobry występ. Wiadomo, że oczekiwania społeczne były większe. Trzeba przyjąć do wiadomości, że nie jesteśmy potęgą. Zgadzam się z minister Muchą, że powinniśmy skupić się na przygotowaniach do igrzysk za 8, 12, 16 lat. Na wyniki za cztery lata zbytnio bym nie liczył. Potrzebna jest praca od podstaw. Trzeba działać systemowo, a nie jednostkowo. Jeśli skupimy się na jednostkach to szans będzie kilka, kilkanaście. Przy działaniach systemowych może być ich kilkadziesiąt, a wtedy łatwiej o sukces. Powinniśmy myśleć w szerszej perspektywie czasowej, bo w krótkim okresie czasu nie da się osiągnąć wyników.
- Igrzyska w Londynie okazały się ostatnim przystankiem w sportowej karierze wielu gwiazd polskiego sportu. Można tu wspomnieć Otylię Jędrzejczak, Sylwię Gruchałę czy Adama Korola.
Waldemar Moska: Takie jest życie sportowca. Kariera zawodnika jest dużo krótsza od osoby pracującej. Trzeba umieć ten czas wykorzystać. Jedni robią to lepiej, drudzy gorzej. Bardzo ważne jest też odejście w odpowiednim momencie, nie przedłużanie kariery na siłę, bo czasami przeciąga się ją za długo. Z drugiej strony występ na igrzyskach to dla każdego zawodnika duża nobilitacja.
- Pomorscy sportowcy zdobyli tylko jeden medal. Dla AWFiS na pewno małą satysfakcją jest to, że wywalczył go student AWFiS Przemysław Miarczyński.
Waldemar Moska: Cieszymy się, że medal zdobył nasz student. Na pewno władze uczelnianego klubu nie będą jednak zadowolone, bo cztery lata temu mieliśmy dwa złote medale, a teraz żadnego.
Rozmawiał Tomasz Łunkiewicz
Inne artykuły związane z:
- 24/08/2012 18:54 - Jonasson z drugą dziką kartą w sezonie 2012
- 24/08/2012 18:53 - Lechia jedzie do Szczecina po wygraną
- 24/08/2012 18:52 - Mecz, który trzeba po prostu odjechać
- 24/08/2012 18:39 - W Cardiff po raz dwunasty
- 24/08/2012 18:36 - Gdański hokej wraca do gry
- 24/08/2012 18:20 - Smolarek: Jest niedosyt
- 24/08/2012 18:18 - Lisicki: Zabrakło instynktu zabójcy
- 24/08/2012 17:56 - IV Maraton Sierpniowy im. Lecha Wałęsy
- 24/08/2012 13:38 - Asseco ma nowego koszykarza
- 23/08/2012 20:48 - Waczyński: Musimy się podnieść