Po nierównej grze Lotos Trefl pokonał Cuprum Lubin 3:2 (25:16, 18:25, 17:25, 25:22, 15:13).
Lotos Trefl Gdańsk - Cuprum Lubin 3:2 (25:16, 18:25, 17:25, 25:22, 15:13)
Lotos Trefl Gdańsk: Masny (2), Mika (14), Schulz (14), Pietruczuk (12), Paszycki (19), Grzyb (3), Gacek (libero) oraz Stępień, Romać (2), Gawryszewski (9), Hebda.
Cuprum Lubin: Łomacz (2), Pupart (14), Taht (19), Boehme (7), Hain (7), Kaczmarek (24), Rusek (libero) oraz Gorzkiewicz, Malinowski (1).
MVP: Michał Masny (Trefl)
Inauguracyjny mecz 8. kolejki Plus Ligi zaczął się od serii bloków Lotosu Trefla. Trzy pierwsze ataki gości zatrzymywały się na rękach gdańszczan. Lubinianie w kolejnych akcjach mieli problemy i żółto-czarni objęli prowadzenie 7:1. Przyjezdni próbowali wrócić do gry, ale podopieczni trenera Anastasiego kontrolowali wydarzenia na parkiecie powiększając co kilka akcji przewagę. Seta zakończył kolejny blok gdańszczan.
Drugi set to odwrócenie ról. Po kilku wyrównanych akcjach goście przejęli inicjatywę i wyszli na prowadzenie 7:2. Tym razem to gdańszczanie musieli gonić wynik. Kilka razy żółto-czarnym udawało się zmniejszyć straty do 2 punktów (8:10, 10:12, 12:14, 13:15, 14:16). Goście nie dali się jednak przełamać i zdecydowanie lepiej zagrali w końcówce wygrywając ten fragment seta 9:4.
Trzecia partia zaczęła się tak jak pierwsza, ale to goście prowadzili 4:0, a potem 7:2. Gdańszczanie dość szybko odrobili część strat i zmniejszyli część start do 2 punktów (5:7). Lubinianie powiększyli przewagę (14:9). Żółto-czarni poderwali się do walki i zdołali ponownie zmniejszyć straty do dwóch punktów (13:15, 16:18). Niestety końcówka ponownie należała do graczy Cuprum, którzy zakończyli seta asem serwisowym.
Czwarty set to wyrównana gra. Żadnej z drużyn nie udało się uzyskać większej przewagi niż dwa punkty, a prowadzenie kilka razy się zmieniało. W końcówce lubinianie skutecznie powstrzymywali Mikę (3 bloki z rzędu na Mateuszu) i objęli prowadzenie 22:20. Goście mieli piłkę w górze na 23 punkt, ale jej nie wykorzystali. Gdańszczanie zdobyli pięć punktów z rzędu i doprowadzili do tie breaka.
W decydującej partii skuteczną grę z końcówki czwartego seta kontynuował Paszycki, który zdobył pierwsze cztery punkty dla Lotosu Trefla w tie breaku (3 ataki i as). Gdańszczanie wyszli na prowadzenie 4:2. Goście jakby podłamani przegraną w czwartym secie tracili dystans do żółto-czarnych. Podopieczni trenera Anastasiego mieli już 4 punkty przewagi (10:6, 12:8), ale lubinianie do końca walczyli i doprowadzili do zaciętej końcówki. Przy drugim meczbolu spotkanie zakończył Gawryszewski.
TŁ
- 14/11/2016 21:38 - OMIDA OPEN: Turniej niespodzianek
- 13/11/2016 23:42 - Hokeistki Stoczniowca dwa razy rozstrzelały Cracovię
- 13/11/2016 20:26 - MH Automatyka Stoczniowiec 2014 przerwał serię porażek
- 13/11/2016 15:47 - Ambitny Atom Trefl nie sprostał Impelowi
- 12/11/2016 11:58 - B. Kaczmarek: Decyzje Nawałki zbudowały zwycięstwo
- 11/11/2016 20:34 - MH Automatyka Stoczniowiec rozbity w minutę
- 11/11/2016 18:34 - 16 bramek Lechii w sparingu
- 09/11/2016 17:55 - Wybrzeże skompletowało drużynę
- 06/11/2016 17:54 - Pałac przerwał serię Atomu Trefla
- 05/11/2016 22:09 - Skuteczność do poprawy - oceny lechistów po meczu z Pogonią