Konieczna poprawa defensywy gdańskiej Lechii

Piłkarze Lechii w Chorzowie walczyć będą o powrót na ścieżkę zwycięstw w ekstraklasie. Rywalizacja z Ruchem będzie typowym meczem o 6 punktów. Lechia jest wyżej w tabeli tylko dzięki lepszej  różnicy bramkowej, Ruch chce wejść do górnej połówki tabeli, a w ostatnich kolejkach odbierał punkty Śląskowi, Wiśle i Lechowi.

Gdańszczanie po porażce z Legią zapewniają, że wyciągnęli wnioski z meczu z wicemistrzami Polski, są na siebie źli za tamtą porażkę i będą chcieli odreagować to na Górnym Śląsku. Taką deklarację złożył m.in. Jakub Wawrzyniak. - Drużyna jest zmotywowana, potrzebujemy tych punktów. Chcemy zagrać dobry mecz. Straciliśmy za dużo bramek w ostatnich meczach to też nas, obrońców poirytowało i po tym co się działo na treningach na przestrzeni ostatniego tygodnia wierzę, że zespół dobrze się przygotował.– powiedział podstawowy obrońca Lechii Gdańsk. Lechia w dwóch meczach z Legią straciła aż 7 bramek, w innych spotkaniach  również były zastrzeżenia do defensorów, reprezentant Polski ma  świadomość, że grę z tyłu trzeba w gdańskiej drużynie poprawić.  – Na wiosnę wyglądało to lepiej. W 6 meczach nie straciliśmy bramki, teraz rzadko nam się zdarza bramki nie stracić. To dotyczy zarówno mnie  jak i kolegów, aby tę zaporę ponownie postawić z tyłu. Mam świadomość wspólnie z kolegami z bloku obronnego, że mamy tu coś do poprawy – zaznaczył Jakub Wawrzyniak.

Na wiosnę jednym z filarów defensywy był Gerson. Brazylijczyk wrócił do zespołu po wielotygodniowej rehabilitacji, jednak wciąż nie może dojść do dyspozycji z minionego sezonu. Ponadto jego występ w Chorzowie stoi pod znakiem zapytania, gdyż na jednym z treningów nabawił się urazu. - On jeszcze nie wrócił do pełni formy po kontuzji. To wymaga czasu. Zresztą na postawę zawodnika wpływ ma nie tylko to. Musi się poczuć dobrze nie tylko na boisku, ale też w środowisku, w którym teraz żyje, chodzi o przyjaciół, sprawy rodzinne. Ważne jest życie codzienna, każdy z piłkarzy to normalny człowiek ze swoimi problemami. Musimy sprawdzić wszystko i pomóc mu na tyle, na ile możemy również na innych płaszczyznach, tak by zawodnik był skoncentrowany tylko na grze i to na jak najlepszej grze – powiedział trener biało-zielonych Thomas von Heesen.

Niemiecki szkoleniowiec podkreślił, że gdańska drużyna cały czas się buduje. W trakcie rozgrywek podstawowym celem jest zdobywanie punktów, jednak juz w przerwie zimowej gdańszczan czeka praca nad bardziej złożonymi aspektami funkcjonowania zespołu zdolnego grać na wysokim poziomie. - Drużyna cały czas się buduje, cały czas się zgrywa, pracujemy nad zbudowaniem mentalności drużyny, na to trzeba czasu. Będziemy nad tym pracowali w przerwie zimowej, teraz trzeba pracować nad podstawami, musimy po prostu zdobyć jak najwięcej punktów, tyle, ile się da. Musimy między innymi poprawić komunikację na murawie, chodzi nawet o te podstawy, ty pójdź w lewo, ty pójdź w prawo itp. Musimy się tego nauczyć Komunikacja to jedna z przestrzeni, nad którymi musimy popracować – zauważył trener Lechii.

Oprócz brazylijskiego defensora w Chorzowie na pewno nie zagra Sebastian Mila, który w starciu z Legią Warszawa obejrzał czwartą żółta kartkę, w dalszym ciągu nie jest w pełni sił Lukas Haraslin, kontuzje leczy Adam Buksa, niewykluczone więc, że von Heesen sięgnie po nastolatków z szerokiej kadry pierwszego zespołu, już dziś wiadomo, że do Chorzowa pojedzie 18-letni Michał Żebrakowski.

Szkoleniowiec podkreślił, iż zdaje sobie sprawę, że jego i zespół czeka w sobotę ciężkie zadanie. Ruch szczególnie u siebie to bardzo groźny zespół. - Obserwowałem mecze Ruchu, zwłaszcza domowe. Rywale grali w nich bardzo dobrze, to groźny zespół. Przeanalizowaliśmy jego grę. Sukces uzależniony jest teraz od samych piłkarzy, od tego, czy potrafią przenieść to co mają w głowach na praktykę boiskową – zaznaczył trener.

Krzysztof Klinkosz