Gdyńska Arka po przegranej batalii w derbowym pojedynku z Lechią szykuje się do kolejnego rywala. W sobotę o 17:00 gdynianie podejmą czwartą drużynę ligi – PGE GKS Bełchatów.
Podopieczni trenera Bartoszka są jedną z niespodzianek naszej ligi. Skazywani przed sezonem na walkę o utrzymanie zawodnicy z Bełchatowa, grają w tym sezonie ciekawą, ofensywną piłkę, ale stanie do boju z nimi najlepiej broniąca drużyna w lidze. Podopieczni trenera Pasieki zawsze starają się grać na zero z tyłu, choć niestety przez brak w zespole napastnika, Arka nie zdobywa wiele goli. Praktycznie cały mecz się broni. Umiejętnie całym zespołem. Trener Pasieka znakomicie wykorzystuje swoje najsilniejsze atuty, czyli obrońców. Skoro w formacjach ofensywnych nie ma kreatywnych i skutecznych graczy, to się broni. Kibice i część mediów ostro go za to krytykują, ale on robi wszystko, co może w takim składzie personalnym. Arka jednak ma patent na Bełchatów. W końcówce zeszłego sezonu wygrali z nimi w meczu o wszystko, gdy walczyli o utrzymanie i gigantyczne premie od Ryszarda Krauzego.
W spotkaniu na pewno nie zagra Miroslav Bożok, który obejrzał czerwoną kartkę w meczu z Lechią. Reszta zespołu będzie raczej dostępna dla trenera, który może wystawić praktycznie najmocniejszy skład.
Zespół z Bełchatowa to jedna z niespodzianek tego sezonu. Gruntownie przebudowana ekipa straciła przed sezonem kilku ważnych zawodników. Jak zwykle kontuzjowany był także najlepszy napastnik drużyny – Dawid Nowak. Mówiło się też głośno o jego odejściu z PGE. Jednak zawodnik wrócił do zdrowia i gra już w lidze, a temat jego transferu do Polonii Warszawa przycichł. Trener Bartoszek ma do dyspozycji całkiem ciekawą ekipę. Para skrzydłowych Małkowski i da Silva (grał już w tym sezonie przeciw Arce w barwach Orkana Rumia) są w stanie dośrodkować na głowę Marcina Żewłakowa, który strzelił już w tym sezonie cztery gole. To właśnie były reprezentant Polski będzie największym zagrożeniem dla obrony Arki. Trener Bartoszek ma w rękawie cały zestaw „asów”. Jego drużyna jest doskonale ułożona i wyrównana w każdym aspekcie. Wszystkie te formacje grają nieźle. W poprzedniej kolejce GKS walczył w Kielcach z Koroną. Wicelider rozgrywek spokojnie pokonał PGE, ale „brunatni” pokazali się w tym meczu z niezłej strony. Dla Arki będą na pewno bardzo groźni.
Sobotni mecz na Narodowym Stadionie Rugby jest doskonałą okazją do odbudowania zaufania wśród kibiców. Arkowcy są na pewno wściekli z powodu kolejnej porażki w derbach i będą chcieli tę złość w sportowy sposób wyładować na zespole z Bełchatowa. W derbach żółto-niebiescy zagrali na maksimum swoich możliwości i w tym spotkaniu też dadzą z siebie wszystko. Pomogą im na pewno „ściany”, tak samo jak pomagały od kwietnia, kiedy to ostatni raz podopieczni Dariusza Pasieki schodzili z boiska przy ul. Górskiego pokonani. Bełchatowianie tylko raz wywieźli ze stadionu rywali zwycięstwo. Nieznacznym faworytem tego spotkania będzie Arka i warto by było to wykorzystać.
Filip Albertowicz
- 24/10/2010 13:41 - Wysoka porażka, ale nie blamaż
- 24/10/2010 13:35 - Arka ma patent na Bełchatów
- 23/10/2010 12:03 - Harlem Globetrotters w Ergo Arenie
- 22/10/2010 17:24 - Lechia jedzie po trzy punkty
- 22/10/2010 17:17 - Bałtyk zaleje Bydgoszcz?
- 21/10/2010 17:33 - Po porażce w Eurolidze czas na Siarkę
- 17/10/2010 22:12 - Stoczniowiec rozbił KTH
- 17/10/2010 13:21 - Lechia lepsza w Derbach Małej Ekstraklasy
- 16/10/2010 17:51 - Ryga zdobyta
- 16/10/2010 13:52 - Bałtyk przegrał z outsiderem