Lis: Będzie pole do działania.
- Co pan sądzi o aktualnej sytuacji w Stronnictwie Demokratycznym? O dwóch frakcjach, na które się dzieli? Co będzie dalej z tą partią?
- Od razu wyprostuję: nie ma dwóch frakcji, bo zgodnie ze statutem i ustawą o partiach politycznych wciąż jest jeden przewodniczący i jest nim Paweł Piskorski. Pan Góralczyk nie miał formalno-prawnych możliwości odwołania pana Piskorskiego z funkcji szefa. Spotkanie, które odbyło się w hotelu Marriott było, uważamy, spotkaniem towarzyskim, gdyż właśnie wymogi prawa nie pozwalały na zwołanie nadzwyczajnego zjazdu. Zebranie to było zorganizowane przez ludzi, którzy byli zawieszeni w prawach członka partii i zgodnie ze statutem, do czasu rozpatrzenia ich spraw przez sąd partyjny, są oni pozbawieni wszelkich funkcji. Sam pan Góralczyk został natomiast odwołany ze stanowiska szefa Rady Naczelnej. Poza tym sąd rejestrowy odrzucił ostatnio wnioski pana Góralczyka, który chciał zablokować wpisanie do rejestru niedawno wybranych działaczy związanych z Pawłem Piskorskim, orzekając, że pan Góralczyk nie jest stroną w tym konkretnym sporze.
- Podnosi się jednak rumor, że w SD jest deficyt demokracji.
- Deficyt demokracji to chciał wprowadzić pan Góralczyk, chcąc przedłużyć sobie kadencję o dwa lata. Owa kadencja kończy się wiosną przyszłego roku. Przed zjazdem Rady Naczelnej partii zorganizował wstępne posiedzenie tego organu w Złotych Tarasach, koło dworca w Warszawie. Prosto z pociągu ściągał wszystkich delegatów i poddał ich młócce, praniu mózgów.
- Co pan jednak sądzi o wysokiej liczbie delegatów, którzy w Marrioccie głosowali za odwołaniem Piskorskiego?
- Liczbowo to rzeczywiście wygląda dziwnie. Jednakże kilka tysięcy ludzi, które wstąpiło do SD, wierzyło, że będzie realizowany demokratyczny projekt, a teraz grupa ludzi, kilkanaście osób, która mobilizuje jeszcze jakąś starą część działaczy, postanowiła to wszystko przewrócić do góry nogami. Nie działali oni, jak mówiłem, zgodnie z prawem i dlatego zostali też zawieszeni.
- A kwestia zawieszenia tak dużej liczny delegatów? To wygląda dość dziwnie.
- Zawieszeni zostali tylko ci, którzy podjęli się działań szkodzących partii. A co do pana Góralczyka to część członków partii postuluje nawet o wystąpienie do prokuratury w związku z jego działalnością. Nie wiem jak to wszystko się skończy, czekam na wyrok sądu rejestrowego, który ma zaakceptować zmiany niedawnego kongresu, jeśli tak się stanie, będzie pole do dalszego działania.
Rozmawiali: Tomasz Sokołów, Maciej Ciemny
Słowa kluczowe; Bogdan Lis, Stronnictwo Demokratyczne
< Poprzednia | Następna > |
---|
- 04/12/2009 20:39 - Rozmowa z Jackiem Bartkiewiczem
- 03/12/2009 17:48 - Rozmowa z Henrykiem Zalesińskim
- 03/12/2009 17:04 - Rozmowa z Danutą Czają
- 26/11/2009 17:45 - Chaos i oburzenie mieszkańców
- 26/11/2009 17:39 - Rozmowa z lek. med. Ewą Zarazińską
- 19/11/2009 20:03 - Rozmowa z Karolem Piątkiem
- 19/11/2009 19:55 - Nie oceniamy.
- 19/11/2009 19:48 - Rozmowa z ks. Witoldem Bockiem
- 19/11/2009 19:46 - Rozmowa z Adamem Ślozowskim
- 19/11/2009 19:12 - Rozmowa z Hanną Uzdowską