Rozmowa z Jörgenem Perssonem, reprezentantem Szwecji, wielokrotnym medalistą mistrzostw świata i Europy
- W 1986 roku zdobyłeś pierwszy złoty medal mistrzostw Europy. Minęło 25 lat, a ty nadal walczysz o najwyższe cele. Jak to robisz, że przez te wszystkie lata utrzymujesz się w światowej czołówce i cały czas grasz na najwyższym poziomie?
Jörgen Persson: Staram się motywować. Gra bardzo się rozwinęła i zmieniła. To spowodowało oczywiście, że ja staram się rozwinąć i zmienić swoją grę. Cały czas cieszę się grą. Gram z młodymi zawodnikami to również dodaje mi motywacji.
- Co możesz powiedzieć o tych mistrzostwach?
Jörgen Persson: Turniej był ciężki, ale przyjemny dla nas. Od 2002 roku nie byliśmy w finale. Byliśmy blisko, graliśmy w ćwierćfinałach. Bardzo miło było ponownie, jako reprezentacja Szwecji, znaleźć się w wielkim finale.
- Gdańsk to miasto Andrzej Grubby...
Jörgen Persson: Wiem o tym. Jego duch jest z nami w tej hali. Bardzo miło widzieć jego zdjęcie na ścianie. Oczywiście byłoby o wiele sympatyczniej gdyby mógł tu być z nami. Prawdopodobnie nie grałby, ale byłby trenerem. To naprawdę smutne, że go z nami nie ma z nami, ze mną. Byliśmy rywalami przy stole, a poza nim bardzo dobrymi przyjaciółmi.
Rozmawiał Tomasz Łunkiewicz
- 16/10/2011 16:31 - Lechia wygrywa, styl dalej słaby. Bohaterami Pietrowski i Pawłowski
- 15/10/2011 16:16 - Klęska Trefla we Włocławku
- 15/10/2011 15:59 - Li Qian w półfinale i z medalem
- 15/10/2011 10:51 - Ostatnia szansa na medal w ERGO Arenie
- 15/10/2011 10:37 - Festiwal Sportu na AWFiS
- 14/10/2011 18:56 - Anwil - Trefl: Kolejny klasyk już w sobotę
- 14/10/2011 13:12 - Weisbrodt: Ziarno zostało zasiane
- 14/10/2011 13:08 - Dziubański: Chcieliśmy powalczyć o medale
- 14/10/2011 12:58 - Kolejny mecz Lechii o przełamanie
- 14/10/2011 12:53 - GLPS: Przerwana seria Nextboardu