I zawody triathlonowe w Gdańsku - GALERIA

Prawie 200 osób z całej Polski stanęło na starcie pierwszej edycji  imprezy Triathlon Gdańsk 2012. Została ona rozegrana 25 sierpnia w Parku Nadmorskim im. Ronalda Reagana.

GALERIA

Pierwsza konkurencja czyli pływanie odbyło się przy molo, jazda rowerem po parkowych alejkach, a meta biegu znajdowała się na końcu mola w Brzeźnie.

- To spora frekwencja jak na pierwsze takie zawody – powiedział otwierający imprezę, Leszek Paszkowski, dyrektor MOSiR Gdańsk. Zważmy na fakt, że ta dyscyplina sportu nie jest jeszcze tak popularna, jak biegi czy wyścigi rowerowe. Poza tym błędna jest opinia, że jest to sport wyłącznie dla wyczynowców i niewiele ma wspólnego z rekreacją.

Organizując imprezę triathlonową na dystansie 1/10 ironmana, jej organizatorzy – Sport Evo, Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji w Gdańsku oraz Akademia Wychowania Fizycznego i Sportu w Gdańsku, postanowili podważyć tę opinię.

Dystanse pływania, jazdy rowerem i biegu, liczące odpowiednio 380 m, 18 km i 4,2 km, zostały tak przygotowane, aby każdy kto w miarę regularnie pływa, jeździ rowerem i biega, mógł zmierzyć się z tym wyzwaniem.

Pierwszy Triathlon Gdańsk 2012 wygrał Maciej Kubiak z Rumii. Jego łączny czas 55:16 /pływanie 6:39, rower 33:33, bieg 14:24/ pozwolił na wyprzedzenie zaledwie o 23 sekundy drugiego na mecie Kacpra Stępniaka z Niemczy, który na mecie zameldował się z czasem 55:39 /pływanie 5:56, rower 34:04, bieg 15:28/. Trzecie miejsce przypadło Łukaszowi Jeglińskiemu z Warszawy, którego strata do pierwszej dwójki była już większa, a jego rezultat to 1:00:02 /pływanie 7:36, rower 35:11, bieg 15:28/. Pierwszą kobietą na mecie była Marcelina Rosińska z Poznania z wynikiem 1:13,16 /pływanie 8:32, rower 40:39, bieg 32:24/.

Każdy z uczestników po minięciu linii mety otrzymał pamiątkowy medal, odlany specjalnie na tą pierwszą imprezę. W ramach wpisowego wynoszącego 100 zł, wszyscy dostali po oddychającej „triathlonowej” koszulce, inne drobne upominki i na koniec ciepły poczęstunek. Odbyło się również losowanie nagród za łączną kwotę ponad 10 tys. zł, w tym sprzęt komputerowy, talony do sklepu sportowego i bilety na rejsy promem z Gdyni do Szwecji.

Tym samym każdy z uczestników był zwycięzcą, zgodnie z formułą TRI for FUN. A to, co wyróżniało gdańską imprezę sportową spośród innych jest właśnie jej powszechność. Zawody cieszyły się również bardzo dużym zainteresowaniem licznych widzów, plażowiczów i turystów. Po zawodach na dwóch stanowiskach najbardziej obolałymi uczestnikami zajmowali się masażyści.

- To mój pierwszy start w triatlonie - powiedział nam po zakończeniu zmagań Stanisław Lange, dyrektor Klubu Lekkoatletycznego Lechia Gdańsk. - Dotychczas głównie biegałem maratony. Jednak obecnie zbyt mało pływam i niewiele jeżdżę na rowerze. Z tych trzech konkurencji, dla mnie pływanie było najtrudniejsze. Niepotrzebnie nałożyłem na siebie piankę gdyż zrobiło mi się zbyt ciepło. Poza tym pod koniec dystansu odczuwałem kurcze mięśni nóg.

- Było to więc dla mnie kolejne wyzwanie, powiedział nam Lange, do którego podszedłem typowo rekreacyjnie. Na szczęście spokojna woda nie skomplikowała dodatkowo tego sprawdzianu. Jadąc rowerem udało mi się jednak nadrobić to, co straciłem w wodzie. Dobrze, że żona w porę dowiozła mi kask na głowę, bo bez niego nie dopuszczono by mnie do zawodów. Najlepiej poradziłem sobie w biegu. Start w tych zawodach rozgrywanych przy cudownej plaży i na dobrze oznakowanej trasie bardzo mnie cieszy. Było super, tym bardziej, że dopisała pogoda. Liczę na jeszcze lepszy wynik za rok – dodał zawodnik z czwartym numerem startowym.

- Nastawiliśmy się na szerszą, rekreacyjną grupę uczestników i to się sprawdziło – podsumował imprezę Marcin Wojciechowski, z-ca dyrektora MOSiR Gdańsk. - Sam startuję w zawodach triathlonowych i nieczęsto spotyka się, aby były one rozgrywane w centrum miasta, tym bardziej w tak przepięknej scenerii nad morzem i w otoczeniu wyjątkowego Parku Nadmorskiego. Myślę, że właśnie ta lokalizacja, to jeden z większych atutów tej imprezy. Naszym celem na przyszły rok będzie zorganizowanie połowy ironmana. Już od najbliższej wiosny w Osowej nad tamtejszym coraz czystszym jeziorem ruszamy z cyklem treningów. Już dzisiaj wszystkich chętnych zapraszamy!

Wła-49
Zdjęcia: Włodzimierz Amerski