Kupcy w Pomorskim Hurtowym Centrum Rolno–Spożywczym Rënk S.A. mają porównanie i chwalą warunki pracy w Centrum. To jedyny plus. Muszą zmagać się z nierówną konkurencją i rozdrobnieniem rynku.
Województwo pomorskie przegrywa konkurencję na krajowym rynku hurtowym. Przez lata 90. to Wybrzeże nadawało ton polskiemu kupiectwu. To jednak już przeszłość. Rozdrobniony rynek hurtowy w Trójmieście powoduje, że klient, nie znajdując skoncentrowanego, bogatego asortymentu wędruje do centrów hurtowych w innych rejonach – do Wielkopolski i stolicy.
- Mimo mrozów my tutaj zimy nie odczuwamy. Od mrozu oddzielają nas rolety uruchamiane czujnikami. Ciężarówka dostarcza warzywa i owoce pod specjalnie przygotowaną rampę. Gumowy rękaw uszczelnia burty pojazdu i chroni towar przed mrozem i podmuchami wiatru. Koperek, rzodkiewka i banany mogą więc czuć się bezpieczne – mówi z uśmiechem Leszek Mrozowski, kierownik magazynu hurtowni owoców i warzyw „Gala” w PHCRS Rënk S.A..
Ten na pozór idylliczny obraz mąci jednak nierówność podmiotów i dekoncentracja rynku hurtowego. Centrum „Rënk”, podobnie jak giełdy w innych miastach, w latach 90. było tworzone by zapewnić aglomeracji trójmiejskiej nowoczesne zaopatrzenie w owoce i warzywa. Tak się nie stało. Nadal działają targowiska w Gdyni przy ul. Rdestowej i w Gdańsku przy ul. Rzęsnej na zasadach rodem z przełomu ustrojowego.
- Mamy zapewnione bardzo dobre warunki. Mamy tutaj XXI wiek, a nie schyłek PRL Jednak patrząc na cały rynek hurtowy na Pomorzu wiem, że nie takie były założenia. Tutaj przyjeżdżali kupcy z Koszalina, ze Słupska, z Olsztyna. Teraz wybierają Warszawę. Zdrowa zasada to jeden rynek hurtowy na aglomerację, a nie trzy jak obecnie. Wszyscy by na tym skorzystali, tak hurtownicy, jak odbiorcy owoców i warzyw, a zatem i klienci detaliści – mówi Tomasz Trochim, właściciel firmy handlu hurtowego „Pako”, działający na rynku hurtowym od lat 90.
Jaka jest tego przyczyna? Zdaniem kupców to rozdrobnienie rynku tłamsi jego rozwój na Pomorzu.
- Nie ma politycznej woli by uregulować rynek hurtowy w Trójmieście. Tworzy to sytuację, która stoi w sprzeczności z nowoczesną gospodarką na rynku hurtowym. Rodzi się więc błędne koło. Kupiec hurtowy potrzebuje klienta. Ten zaś szuka bogatego asortymentu. Ten asortyment pojawi się, gdy jest na niego chętny. Kiedy jednak w obrębie jednej aglomeracji działają trzy giełdy trudno o ład i skuteczną konkurencję z innymi miastami, choćby z Warszawą, gdzie obrót hurtowy został ucywilizowany – uważa Anna Nagórska z firmy „Pako”.
Może jednak to wolny rynek dyktuje wielość podmiotów. Mityczna, niewidzialna ręka tego rynku ma wszystko uregulować?
- Nie ma mowy o uczciwej konkurencji, gdy na chwaszczyńskiej giełdzie jest wolna amerykanka, a do tego dominuje tam jeden dostawca cytrusów. Jeśli ktoś, tak jak my planuje w perspektywie dziesięciolecia to inwestuje, ponosi koszta, dba o rozliczenia z fiskusem, z ZUS. Handlarz działający z doskoku, na niezarejestrowanej działalności tworzy nieuczciwą konkurencję – zauważa Mariusz Krauza z firmy „Karolex”.
Skrojony na długi termin działalności biznes musi być oparty na trwałych i pewnych zasadach.
- W Rënku mamy umowę podpisaną na dziesięć lat. Wiemy, że w trakcie gospodarczej gry zasady nie ulegną zmianie. Tutaj nie zaczynamy dnia od odśnieżania, od nocnej zbiorki z łopatami by udrożnić drogę, którą do nas przyjedzie klient – dodaje Krauza, który ma za sobą doświadczenia z chwaszczyńskiej giełdy. W branży jest od dziesięciu lat. Ponad roku temu wybrał Pomorskie Centrum Hurtowe Rënk.
Czy władze województwa zechcą uporządkować kwestie hurtowego obrotu owocami i warzywami? Państwowy Powiatowy Inspektor Sanitarny w Gdyni przeprowadził ostatnio kontrole na giełdzie warzywnej w Chwaszczynie. Ich efektem jest zbiorczy raport, który trafił do Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej.
- Zostały zintensyfikowane kontrole na giełdzie w Chwaszczynie na polecenie Wojewódzkiego Inspektora Sanitarnego. Urząd Wojewódzki sprawuje swój administracyjny nadzór poprzez Wojewódzką Stację Sanitarno-Epidemiologiczną. Prowadzony jest monitoring. Efektem kontroli było zalecenie deratyzacyjne. Jednak nie ma przesłanek do bardziej rygorystycznych działań, a tym bardziej zamknięcia targowiska – poinformował nas rzecznik wojewody pomorskiego Roman Nowak.
Pod nadzorem Sanepidu w Gdyni w 2011r. na terenie targowiska miejskiego przy ul. Rdestowej znajdowało się 84 kioski, 3 hurtownie oraz 2 bary gastronomiczne.
- Giełda w Chwaszczynie nie jest zapomnianym targowiskiem. Prowadzimy tam kontrole. Z naszego punktu widzenia nie ma przesłanek by targowisko w Chwaszczynie zamknąć. Niemałą rolę odgrywa też jego konkurencyjność – zauważa Marian Piaskowski, rzecznik Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Gdyni.
Pomorskie Centrum Hurtowe Rënk w założeniu miało być wizytówką pomorskiego nowoczesnego centrum hurtowego handlu owocami warzywami. I to miejsce usytuowane przy ul. Wodnika w Gdańsku Owczarni powoli przełamuje stare przyzwyczajenia handlowców i klientów z giełd w Chwaszczynie czy przy ul. Rzęsnej. Nazbyt wolno, jak na oczekiwania i możliwości pomorskiego rynku owoców i warzyw. Siła przyzwyczajenia i magia szarej strefy jest trudna do przezwyciężenia.
GG
Inne artykuły związane z:
- 26/04/2012 20:09 - Mistrzowie świata wybrali Hotel Gdańsk - GALERIA
- 17/03/2012 16:53 - Mocne uderzenie goryczki w Brovarni Gdańsk
- 13/03/2012 11:46 - Saks: Ekstremalne doznania z goryczką
- 23/02/2012 18:23 - Piwo o smaku historii
- 20/02/2012 09:53 - Marcowa odsłona rejsu Kobiety na morzu – przechodzimy Morską Metamorfozę!
- 13/02/2012 08:54 - Walczyk: Restauracja tylko od święta?
- 12/02/2012 19:13 - Coraz lepsze wyniki Portu Gdynia
- 30/01/2012 12:56 - Gdański PUP nagrodził pracowników i pracodawców
- 30/01/2012 09:21 - Sea Tours na targach turystycznych w Warszawie
- 19/01/2012 18:57 - Zapomnij, że wymigasz się od mandatu