Owładnięci pasją malowania

Z dużym zaciekawieniem obejrzałem wystawę w Sopockiej Galerii Sztuki, o której do tej pory nie miałem pojęcia. Jak się okazało, to działająca od paru lat z małymi przerwami galeria powołana przede wszystkim dla prowadzenia działalności wystawienniczej, uzdolnionych artystycznie uczniów sopockiej ”Jedynki”. Jednak jak się okazało nie tylko, bowiem dzisiejsi gospodarze miejsca, artyści malarze, pedagodzy szkoły prof. Wojciech Strzelecki z Wydziału Architektury Politechniki Gdańskiej i Wanda Piskorska, opiekujący się galerią w układzie non profit, przygotowują również wystawy ściśle związane z Sopotem i artystami tu mieszkającymi. Tym razem wystawa dotyczy grupy artystów związanych wspólną pracą przy tworzeniu filmu „Twój Vincent”. To grupa przyjaciół malarzy, kiedyś mówiliśmy o ugrupowaniu, dziś o luźnym związku twórców wspierających się i owładniętych pasją malowania i to niekoniecznie profesjonalistów mających za sobą akademie plastyczne.

Zanim o wystawie, pozwolę sobie na kilka słów o sopockiej przestrzeni artystycznej. Pomimo wydawać by się mogło, że w Sopocie, jako miejscu kwitnącym sztuką i wieloma galeriami, powinno być ich wiele, niestety ciągle brakuje miejsc wystawienniczych. Owszem mamy PGS, ale to galeria nie dla wszystkich, dość ostre, czasami słabo zrozumiałe kryteria skutecznie bronią miejsca. Mimo wszystko dość godnie reprezentuje Wybrzeże, jako jedna z wyróżniających się galerii w Polsce. Przypomnę może niechlubne czasy Wolnego Miasta Gdańska, ale sopocka Kunsthalle, położona w Parku Północnym ze świetnym światłem kiedyś pełniła podobną rolę jak dzisiejsza PGS. Niestety obecny „Sfinks 700” to zupełnie inne pomieszczenia, niż te dla których został w roku 1911 zbudowany budynek. Można by jeszcze wymienić Dworek Sierakowskich, Sopocki Dom Aukcyjny czy Galerię Joanny Rusinek i Filipa Kalkowskiego, czy może jeszcze dwa inne miejsca i to w zasadzie wszystko. Sopot dzięki galeriom, domom sztuki, antykwariatom, muzeom powinien budować swoją odmienność i siłę jako kurort sztuki. Dlatego uważam, że ta skromna, ale jakże klimatyczna galeryjka przy I Liceum Ogólnokształcącym w Sopocie, z osobnym wejściem powinna dostać szansę dalszego rozwoju. Za małe zaangażowanie miasta można rozwinąć jej działalność, przynajmniej wtedy kiedy uczniowie są na wakacjach, a przecież miasto odwiedzają miliony wczasowiczów. Mało potrzeba aby włączyć ją w obieg stałych miejsc odwiedzanych przez turystów.

Agata Smólska

Waldemar Wesołowski

Dominika Hofman

Marta Pik

Natomiast sama wystawa zatytułowana „Relacje malarskie” to swoistego rodzaju przegląd nie tylko ostatnich prac grupy malarzy jak wcześniej wspomniałem pracujących nad stworzeniem kadrów malarskich do filmu „Twój Vincent”. Artystów wybranych do namalowania życiorysu Van Gogha, którzy przez wiele miesięcy w liczbie ponad setki malarzy, tworzyli animowany obraz tego wielkiego artysty. Dziś, część z nich, zaprzyjaźnionych osób postanowiła kontynuować przygodę malarską i w swojej różnorodności dalej prezentować swój talent. Różnorodności, ale jednak gdzieś z pewną metafizyczną aurą wspólnego myślenia formą, kolorem, czy może czymś innym stanowiącym mało określony wspólny mianownik, ale twórców malujących z wielką pasją na bardzo wysokim poziomie artystycznym. Mimo rozpoznawalnych oddalonych od siebie nurtów, łączy ich pewna idea zrozumienia, powodująca, że oglądanie ich sztuki daje przyjemność i wzbudza duże zaciekawienie. Wśród obrazów na wystawie widzimy typowy pejzaż, hiperrealistyczną martwą naturę czy obraz inspirowany kolorytem szkoły kopenhaskiej, ale także prace gdańskiej drogi polskiego malarstwa przemawiające stylistyką profesorów naszej uczelni. Wszystkie wywołują duże emocje. Mnie utkwiły w pamięci i zrobiły duże wrażenie prace Marty Pik, Agaty Smólskiej, Dominiki Hofman, Wandy Piskorskiej, Joanny Śmielowskiej, Łukasza Gordona i Waldemara Wesołowskiego. Polecam zobaczenie tej wystawy, którą prezentowana będzie jeszcze do końca stycznia 2019 r.

Stanisław Seyfried