Pucharowa klęska

Po klęsce w Sosnowcu hokeiści Stoczniowca doznali kolejnego pogromu. W Jastrzębiu biało-niebiescy przegrali mecz pucharowy z JKH GKS aż 2:10 (0:4, 1:3, 1:3).

Bramki:
1:0 Furo as. Dąbkowski (1.07)
2:0 Urbanowicz as. Dąbkowski (4:59)
3:0 Urbanowicz as. Furo (8:43)
4:0 Kąkol as. Borodowski (9:11)
5:0 Galant as. Bernacki (24:14)
6:0 Rimmel (28:30)
7:0 Labryga as. Bordowski (38.54)
7:1 Chmielewski as. Skutchan (39:15)
7:2 Steber as. Janecka (41.21)
8:2 Bernacki as. Ciupa, Kiełbasa (46.31)
9:2 Danieluk as. Kral (54.45)
10:2 Kral as. Lipina, Rimmel (57.50 w osłabieniu)

STOCZNIOWIEC: Soliński (9.11 Odrobny) - Kostecki, Rompkowski, Skutchan, Janecka, Steber - Maciejewski, Skrzypkowski, Marzec, Ziółkowski, Wróblewski - Kwieciński, Kabat, Pesta, Chmielewski.

Po spotkaniu z GKS Tychy przegranym w Gdańsku 1:3 trener Obłój był pewien, że "Stocznia" wygra w Sosnowcu. Skończyło się porażką 2:9. Gdańszczanie zostali na Śląsku na mecz pucharowy z JKH GKS Jastrzębie. Emocje w tym spotkaniu skończyły się po 10 minutach. Gospodarze prowadzili już 4:0, a festiwal strzelecki Jastrzębia rozpoczęli byli gracze Stoczniowca Milan Furo i Maciej Urbanowicz. W 39 minucie było już 7:0 dla Jastrzębia. Dopiero wtedy pierwsze trafienie dla gdańszczan zaliczył Aron Chmielewski. Na początku trzeciej tercji drugą bramkę dla "Stoczni" zdobył Jan Steber. To było wszystko na co było stać biało-niebiesckich. Gospodarze nie zamierzali stosować taryfy ulgowej i jeszcze trzykrotnie umieszczali krążek w gdańskiej bramce. Malutkim wytłumaczeniem dla gdańszczan jest zdekompletowany przez choroby i kontuzje skład.
Bardziej od ostatnich porażek boli styl w jakim zostały poniesione. W ciągu tygodnia w trzech meczach wyjazdowych biało-niebiescy starcili 29 bramek! Tak słabej obrony nie ma żadna drużyna w lidze. Jeśli "Stocznia" chce coś osiągnąć to musi poprawić grę defensywną. Niestety zanosi się, że gdańszczan czeka ciężka walka o utrzymanie.
Tomasz Łunkiewicz