Rozmowa z Małgorzatą Kożuch, zawodniczką Atom Trefl Sopot
- Dla ciebie pierwszy mecz Atomu Trefla w Lidze Mistrzyń to jakby przedłużenie poprzedniej edycji. W ubiegłym sezonie twój poprzedni klub odpadł w fazie play off właśnie z Volero Zurych, z którym gracie pierwszy mecz w Lidze Mistrzyń.
Małgorzata Kożuch: Z Zurychem rywalizowałam w Lidze Mistrzyń w ostatnich dwóch edycjach. W większości spotkań drużyny, w których grałam wygrywały. W ubiegłym sezonie przegrałyśmy, jeden, ale najważniejszy mecz i odpadłyśmy z Ligi Mistrzyń. To jednak nie ma znaczenia. To były całkiem inne drużyny. Nie traktuję spotkań z Volero osobiście.
- Po tylu okazjach do gry z drużyną z Zurychu będziesz mogła coś o niej powiedzieć trenerowi, doradzić taktykę?
Małgorzata Kożuch: Trudno w tej chwili powiedzieć. Nie wiem jak jest tam teraz drużyna, jakie zmiany kadrowe zaszły. Nie wiem jakie są zawodniczki.
- Za tobą występ w Pucharze Świata. Bardzo intensywny turniej podczas którego w ciągu dwóch tygodni zagrałyście 11 spotkań. Na pewno kosztował sporo sił. Udało ci się chociaż trochę odpocząć?
Małgorzata Kożuch: To prawda. To był bardzo wyczerpujący okres. Jednak trener, trener od przygotowania fizycznego, fizjoterapeuta, wszyscy bardzo dobrze pracują. Bardzo dużo rozmawiamy, żeby mieć trochę odpoczynku. Mamy szeroką kadrę, dołączyły do nas obie Amerykanki, co pozwala na dużą rotację w składzie.
- To, że macie szeroką kadrę było widać w Bydgoszczy, gdzie mogłaś sobie odpocząć. Trener ani razu nie musiał wysłać cię na parkiet.
Małgorzata Kożuch: Zgadza się. W Bydgoszczy mogłam sobie trochę odpocząć (uśmiech). Uważam, że taka szeroka kadra i częste rotacje to dobra droga.
- W grudniu czeka drużynę i ciebie kolejny intensywny okres. W ciągu dwóch tygodni zagracie sześć spotkań. Można powiedzieć, że na szczęście wszystkie te mecze zagracie w Sopocie więc do zmęczenia meczami nie dojdzie zmęczenie podróżami.
Małgorzata Kożuch: To prawda. Przez większość czasu jesteśmy w podróży. Jeździmy z miejsca na miejsce. Być przez dłuższy czas w domu to bardzo fajna sprawa. Trzeba czasem się uspokoić i zrelaksować.
- Jesteś jedną z tych zawodniczek, które były w ostatnich miesiącach bardzo zapracowane. Grand Prix, Mistrzostwa Europy, Puchar Świata, w międzyczasie rozpoczęta PlusLiga Kobiet w Polsce. Nie miałaś czasu na odpoczynek.
Małgorzata Kożuch: Tak się złożyło. Tak intensywny terminarz będzie do kwietnia. Wtedy kończy się liga, bo zaczną się turnieje kwalifikacyjne na igrzyska olimpijskie.
- Z reprezentacją Niemiec byłaś bliska zdobycia awansu do Londynu. Dwa mecze w których prowadziłyście 2:1, a przegrałyście 2:3 zadecydowały, że nie zdobyłyście kwalifikacji.
Małgorzata Kożuch: Niestety, ale taki bywa sport. Puchar Świata to był bardzo ciężki turniej. W końcówce imprezy byłyśmy bardzo zmęczone. Zarówno fizycznie, jak i mentalnie. To był pierwszy taki turniej, w którym wzięłyśmy udział. Uważam, że i tak było nieźle. Do końca miałyśmy szanse, ale nie udało się. Kolejna szansa przed nami w maju.
- Nie uważasz, że kalendarz imprez jest zbyt naładowany imprezami? Grand Prix,. Mistrzostwa Europy, Puchar Świata. Trudno znaleźć czas, żeby przygotować się gry w ligach.
Małgorzata Kożuch: Kalendarz jest taki sam dla wszystkich państw. Taka jest siatkówka. Nie jesteśmy w stanie tego zmienić.
Rozmawiał Tomasz Łunkiewicz
fot. Maciej Kostun
- 01/12/2011 10:18 - Hodge: Nasza gra będzie coraz lepsza
- 30/11/2011 22:00 - TBL: Szczęśliwe zwycięstwo Trefla
- 30/11/2011 21:29 - Zurych zdobyty!
- 30/11/2011 11:40 - "Atomówki" ruszają na podbój Europy
- 30/11/2011 08:40 - Unihokej pomaga w integracji
- 29/11/2011 18:37 - Sieczka: Żadna z nas nie może być pewna miejsca w dwunastce
- 29/11/2011 17:06 - Oceny piłkarzy Lechii po meczu z Ruchem Chorzów: Ambicja i determinacja
- 29/11/2011 11:11 - Promocje na siatkarski maraton z Atom Treflem
- 29/11/2011 09:15 - Plotki się potwierdzą?
- 29/11/2011 08:51 - Janicki: Czas na kolejne wygrane