W końcu kibice mogli dziś się cieszyć ze zwycięstwa, piłkarze pokazali, że walki na całego się nie boją i wreszcie mamy napastnika, który zdaje się być w formie. Lechia po dość ciekawym meczu pokonała Śląsk Wrocław 2:0 (1:0).
Bramki: Wiśniewski 40, Buzała 62
LECHIA: Kapsa - Deleu, Bąk, Wołąkiewicz, Andriuskevicius - Nowak, Surma, Bajić (83 Pietrowski) - Wiśniewski (72 Lukjanovs), Buzała (88 Dawidowski), Traore
ŚLĄSK: Kelemen - Celeban, Spahić, Fojut, Pawelec - Ćwielong (60 Gancarczyk), Kaźmierczak, Mila, Sobota - Diaz (70 Madej), Sotirović
Sędzia: Marcin Szulc (Warszawa).
Widzów: 6900.
Żółte kartki: Traore (Lechia), Spahić (Śląsk)
Pierwszy kwadrans nie dostarczył widzom zbyt wielu emocji. Gra była szarpana, widzieliśmy sporo fauli. Dodatkowym „usypiającym” czynnikiem były ciche trybuny. „Wszystkie decyzyjne grupy kibiców Lechii Gdańsk” nie dogadały się jeszcze z zarządem klubu, więc dopingu nie było. Po piętnastu minutach grania, w których zespoły sporadycznie konstruowały jakieś ofensywne akcje, mecz zrobił się trochę ciekawszy. Bardzo dużo zamieszania stwarzał Traore, który jest na pewno lepiej wyszkolony technicznie od większości naszych ligowych kopaczy. Na bramkę Śląska próbowali uderzać Deleu i Traore, ale niecelnie. W 40. minucie po zamieszaniu pod bramką Kelemena piłkę wybijał Pawelec, ta dotarła do Piotra Wiśniewskiego, który bez zastanowienia huknął z 18 metrów. 1:0 dla gospodarzy. Trybuny ożyły jedynie na krótką chwilę, po czym znowu umilkły. Do końca pierwszej połowy nie zdarzyło się nic ciekawego.
Drugą połowę lepiej rozpoczęli gospodarza, którzy od początku zaczęli atakować. Przed szansa stanęli Buzała, Bajić i Surma. W końcu po dobrej akcji z prawej strony dośrodkował Traore, a piłkę do siatki pięknym wolejem skierował Paweł Buzała. Po drugiej bramce Lechia dostała skrzydeł. Gospodarze nie dopuszczali gości na własną połowę. I stwarzali groźne sytuacje. Śląsk praktycznie nie zagroził już bramce Kapsy. Za to Lechiści mieli kilka sytuacji. Głównie za sprawą Pawła Buzały. Próbowali też Nowak i bardzo ciepło przyjęty przez kibiców Traore. Lechia spokojnie i pewnie pokonała Śląsk Wrocław.
W meczu z dobrej strony pokazał się nawy nabytek Lechii Abdou Traore. Pokazał kilka efektownych sztuczek technicznych i zaliczył asystę. Trener Kafarski może po tym meczu odsapnąć. Jego zespół pokazał dobrą piłkę i co najważniejsze pewność na boisku. Przed wyjazdem na trudny teren do Bełchatowa na pewno podbuduje to jeszcze morale piłkarzy.
Nasze oceny (skala 1 -10):
Kapsa – 6,5, Deleu - 7, Bąk - 6, Wołąkiewicz - 6, Andriuskevicius – 6,5, Nowak - 7 , Surma – 6,5, Bajić – 6, Pietrowski – grał za krótko, Wiśniewski - 7,5, Buzała – 8,5, Dawidowski – grał za krótko, Traore – 8, Lukjanovs – 6,5.
F.A.
- 02/09/2010 12:57 - Farmacja Kamilami stoi
- 02/09/2010 11:37 - Tak blisko, tak daleko
- 02/09/2010 11:26 - Arka zgodnie z przewidywaniami
- 02/09/2010 11:19 - Mogło być lepiej
- 01/09/2010 18:19 - Srebro gdańskich juniorów!
- 28/08/2010 17:22 - Mecz w Rzeszowie przełożony na 12 września
- 28/08/2010 08:47 - Liczy się tylko zwycięstwo
- 26/08/2010 10:11 - Bez Stachyry w Rzeszowie?
- 22/08/2010 22:51 - Piłka wodna przez 45 minut
- 22/08/2010 22:39 - Byli słabsi, a wygrali