Przy blisko pięciotysięcznej widowni rozegrany został pierwszy mecz półfinałowy pomiędzy Treflem Sopot i Asseco Prokomem Gdynia. Zgromadzeni w Hali Sportowo-Widowiskowej kibice obejrzeli ciekawe i emocjonujące spotkanie, które obie drużyny mogły rozstrzygnąć na swoją korzyść. Lepsi okazali się gdynianie wygrywając 82:74 (26:13, 21:31, 21:13, 14:17). Niedzielny mecz zapowiada bardzo emocjonujące kolejne spotkania.
ASSECO: Logan 19 (4x3), Burrell 12, Harrington 5 (1), Hrycaniuk 5, Woods 4 oraz Ewing 16 (4), Jagla 9 (2), Varda 7, Szczotka 3, Kostrzewski 2, Łapeta.
TREFL: Hlebowicki 16 (1), Kinnard 12 (2), Kitzinger 10 (2), Hawkins 7 oraz Kadziulis 19 (5), Ratajczak 6, Stefański 4, Kowalczuk, Malesa.
Asseco będące murowanym faworytem tej pary mecz rozpoczęło zgodnie z planem. Osłabieni brakiem swojego centra Kuzminskasa gracze Trefla nie potrafili na początku rozwinąć skrzydeł. Za to w Asseco, głównie dzięki „trójkom” Logana, Jagli i Harringtona budowali przewagę. Pomimo słabszej dyspozycji strzeleckiej Woodsa (spowodowanej między innymi doskonałą obroną Marcina Stefańskiego), inni podopieczni trenera Pacesasa, potrafili dominować nad rywalem zza miedzy. Na nieco ponad minutę przed końcem pierwszej odsłony gdynianie prowadzili 26:8. Zawodnicy Trefla podnieśli się jednak i zmniejszyli straty dzięki rzutom Kinnarda, który ustalił wynik kwarty na 26:13.
Po rozpoczęciu drugiej odsłony do głosu doszli weterani w ekipie „żółto-czarnych”. Trójkami popisywali się Kadziulis i Hlebowicki. Pomimo usilnych starań gospodarzy Trefl sukcesywnie odrabiał straty, głównie dzięki Gintarasowi, który trafiał z trudnych pozycji, oraz potrafił podać do lepiej ustawionych kolegów. Wynik pierwszej połowy ustalił Ivo Kitzinger, który trafił za trzy doprowadzając do stanu 47:44.
Na początku trzeciej kwarty do wyrównania doprowadził Kinnard, ale szybko odpowiedzieli Hrycaniuk i Harrington. Gracze trenera Muiznieksa jednak nie pozwolili Asseco odskoczyć, a nawet krótko prowadzili. Po raz kolejny gdynianie pokazali, że mają najdłuższą ławkę w lidze i odrobili stratę, po czym wyszli znów na prowadzenie. Powiększyli przewagę w końcówce kwarty i przed ostatnią odsłoną prowadzili 11 punktami.
Trefl starał się do końca walczyć o korzystny wynik, punktowali świetni dziś Hlebowicki i Kadziulis, ale amerykańskie gwiazdy Asseco nie pozostawiły złudzeń zespołowi z Sopotu. Asseco odparło ostatni atak gości i doprowadziło do zwycięstwa.
Po meczu powiedzieli:
Karlis Muiznieks: Przegraliśmy, gdyż Prokom jest świetną drużyną. Mają znakomitych zawodników i trenerów. Decydująca była trzecia kwarta. Mimo iż moja drużyna zdołała powrócić do gry to jednak odbiło się to na tempie gry i kosztowało to wiele sił.
Tomas Pacesas: Uważam, że zagraliśmy całkiem dobry mecz w obronie oprócz drugiej kwarty, w której daliśmy powrócić przeciwnikom do gry. Nie powinno tego być. To sprawiło, że mieliśmy potem kłopoty. Goście zdominowali nas na tablicach i to były dwa największe problemy - druga kwarta i zbiórki. Oprócz dwóch strat na końcu, moi zawodnicy dzielnie walczyli. Cieszę się, że udało się nam rotować całym składem i wygrać ten mecz. Wielu zawodników pojawiło się na 20-23 minuty i myślę, że tak będziemy dalej postępować, gdyż intensywność meczy jest bardzo duża. Jestem przerażony grą Woodsa. Mam nadzieję, że to tylko taki jeden przypadek, jak już to zdarzało się w przeszłości i w następnym spotkaniu wszystko będzie już w porządku.
Nasza ocena meczu (skala 1 – 10):
Poziom emocji – 8
Poziom gry: 7
Kibice: Asseco – 5, Trefl – 7
Frekwencja: 7
Organizacja: 9
Sędziowie: 8
Dobry początek rywalizacji obu drużyn. Ciekawy mecz, emocje do końca. Na widowni prezydent Sopotu (Wojciecha Szczurka niestety zabrakło), poseł Orłowski (na sektorze kibiców z Sopotu), oraz wielu pragnących emocji fanów koszykówki. Jeśli rozwój zespołu z Sopotu będzie postępował tak szybko to w przyszłym sezonie derby odbędą się w finale TBL. Jest to doskonała promocja tej dyscypliny w naszym kraju (czego nie udało się osiągnąć przez klapę organizacyjną Eurobasketu), szkoda tylko, że transmisji TV nie można było obejrzeć w otwartej telewizji, tylko w TVP Sport. Kolejny mecz tej pary obejrzymy we wtorek o godzinie 18:00. Gorąco polecamy!
F.A.
- 12/05/2010 21:53 - Finał MMPPK nie dla gdańszczan
- 12/05/2010 12:33 - Składy na mecz w Grudziądzu
- 12/05/2010 10:23 - Arka broni się przed spadkiem, Lechia dołuje
- 11/05/2010 10:01 - Nie dostał kartki, ale został zawieszony
- 10/05/2010 12:17 - Skorpiony rozjechały Lotos
- 09/05/2010 04:27 - Szkoda, że to nie finał
- 09/05/2010 04:20 - Lechia przegrywa po raz trzeci z rzędu
- 08/05/2010 21:33 - Do pięciu razy sztuka?
- 08/05/2010 21:09 - Bjerre najlepszy w Goeteborgu, Zorro w półfinale
- 08/05/2010 11:30 - Emocje również w niższych ligach