Należy do najwybitniejszych twórców środowiska malarskiego lat 50. na Wybrzeżu. Aż dziw bierze, że postać Stanisława Wójcika, malarza, rysownika, grafika w końcu pedagoga Państwowej Wyższej Szkoły Sztuk Plastycznych jest tak słabo znana nawet wśród studentów gdańskiej uczelni.
Ten zapomniany, ciekawy artysta, mocno wycofany, nigdy niedbający o swoje sprawy i popularność, pozostał jeszcze w świadomości garstki osób. Dlatego postaci tej należy się wielki szacunek i przypomnienie. W gdańskiej PWSSP wykładał w latach 1950-1963, prowadził pracownię malarstwa ściennego, kompozycji i później malarstwa na Wydziale Architektury Wnętrz. W niepublikowanym wywiadzie z roku 2010 prof. Kiejstut Bereźnicki wspomina Stanisława Wójcika. „Niezauważony przeszedł przez szkołę, bardzo zdolny malarz, którego wspominam miło i ciepło, tak zresztą jak nieżyjącego kolegę, też niedocenionego malarza i rzeźbiarza Mieczysława Czychowskiego”.
Stanisław Wójcik
Postać Stanisława Wójcika pojawia się również we wspomnieniach Wacława Panka, zawierając kwintesencję jego osoby. „ Nie akceptował końcówki naszego stulecia: spłyconej, tandetnej, niszczącej wielkie głębokie wartości, idącej krzykliwie pod sztandarami pseudo autorytetów o mentalności półgłówków. On tylko patrzył ze smutnym uśmiechem na ten cyrk”.
Prace artysty świadczą o jego talencie i wyjątkowości. Stefan Gierowski, wybitny malarz, kolega z roku, o jego malarstwie powiedział, że ma „absolutny słuch kolorystyczny”, a jego uwagi o swoim malarstwie cenił wyżej niż profesorskie opinie. Osobowość artystyczną Wójcika kształtowały subtelne tonacje kolorystyczne symbolicznego realizmu, pozwoliło to artyście podczas krakowskich studiów na zgłębienie założeń formy w przestrzeni.
Stanisław Wójcik, tempera, papier
Korzenie jego sztuki wywodzą się z przedwojennej awangardy. Już na studiach w Krakowie (1940-1943, 44-47) wraz z Jerzym Pankiem nadawał opiniotwórczy ton krakowskiemu malarstwu. Artysta urodził się w Kętach, niedaleko Wadowic (1919-1992). Szkołę średnią rozpoczął w roku 1933 w Gimnazjum oo. Karmelitów Bosych im. św. Józefa w Wadowicach, po roku przeniósł się do Państwowego Gimnazjum Ogólnokształcącego również w Wadowicach. W roku 1936 wstąpił do Prywatnej Szkoły Sztuk Pięknych Alfreda Terleckiego w Krakowie, ukończył ją tuż przed wojną i został przyjęty na II rok studiów Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie. Studia kontynuował w Staatliche Kunstgewerbeschule Krakau. Po zawieszeniu działalności szkoły wyjechał do Kielc i tam brał udział w akcjach miejscowej partyzantki. Po wojnie powrócił na studia i w roku 1947 ukończył je w pracowni Zbigniewa Pronaszki i Fryderyka Pautscha. Jego charakter malarski kształtował się pod wpływem swoich wykładowców oraz wykładów filozoficznych Władysława Tatarkiewicza, zajęć z Andrzejem Wróblewskim i rozmów z kolegami na temat futuryzmu, koloryzmu, kubizmu, surrealizmu. Po studiach artysta wyjechał do Sopotu, gdzie rozpoczął zajęcia w Ognisku Kultury Plastycznej. W roku 1950 został zatrudniony w Sopockiej PWSSP, gdzie objął funkcję kierownika pracowni malarstwa architektonicznego. W 1954 roku włączył się w odbudowę i malarskie projektowanie kamienic przy ulicy Długiej w Gdańsku wraz ze Stanisławem Teisseyre, Kazimierzem Ostrowskim, Eleonorą Jagaciak-Baryłko i Teresą Pągowską. Po 13 latach nauczania w PWSSP artysta zrezygnował z pracy pedagogicznej i rozpoczął indywidualną karierę artystyczną. Dziś już niewiele osób w Gdańsku pamięta Stanisława Wójcika, ale Ci którzy go znali i jeszcze pamiętają, wypowiadają się o nim w samych superlatywach, a w szczególności o jego talencie i umiejętnościach pedagogicznych. Kompozycja oraz harmonijny układ jej prezentacji przestrzennej była jego specjalnością.
Stanisław Wójcik, tempera, papier
W roku 1970 wraz z rodziną przeprowadził się do Wołomina. W rok później otrzymał nagrodę Zarządu Okręgu Gdańskiego ZPAP za cykl obrazów prezentowanych na sopockiej wystawie Biura Wystaw Artystycznych. W połowie lat 70. zlikwidował pracownię w Gdańsku i wyjechał wraz z rodzina do Stanów Zjednoczonych , gdzie wystawiał swoje prace między innymi w Nowym Orleanie. Po powrocie związał się z BWA w Skierniewicach. Pod koniec życia artysta wiele czasu poświęcił rysunkom, tworząc w różnych technikach: tempery, pastelu, kredki, tuszu. Powstały wtedy cykle martwych natur oraz „Turonie”, „Nenufary”, „ Drzewa”, „Chrystus”. Malarstwo Wójcika już po śmierci, w jednej z wypowiedzi, jego kolega Stefan Gierowski podsumował: „ Staszek był i jest sobą w sposób naturalny, bo tworzył wielkiej klasy malarstwo zwyczajnie i bezpośrednio, bardzo prywatnie z potrzeby samookreślenia”.
Stanisław Wójcik zmarł w Wołominie w roku 1992 gdzie został pochowany.
Stanisław Seyfried
Cytaty z wypowiedzi Wacława Panka i Stefana Gierowskiego oraz zdjęcia pochodzą z katalogu „Stanisław Wójcik” wrzesień 1996, ZPAP Okręg Warszawski i BWA w Skierniewicach.
- 03/02/2019 17:03 - Wojciech Kossak i gdańscy Czarni Huzarzy
- 23/01/2019 22:23 - Oliwa w kolekcji Andrzeja Walasa
- 21/01/2019 20:00 - Sztuka Pozostała - Bogusław Górecki
- 12/01/2019 15:57 - Czesław Podleśny - Wybitna postać gdańskiej rzeźby
- 02/01/2019 11:28 - Oliwa w malarstwie i grafikach z kolekcji Andrzeja Walasa
- 17/12/2018 15:52 - Owładnięci pasją malowania
- 12/12/2018 14:27 - Andrzej Piwarski - malarz stanu wojennego
- 05/12/2018 16:06 - Czesław Tumielewicz - barwa ponad wszystko
- 28/11/2018 11:05 - Stefan Stankiewicz – „nie jestem postępowy”
- 21/11/2018 13:07 - Intuicyjna sztuka prof. Marka Modela