Dzisiaj zaczyna się rywalizacja w najciekawszej parze półfinałów play-off Tauron Basket Ligi. O 14:00 zmierzą się drużyny Trefla Sopot i Asseco Prokomu Gdynia. Teoretycznym faworytem jest ćwierćfinalista tegorocznej edycji Euroligi, ale jak mawiają kibice: „pieniądze to nie wszystko”.
Trójmiejskie zespoły są dosyć skonfliktowane ze sobą. Asseco twierdzi, że jest sześciokrotnym Mistrzem Polski, Trefl przypisuje sobie pięć tytułów. Asseco twierdzi, że rozegrało ponad sto meczy w Eurolidze, choć większość z nich rozegrało jako „Prokom Trefl Sopot”. Przed tym sezonem zespół z Sopotu teoretycznie przeniósł się do Gdyni. W Sopocie dzięki Kazimierzowi Wierzbickiemu zaistniał nowy twór o znanej nazwie. Oba kluby mają sobie coś do udowodnienia, a najlepszą do tego areną będzie boisko.
Drużyna z Sopotu ma w swoich szeregach doskonałego centra Kuzminskasa, dobrych Amerykanów Hawkinsa i Kinnarda, weterana polskich parkietów Gintarasa Kadziulisa, „bad boya” Marcina Stefańskiego, oraz przyciągającego płeć piękną na areny Ivo Kitzingera. Taka mieszanka doprowadziła do czwartego miejsca po sezonie zasadniczym. Trefl pokazał jednak, że potrafi wygrywać z teoretycznie silniejszymi rywalami w ćwierćfinale z Turowem, aktualnym wicemistrzem Polski. Pokazali tam, że są doskonale zgraną ekipą, która w trudnych momentach jest jednością. Ta właśnie jedność jest po stronie podopiecznych trenera Muzinieksa. Drugi ich atut to kibice. W 30 osób potrafią zrobić więcej hałasu niż cały sektor najzagorzalszych fanów Asseco. Fanatyczni, nie dają się zagłuszyć najlepszym ekipom w Polsce. W kryterium „ilość, a jakość dopingu” chyba najlepsi w Polsce. Przekrzyczą ich Anwil, Polpharma, Czarni. Reszta nie ma szans.
Asseco ma w swoich szeregach kilku graczy ponad TBL. Dawid Logan, Quintel Woods, Daniel Ewing, czy Radko Varda, to gracze zarabiający wielkie pieniądze, pokazujący doskonałą koszykówkę. Jednak nawet bez nich Asseco ma zespół, który teoretycznie byłby faworytem do zdobycia mistrzostwa. Przemek Zamojski, Adam Łapeta, Adam Hrycaniuk, Henrik Jagla to zawodnicy, którzy mogą walczyć o najwyższe trofea w polskiej koszykówce. Mając taki zespół Asseco teoretycznie nie ma się o co martwić. Mistrza ma „w kieszeni”. Prowadzeni przez ostrego trenera, Tomasa Pacesasa mogą wygrać z każdym, co pokazali w tej edycji Euroligi. Na ich drodze stanął wielki Real, CSKA, Unicaja i wielu innych potentatów. To oni są faworytem. Murowanym. Na każdą postawioną na Trefla złotówkę bukmacherzy płacą 10. Ale wszystko zweryfikuje boisko. Pierwszy mecz dziś o 14:00 w Hali Sportowo-Widowiskowej w Gdyni. POLECAMY!
Filip Albertowicz
- 12/05/2010 12:33 - Składy na mecz w Grudziądzu
- 12/05/2010 10:23 - Arka broni się przed spadkiem, Lechia dołuje
- 11/05/2010 10:01 - Nie dostał kartki, ale został zawieszony
- 10/05/2010 12:17 - Skorpiony rozjechały Lotos
- 10/05/2010 10:13 - Trefl pokazał serce, Asseco szeroką ławkę
- 09/05/2010 04:20 - Lechia przegrywa po raz trzeci z rzędu
- 08/05/2010 21:33 - Do pięciu razy sztuka?
- 08/05/2010 21:09 - Bjerre najlepszy w Goeteborgu, Zorro w półfinale
- 08/05/2010 11:30 - Emocje również w niższych ligach
- 08/05/2010 09:29 - Druga premiera Zorro