Piłkarze Lechii przygotowują się do niedzielnego meczu z Zagłębiem Lubin. W drużynie Tomasza Kaflarskiego wszyscy piłkarze zdrowi i chętni do gry nie tylko o punkty, ale i o honor.
Zawodnicy z Gdańska zawodzili w ostatnich meczach, a raczej nie zwiedli tylko w meczu z Wisłą. Pozostałe ich występy były poniżej krytyki. Po tak słabym początku postanowiono odesłać do rezerw Deleu, któremu chyba chłód powoli zaczyna znów doskwierać, a także Kamila Poźniak, który już w tych rezerwach był i grywał w nich mecze na swoim standardowym poziomie. Ten drugi, zwany złośliwie przez kibiców „synusiem trenera” już do pierwszego zespołu wrócił. Podobno rokuje nadzieje na bycie piłkarzem. Trzeba mieć nadzieję, że tak naprawdę jest, gdyż koszty zatrudnienia „niepiłkarza” na tym stanowisku, byłyby zbyt wysokie.
W następnej kolejce Lechia jedzie do Lubina na mecz z 14. zespołem T-Mobile Ekstraklasy, Zagłębiem. Ekipa Jana Urbana, podobnie jak biało-zieloni, spisuje się w tym sezonie zdecydowanie poniżej oczekiwań. Po wydaniu na transfery kilku milionów złotych, można było się spodziewać czuba tabeli, a jednak Urban nie potrafił ustawić swoich gwiazd. Najlepszym strzelcem zespołu nie jest, o paradoksie, Sernas, który kosztował milion Euro, a Arkadiusz Woźniak, wychowanek „Miedziowych”. Młodość i ambicja połączone, potrafią zbudować solidnego zawodnika ligowego. Bez „pleców” w mediach, jak niektóre „wielkie talenty”, które po przeciętnej rundzie w ich wykonaniu, przechodzą do innych klubów z wielkim zyskiem dla siebie i swojego agenta…
W Zagłębiu mamy, poza wymienionymi wyżej, jeszcze kilka ciekawych nazwisk, które teoretycznie gwarantują dobrą piłkę. Pawłowski, Rachwał, Gancarczyk, Telichowski, czy Makowski (Maciej), to piłkarze, których powinno się obawiać. W Lubinie mają też swojego Traore, jednak ich Mauhamadou, od naszego Razacka jest po prostu o dwie klasy słabszy.
W Lechii prawie wszyscy zdrowi. Do zajęć powoli wraca Marko Bajić, którego nie oglądaliśmy od dłuższego czasu. Do gry ma być gotowy na listopad. Gotowi do gry są już Benson, Vućko i Tadić, którzy mieli drobne urazy. Sprawny i bez kontuzji ponoć jest też Sazankou, choć w to tak naprawdę nikt nie wierzy…
Przed Tomaszem Kafarskim teraz dylemat. Czy prosić Traore, żeby ten wygrał mu spotkanie? Jeśli tego nie zrobi szanse są marne. Czy obrażony na Lechię zawodnik będzie chciał grać pod siebie, czy pod zespół? Przed tym spotkaniem nasuwa się jeszcze kilka pytań Czy Aliaksandr Sazankou zagra dłużej niż 20 minut bez kontuzji? Czy Kamil Poźniak zagra choć trochę lepiej niż beznadziejnie? I chyba najważniejsze. Czy jakikolwiek napastnik Lechii zdobędzie wreszcie bramkę? Tego dowiecie się w kolejnym odcinku serialu pod tytułem T-Mobile Ekstraklasa.
W tej kolejce jest kilka ciekawych spotkań między zespołami z czuba tabeli. O drugie miejsce bić się będą Korona i Lech, o czwarte Legia i Ruch. Ważne będzie też spotkanie Wisły z Jagiellonią, które może dać mistrzom Polski miejsce na podium. Najważniejsze będą jednak derby Łodzi. Przynajmniej dla łodzian…
Filip Albertowicz
Inne artykuły związane z:
- 15/10/2011 10:37 - Festiwal Sportu na AWFiS
- 15/10/2011 09:45 - Persson: Andrzej jest duchem z nami
- 14/10/2011 18:56 - Anwil - Trefl: Kolejny klasyk już w sobotę
- 14/10/2011 13:12 - Weisbrodt: Ziarno zostało zasiane
- 14/10/2011 13:08 - Dziubański: Chcieliśmy powalczyć o medale
- 14/10/2011 12:53 - GLPS: Przerwana seria Nextboardu
- 13/10/2011 10:28 - Zwycięska seria Arki
- 13/10/2011 09:07 - Kolejny beniaminek na rozkładzie Trefla
- 12/10/2011 18:16 - N. Pedersen liderem Lotosu Wybrzeże?
- 12/10/2011 08:38 - Czy obiekt KS Olivia doczeka się rozwiązania problemu?