Marian Szajna: „Budżet desperacki" - Miałem nadzieję, że nie mam racji krytykując działania finansowe miasta. Budżet jest – w tej chwili bym go nazwał – desperacki – komentuje Marian Szajna, przedsiębiorca, były wiceprezydent Miasta Gdańska, kandydat na prezydenta Miasta Gdańska w minionej kadencji. – Widać wyraźnie, chociaż wszyscy wkoło przez okrągły rok podkreślali, że z PIT i CIT nie będzie oczekiwanych wpływów. Dzisiaj inwestycje, które zostały ścięte w nieoczekiwanym nadmiarze, są tego dowodem. Budżet na 2010 rok nie zaspokoi oczekiwań mieszkańców, bo dla nich główną nadzieją były nowe drogi. Pragnę zaznaczyć, że żadna z dróg remontowanych obecnie nie została dokończona. Ani W – Z, ani Łostowicka, ani Spacerowa nie mówiąc o Słowackiego. Niestety, nie znalazły finału takiego jaki zakładano.
Zwracam uwagę na beztroskę wynikającą z nadmiaru wydatków na duże inwestycje takie jak hala widowiskowo – sportowa, to pokazuje, że nie bardzo się panuje nad budżetem, że brak dyscypliny budżetowej. Oczekiwania wynikające z pobieranych kredytów poskutkują w przyszłości kolejnymi spłatami, a te spłaty trzeba jakoś wygenerować. Następuje – według mnie – poważna spirala finansowa, która nie będzie miała końca i to jest niebezpieczne, o czym cały czas mówiłem. Pragnę wyraźnie podkreślić, że żadne podniesienie podatków, zmiany cen wody, szaleństwo wynikające z podwyższania cen parkingów, biletów, nie powetują ani nie zrównoważą tego budżetu. Mówi się, że on będzie bezpieczny, ponieważ nie przekroczy 60 proc. To pozorna ucieczka, ponieważ powstało mnóstwo instytucji około budżetowych, które wyraźnie generują pieniądze, a z drugiej strony pokazują, że nie są w budżecie miasta. To są tak zwane zawoalowane budżety, które, de facto, i tak wyciągną pieniądze z budżetu miasta. A więc jestem sceptycznie nastawiony do propozycji budżetowych. Oczywiście prezydent uzyska akceptację, ponieważ nie ma innego wyjścia. Ale to będzie w dalszym ciągu wegetacja gdańszczan. Parę pomników powstanie – hala sportowa, stadion, ECS, Teatr Szekspirowski. Faktycznie mieszkańcom w żadnym przypadku się nie polepszy, a wręcz przeciwnie – pogorszy. Trzeba zastanowić się jak usprawnić komunikację władzy z mieszkańcami aby w jakimś sensie budżet urealnić.
K.K.
- 02/12/2009 17:06 - Rozmowa z Wysockim
- 02/12/2009 16:26 - Jak walczymy z AIDS?
- 26/11/2009 10:57 - Zakorkowany Gdańsk
- 26/11/2009 10:50 - Rozmowa z A. Olechowskim
- 26/11/2009 10:27 - Rewitalizacja Wajdeloty?
- 14/11/2009 12:43 - Rada osiedla
- 14/11/2009 12:38 - Gdzie jest tablica?
- 14/11/2009 12:30 - 20 lecie GZP
- 14/11/2009 12:28 - Parking dla zuchwałych
- 14/11/2009 12:24 - Powrót z Afganistanu