Koniec rozmów z mieszkańcami

Prezydent Gdańska, Paweł Adamowicz, rezygnuje z comiesięcznych spotkań z mieszkańcami poszczególnych dzielnic miasta. Tłumacząc swoją decyzję, wskazuje na czynniki polityczne.

- Prezydent uznał, że teraz, kiedy mamy okres intensywnej kampanii wyborczej, a wkrótce wejdziemy w kolejną kampanię związana z wyborami samorządowymi, to nie jest najlepszy czas na prowadzenie tego typu spotkań – mówi Antoni Pawlak, rzecznik prezydenta. – Ktoś mógłby mu zarzucić, że wykorzystuje swoją rolę i możliwości związane z tymi spotkaniami do agitacji wyborczej. Jak wiadomo, pan prezydent będzie ubiegał się o ponowny wybór.

Zdaniem Pawlaka, prezydent Adamowicz znalazł się w o tyle trudnej sytuacji, że cokolwiek by teraz nie zrobił, przez jednych będzie oceniane pozytywnie, a przez innych negatywnie.
- Ale to nie jedyny powód rezygnacji z tych spotkań – kontynuuje rzecznik prezydenta. – Urodziła mu się właśnie córka i chciałby więcej czasu poświęcić rodzinie.

A jak tę decyzję oceniają mieszkańcy? Żałują...
- Szkoda, to zawsze była okazja żeby bezpośrednio spotkać się z władzą i dogadywać się w różnych sprawach – uważa Jadwiga Kubik, przewodnicząca zarządu Rady Osiedla Olszynka. – Chcielibyśmy, by te spotkania jednak się odbywały. Powodów osobistych, o których mówi prezydent nie komentuję, natomiast te pozostałe trudne są do jednoznacznej oceny. W każdym razie dla mieszkańców to strata.

Niektórzy są bardziej wyrozumiali, ale i oni woleliby, aby tradycja była kontynuowana.
- Skoro to prezydent tradycje tych spotkań ustanowił, to może ma też prawo jej przerwania – mówi Małgorzata Piątkowska, przewodnicząca zarządu Rady Osiedla Wzgórze Mickiewicza. – Ale z pewnością to był dobry obyczaj i okazja do zbliżenia władzy z mieszkańcami. Wprawdzie często te spotkania miały bardzo gorącą temperaturę, ale dawały szansę na poznanie planów miasta, dawały możliwość wpływu na te decyzje. Szkoda, że gdańszczanie stracili teraz tę możliwość.

Niestety, decyzja prezydenta jest ostateczna. Czy będzie miał okazję powrócić do tej dobrej tradycji po wyborach samorządowych? Wyborcy zdecydują...
Dariusz Olejniczak