Na oficjalnej stronie Gdańska, prezydent Paweł Adamowicz zachęcał obywateli swojego miasta do przekazywania tzw. 1 proc. na rzecz organizacji pożytku publicznego. Prezydent w swojej swobodnej wypowiedzi poszedł dalej niż przewiduje ustawa i apelował by ten jeden procent przekazywać od dochodu, a nie skąpo obliczać tylko od należnego podatku.
Policzmy: prezydent mógł zarobić w 2009 ok. 220 tys. zł. Jeden procent dochodu to 2200 zł. Gdyby zaś od tej kwoty miłego dla każdej kieszeni dochodu - bo to i praca na urzędzie i rady nadzorcze - policzyć podatek według skali, to wyszłoby, bez arytmetycznych detali, co najmniej czterokrotnie mniej, góra jakieś 500 zł.
Hojność prezydenta dla gdańszczan jest znana. Jest to hojność podwyżek. A przecież widać, że Paweł Adamowicz to nie liczykrupa. Sam da dziś przykład i przekaże 2200 zamiast lichych 500 złotych. Bo przecież trudno gdańszczanom uwierzyć, że ich prezydent to finansowy ignorant, skoro każdą podległą sobie rodzinę zadłużył na 13 tys zł.
Według zeznania podatkowego Paweł Adamowicz w pracy publicznej dla gminy Gdańsk i jej spółek zarobił w ubiegłym roku 240 tysięcy złotych.
(GG)
- 11/05/2010 18:26 - Dwa jubileusze Jerzego Geberta
- 11/05/2010 11:21 - PiS zebrało najwięcej podpisów na Pomorzu
- 10/05/2010 09:56 - 9 maja w Gdańsku: pamięć i chwile zadumy
- 09/05/2010 18:13 - Przemówienie Jarosława Kaczyńskiego do Rosjan
- 05/05/2010 09:37 - Majówka Pomorskich Przedsiębiorców. Daniel Czapiewski: „Jak zawsze gotowi”
- 29/04/2010 09:53 - Majówka w Trójmieście
- 29/04/2010 08:17 - Oświadczenie producenta systemu TAWS
- 27/04/2010 11:19 - Handlarz ludźmi zatrzymany! Zobacz film z zatrzymania!
- 26/04/2010 15:41 - Jarosław Kaczyński walczy o prezydenturę!
- 25/04/2010 11:38 - Adam Hlebowicz: O dobrą codzienność