Arka Gdynia pokonała lidera rozgrywek Jagiellonię Białystok 1:0 w meczu 6. kolejki Ekstraklasy. Mecz był dosyć emocjonujący, szczególnie druga połowa. Nie doszło do braterskiego pojedynku Burkhardtów, ale na placu pojawili się grający w Arce zawodnik Jagi – Zawistowski, oraz były arkowiec Trytko. Arka zasłużyła na wygraną, choć pomógł im trochę sędzia liniowy, który kilkukrotnie podnosił chorągiewkę, gdy sam na sam wychodzili gracze z Białegostoku, choć spalonego nie było.
Arka Gdynia: Witkowski - Bruma, Rozić, Szmatiuk (71' Zawistowski), Noll, Wilczyński, Budziński, Bozok, Glavina (62' Mawaye, 80' Płotka), Labukas, Ivanovski.
Jagiellonia Białystok: Sandomierski - Alexis, Skerla, Cionek, Lato, Grosicki (79' Trytko), Grzyb (83' Makuszewski), Hermes, Kupisz, Marcin Burkhardt (35' Kascelan), Frankowski.
Żółte kartki: Glavina, Rozić (Arka) oraz Grosicki, Lato (Jagiellonia).
Czerwona kartka: Rozić - za drugą żółtą
Sędzia: Paweł Pskit (Łódź).
Widzów: 3200.
Pierwsze kilka minut meczu to przewaga gospodarzy, którzy mieli kilka sytuacji, ale nie udało się im zagrozić bramce Sandomierskiego. Potem swojego szczęścia próbował zespół gości. Uderzali Burkhardt, Grosicki i Kupisz. Dalej jednak wynik się nie zmienił. Po mniej-więcej kwadransie gry mocniej znowu przycisnęła Arka. Gracze gości nie byli w stanie wyjść z własnej połowy przez dłuższą chwilę. Gospodarze próbowali strzałów z dystansu, ale także bardziej koronkowych akcji. Jednak ani Szmatiuk, ani Wilczyński, ani Glavina nie mieli szczęścia. Goście próbowali wychodzić szybkimi kontrami, ale na stanowisku byli obrońcy i bramkarz. W 33. minucie podczas jednego z ataków gości kontuzji, po brutalnym faulu Rozicia, doznał Burkhardt. Rozić powinien się cieszyć, że skończyło się tylko na żółtej kartce. Do końca pierwszej połowy niewiele już się działo na boisku, poza może niecelnym strzałem Labukasa głową.
Druga część spotkania dostarczyła kibicom sporo emocji. Obie drużyny atakowały i stwarzały sobie dogodne sytuacje. Stuprocentowej sytuacji nie wykorzystał Kamil Grosicki, któremu podawał Frankowski. W zespole Arki próbował kilkukrotnie Ivanovski, ale nie miał szczęścia. W 64. minucie doszło do groźnego zderzenia Rozicia ze Skerla. Obrońca Jagiellonii miał rozciętą głowę i musiał zostać opatrzony. Wreszcie w 68. minucie stadion eksplodował radością. Po bardzo ładnej indywidualnej akcji gola zdobył Labukas, minął najpierw dwóch obrońców i strzelił w długi róg bramki Sandomierskiego. Chwilę później powinno być 2:0. Po dośrodkowaniu Bożoka, Mawaye uderzył piłkę głową, a ta odbiła się od słupka i wyszła w pole. W 77. minucie drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę otrzymał Rozić. Trener Pasieka nie czekał długo i zmienił Mawaye, który był na boisku nieco ponad kwadrans i wprowadził Płotkę. Pomimo przewagi Jaga nie potrafiła skutecznie zaatakować, a nawet mogła przegrać wyżej, gdyż kolejny raz uratował ich słupek, tym razem po strzale Bożoka. Arka osiągnęła swój cel i utrzymała prowadzenie sprawiając nie lada sensację.
Po meczu powiedzieli:
Michał Probierz (trener Jagiellonii Białystok): Od początku spotkania nie potrafiliśmy uporządkować gry i utrzymać się przy piłce. Wiedzieliśmy, że kiedyś ta porażka musi przyjść, ale nie spodziewaliśmy się, że właśnie w Gdyni. Mówiłem, że kiedyś w tym podrzucaniu nas nie złapią, no i nie złapali. Po zwycięstwach wszyscy przyznają się do sukcesów, a porażka jest sierotą. Cóż taka jest piłka. Musimy szybko wyciągnąć z tego wnioski, bo przed nami kolejne mecze.
Dariusz Pasieka (trener Arki Gdynia): Tak właśnie wyobrażam sobie grę mojego zespołu. Przez całe spotkanie nie daliśmy Jagiellonii stworzyć zbyt wielu dogodnych sytuacji. Pokazaliśmy konsekwentna grę od początku do końca i realizację powierzonych zadań. W drugiej połowie zagraliśmy z kontry i mieliśmy kolejne 2-3 sytuację na gola. Ten mecz pokazał jak wyrównana jest ta liga, gdzie każdy może wygrać z każdym. Chwała drużynie za zwycięstwo. Dedykujemy je Wojtkowi Igantiukowi, któremu urodził się syn.
Maciej Skorża powiedział kiedyś, po którejś z porażek prowadzonej przez niego Wisły, że „liga będzie teraz ciekawsza”. Cytat ten idealnie pasuje do dzisiejszego wyniku.
F.A..
- 24/09/2010 21:04 - Tychy za mocne dla Stoczni
- 22/09/2010 20:38 - Arka odpadła z Pucharu Polski
- 21/09/2010 22:08 - Lechia w drodze po Puchar
- 21/09/2010 12:19 - Znamy już najlepszych młodych futbolistów w Polsce
- 19/09/2010 19:31 - "Pasy" dały "Stoczni" lekcję
- 19/09/2010 15:38 - Lotos rozgromiony na Łotwie
- 19/09/2010 13:39 - Trefl był blisko
- 19/09/2010 13:26 - AZS UG przegrywa na inaugurację
- 19/09/2010 13:11 - Bałtyk wygrywa w Legnicy
- 19/09/2010 11:22 - Lotos jeszcze słabszy w Daugavpils